ROZDZIAŁ 7

7.8K 208 15
                                    

-Ona w życiu się na to nie zgodzi-Liv pokręciła głową- ale ja jej to sprobuje wytłumaczyć. A uwierz mi zrobię wszytsko, żebyś nie musiał brać ślubu z Diana

Nie skomentowałem tego w żaden sposób tylko skupiłem się na drodze. Olivia też więcej się nie odzywała, widać było, że intensywnie nad czymś myślała. Droga do domy Sky minęła bardzo szybko . Miałem zmiar tak jak zawsze wejść tutaj że słowa, ale siostra wybiegła z samochodu i po prostu nie otwierała.  Kiedy przez dłuższą chwilę nikt nie przychodził, zaczęła dzwonić dzwonkiem.  W końcu drzwi lekko się otworzyły i dziewczyna wygladnęła niepewnie. Kiedy nas zobaczyła, odetchnęła z ulga, co upewniło mnie, że Dante już się tutaj kręcił. 

-Możemy wejść?- zapytała Olivia

-Tak jasne wchodźcie- ruszyliśmy za nią do salonu

-Gdzie twój ojciec?

-Eee poszedł do sklepu -popatrzyliśmy na siebie z Liv znacząco

-Wiesz, że nie musisz kłamać?

- Ty to mówisz czy ja ? -Sky przeskakiwała między nami wzrokiem

-Ty

-Może mi ktoś wyjaśnić o co tutaj chodzi?

-Jestes w ogromnym niebezpieczeństwie-pisnęła Olivia. Nie ma co ona ma wyczucie .

-Co?

-Miałaś powiedzieć to delikatnie

-Ale ona przecież jest w niebezpieczeństwie a nie będzie kiedy zostaniesz jej mężem -usłyszeliśmy huk i kiedy odwróciliśmy się Sky leżała na ziemii

- O Jezu ona chyba nie żyje-miałem ochotę zacząć krzyczeć.  Olivia zaczęła działać mi na nerwy a jej piski w niczym tutaj nie pomagają- Thomas zrob coś bo twoja przyszła żona odchodzi

-Weź się ogranij i pomóż mi położyć ją na łóżku

-Sky wstawaj - zaczęła piszczeć jej do ucha

-Czy ty jesteś normalna?- zapytałem całkowicie poważnie- chciałabyś żeby ktoś krzyczałby ci jak opętany do ucha

-Przecież ona i tak tego nie słyszy bo nie reaguje

-Mogłem wziąć ze sobą Sofii

-Ona by stąd uciekła gdyby zobaczyła jak Sky mdleje

-Ale nie darłaby się ja opętana

-A co wystarszyłeś się? - zapytała z wyraźna kpina w głosie-Taki niby jesteś straszny a widziałam jak trząsłeś portkami, że nawet do dziewczyny nie mogłeś powiedzieć prawdy

-Chyba powinnaś wybrać się do okulisty bo widzisz dziwne rzeczy

-A ty do

-Chyba miałam koszmar - nasza wymianę zdań przerwała Sky która powoli zbierała się z kanapy - wydawało mi się, że miałam wziąć z kimś ślub- zaczęła się śmiać ze swoich snów, ale widząc nasze minę przystała- To nie był koszmar prawda ?

-No jakby ci to powiedzieć-zacząłem

-Twój ojciec wisi naszej rodizne i takiemu jednemu pieniądze.  Ma jeszcze tydzień czasu na oddanie ale to jest nierealne. Dante czyli tej drugi powiedział że jak nie odda to weźmie sobie ciebie, a on jest niebezpieczny, dlatego, żeby nic ci się nie stało musisz wziąć ślub z moim bratem bo tylko on jeden może cię ochronić i będziesz wtedy nietykalna - rzuciła Olivia na jednym wdechu. Kiedy skończyła zaczęła głęboko oddychać.  Sky patrzyła na nas w szoku, a później zaczęła się głupio śmiać 

-Jestem w jakieś ukrytej kamerze prawda ? Zachwile przejdzie tutaj jakiś klaun i zacznie żonglować ciastami ?

-To nie jest żart i doskonale o tym wiesz. Powiedz prawdę widziałaś już jak się ktoś tutaj kręcił prawda ?

- Tutaj sie cały czas ktoś kręci, w końcu mieszkam przy ulicy . To chyba normalne, że ktoś cały czas tędy przechodzi .

Serce mafii Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz