SKY:
Od Olivii dowiedziałam się, że wieczorem mają odwiedzić nas przyjaciele ich rodziców i ich córka Diana. Dokładnie ta sama z którą miał ożenić się Thomas. Cały dzień zastanawiałam się dlaczego ona tak naprawdę nie chce tej dziewczyny. Zna ja od dziecka więc dokładnie ja poznał. Miałam zapytać mojej przyjaciółki ale za każdym razem jak już miałam zadać pytanie co chwilę ktoś nam przeszkadzał i skończyło się na tym, że siedzę teraz na przeciwko tej dziewczyny i mam ogromną ochotę uciec stąd z krzykiem. Od zawsze uważałam, że to nie wygląd świadczy o tym jakim jest się człowiekiem ale w jej wypadku to się nie sprawdza. Miała tak dużo nałożonego makijażu że śmiało można by go ściągać jakąś szpachla ( nie wiem dokładnie jak to się nazywa ale służy przy remontach do równania ściany). Oprócz tego Diana patrzy na mnie jakbym zabiła jej matkę, a przecież ona siedzi obok niej. Jej rodzice natomiast są bardzo mili i chyba dotarło do nich, że nie będę rodzina ze swoimi przyjaciółmi i co najlepsze chyba nie mają z tym żadnego problemu.
-No więc kiedy ślub? - zapytał mężczyzna I popatrzył na mnie z uśmiechem.
-Już nie długo- Thomas wyciągnął do mnie rękę, która odrazu przyjęłam - zresztą dowiecie się o tym pierwsi
-Tatusiu lepiej zapytaj jak oni się w ogóle poznali -Diana siedziała naburmuszona. Olivia patrzyła cały czas na nią I załamana kręciła głową- było powiedziane, że Thomas mnie poślubi a tu nagle nie wiadomo skąd wyskakuje jego dziewczyna
-Nie było powiedziane - wtrącił mój przyszły mąż- ojciec tak powiedział, ale ja w żadnym wypadku bym się na to nie zgodził, więc nie rozumiem o co masz teraz pretensje
-Nikt nie ma o nic pretensji. Najważniejsze, że jesteście szczęśliwi
-Zobaczymy na jak długo- ojciec Thomasa mnie nie cierpiał i ze wzajemnością. Nawet nie dał szansy żeby mnie poznać tylko od razu mnie skreślił. Nie mam zamiaru żebrać o jego uwagę . Jedne co mogę robić to go tolerować i nie wchodzić mu drogę, co mam nadzieję, że ona będzie też to robić.
-To już nie twoja sprawa
-Szkoda, że nie moja. Dziadek na pewno nie dałby ci wolnej ręki
-Dziadek w porównaniu do ciebie miał trochę zrozumienia i w życiu by mnie do niczego nie zmusił. Poślubiłeś mamę dlatego że była w ciąży i dziadke z babcia chcieli żebyś miał rodzinę i był szczęśliwy ale jak widac nie doceniasz tego. Szkoda, że ich posłuchałeś. Wolałbym nie mieć ojca niż żyć z osobą dla której dobro i szczęście własnych dzieci jest na ostatnim mijescu - popatrzyłam na Olivie która zerkała na ojca z nienawiścią w oczach. Nie wiem jakie mają stosunki, ale jak widać chyba nie są za dobre. Sofia bawiła się palcami od rąk, a mama Thomasa miała spuszczona głowę.
-A ja wolałbym nie mieć syna. Jesteś dla mnie chodząca porażka.
-Akurat twoje zdanie mnie w tej chwili jak najmniej interesuje- po Thomasie nie było widać żeby go te słowa w jakikolwiek sposób ruszyły
-Jeffrey nie przesadzasz trochę? - wtrącił Scott
-Nie przesadzam ani trochę
-Widzę, że narkotyki już do reszty podziurawiły ci mózg- Olivia wtrąciła się do ich kłótni, a to nie wróżyło nic dobrego
CZYTASZ
Serce mafii
RomanceOd dziecka byłem szkolony na przyszłego przywódcę mafii. Stałem się bestią , która jest postrachem wśród ludzi . W moim świecie nikomu nie można ufać, nawet najbliższym... Aby przejąć władzę po ojcu muszę wziąć ślub. Jednak kandydatka którą mi zapr...