-Chciałeś ze mną porozmawiać-westchnąłem ciężko pod nosem
-Obiecałem Ci, ze będziesz ze mną bezpieczna a nie jesteś- po minie Sky wywnioskowałem, że nie wie o co mi chodzi - mówiłem Ci, że jesteś w niebezpieczeństwie, a jedyne niebezpieczeństwo które Ci zagrażało było ze strony mojego ojca
-Nie prawda- zaprotestowała - wtedy kiedy mnie szukałeś i wbiegłam do twojego samochodu szedł za mną ojciec. Gdybyś się wtedy tam nie pojawił to nie wiem czy by mi czegoś nie zrobił.
-Dlaczego mi tego nie powiedziałeś- zapytałem z wyraźnymi pretensjami w głosie
-Bo tak jakby w tym momencie nie miałam ochoty z tobą rozmawiać- wtrąciła i podeszła do mnie bliżej -Mogę wiedzieć do czego zmierza ta rozmowa ?
-Teraz kiedy mój ojciec nie żyje,a Dante obiecał mi, że nic ci nie zrobi pozwalam Ci odejść
-Słucham?- cholera źle to powiedziałem. Muszę nauczyć się odpowiednio dobierać słowa zanim coś powiem- W takim razie po co robiłeś te cyrki ?
-Nie robiłem żadnych cyrków-Sky ze łzami w oczach pokręciła głową
-Już wszystko rozumiem. Zrobiło Ci się mnie żal bo jestem przyjaciółka twojej siostry. Założę się, że Olivia maczała w tym palce i gdyby nie to nawet nie spojrzałbyś w moją stronę
-Nie
-Wcisnąłeś mi ten pierścionek żebym pomyślała że naprawdę Ci zależy. Chciałeś żebym była zaślepiona a ty żebyś mógł mieć na boku inne. Jezu jaka ja byłam głupia- zakryła twarz dłońmi. Chciałem do niej podjeść, ale bałem się, że może wścieknąć się jeszcze bardziej -I pomyśleć, że zakochałam sie w takim dupku.
-Co powiedziałaś? - zapytałem zaskoczony
-Nic co powinno cie interesować- ruszyla w kierunku szafy i wyciągnęła walizkę
-Możesz powtórzyć?
-Nie- powiedziała stanowczo i zaczęła szybko wrzucać swoje rzeczy do walizki
-Przestań- w żaden sposób nie zareagowała- czy ty możesz ro cholery jasnej w końcu mnie wysłuchać?
-Już wszystko usłyszałam
-Powiedziałem, że jesteś wolna bo daje ci wybór. Kocham cie, ale nie wiem jakie są Twoje uczucia, dlatego nie mam zamiaru ci trzymać tutaj na siłę. Chcę po prostu żebyś była szczęśliwa, nawet jeśli nie ze mną- Sky zamarła
-Czyli ty na prawdę mówiłeś wtedy prawdę
-Tak - pokiwałem głową chociaż ona tego nie widziała- w życiu nie dałbym ci pierścionka od dziadka gdybym nie był pewny swoich uczuć. A ja naprawdę traktuje to wszystko poważnie mimo tego, że zaczęło się w dziwny sposób
-Ja
-Nie musisz nic mówić. Zostawię cie na chwilę sama, żebyś to wszystko przemyślała -zacząłem kierować się w stronę drzwi z nadzieją, że ona tu zostanie
-Nie poczekaj - załapał mnie za rękę i popatrzyła prosto w oczy - ja też cię kocham - nigdy nie myślałem, że kiedyś usłyszę takie słowa. Jezu ja nigdy nie myślałem, że się zakocham i to tak naprawdę. Byłem przyzwyczajany do tego, że kiedyś będę mieć żonę, ale za bardzo nie będę mieć wyboru i poślubię kogoś, kogo może widziałem parę razy na oczy. Obserwowałem swoich rodziców i od zawsze wiedziałem, że gdyby mama nie zaszła w ciążę, ojciec nigdy by jej nie poślubił. Od dziadka dowiedziałem się co to jest miłość i mimo, tego, że nie za bardzo oameiyam babci wiedziałem, że łączyło ich takie uczucie i wiem też, że dokładnie to samo łączy mnie i Sky
-Czyli to znaczy, że
-Czyli to znaczy, że tu zostanę i tak jak było w planach weźmiemy ślub.
CZYTASZ
Serce mafii
RomanceOd dziecka byłem szkolony na przyszłego przywódcę mafii. Stałem się bestią , która jest postrachem wśród ludzi . W moim świecie nikomu nie można ufać, nawet najbliższym... Aby przejąć władzę po ojcu muszę wziąć ślub. Jednak kandydatka którą mi zapr...