Nie wiem gdzie obecnie byliśmy, ale to miejsce bardzo mi się podobało. Siedzieliśmy na jakimś wzgórzu skąd widać było całe oświetlone Chicago. Nad nami było niebo pełne gwiazd i mimo tego, że pogoda była piękna, ja czułam się conajmniej dziwnie. Od momentu w którym wyznałam prawdę nie odezwałam się do Thomasa ani słowem, a on wcale nie był lepszy. Obydwoje milczeliśmy ale mężczyzna trzymał mnie za dłoń. Za każdym razem kiedy próbowałam ją wyrwać ściskał ją mocniej.
-Nie jest ci zimno ?- Nie byłam pewna czy usłyszałam głos mojego towarzysza dlatego popatrzyłam na niego marszcząc brwi - cała się trzęsiesz, nie chcesz kurtki?
-Nie -zaprzeczyłam I jeszcze żeby było to wiarygodniejsze pokręciłam głową- Jest idealnie
-Jeszcze będziesz chora
-Nie będę - mimo mojego protestu po chwili poczułam na ramionach kurtkę. Miałam ochotę przewrócić oczami ale faktycznie po chwili zrobiło mi się ciepłej i już nie czułam zimnego powiewu wiatru na plecach - Widzę, że nie docierają do ciebie pewne rzeczy
-A ja widzę, że jesteś uparta jak osioł, ale popracujemy nad tym - nie skomentowałam tego w żaden sposób. Uniosłam głowę do góry i westchnęłam pod nosem. Usłyszałam trzaśnięcie drzwi, zaciekawiona odwróciłam się w kierunku hałasu. Thomas wsiadł do samochodu i szukał czegoś w schowku
-Szukasz czegoś? Pomóc ci ?
-Tak szukałem ale właśnie udało mi się to znaleźć-wzruszyłam ramionami I wróciłam do oglądania gwiazd -Dasz mi swoją dłoń?
- A po co ?
-Czy raz mogłabyś nie zadawać zbędnych pytań tylko zrobić to o co cie proszę? - pokręciłam zirytowana głową ale wyciągnęłam w jego kierunku dłoń. Poczułam, że coś zakłada mi na palec, dlatego zaskoczona szybko wyrwałam rękę. Na moim palcu znajdował się złoty pierścionek z niewielka cyrkonia. Z szoku aż otworzyłam usta
-Coś nie tak ? - zapytał głupio Thomas.
-Co to jest ?
-Pierścionek?
-Widzę, ale co on robi na moim palcu ?
-No skoro jesteś moją narzeczoną to chyba powinnaś mieć pierścionek- wzruszył ramionami i lekko uśmiechnął się w moja stronę- W zasadzie to powinienem najpierw spytać się czy zostaniesz moją żona, ale stwierdziłem, że to bez sensu i postanowiłem po prostu założyć ci go na palec
-Jest piękny- cały czas patrzyłam na swoją dłoń. Ten pierścionek był idealny. Ani nie za duży, ani nie za mały. Wyglądał zupełnie tak jakby ktoś wyciągnął go z moich marzeń.
-Dostałem go od dziadka - popatrzyłam zaciekawiona na Thomasa - dał go babci podczas ich zaręczyn i mimo tego, że zobaczyli się wtedy po raz pierwszy i tak naprawdę zostali zmuszeni do małżeństwa byli ze sobą szczęśliwi.
Kiedy babcia zmarła, dziadek powiedział mi, że była miłością jego życia i dał mi jej pierścionek żebym przekazał swojej przyszłej żonie-Ja- zaczęłam się jąkać I nie wiedziałam jak złożyć zdanie - nie mogę
-Możesz i musisz pasuje do ciebie-próbowałam się lekko uśmiechnąć ale bardziej wyszedł mi grymas- a teraz wracajmy do domu . Nie myślałem że będzie tak chłodno, a możemy coś jeszcze oglądnąć
Drogę do domu pokonaliśmy w ciszy. Mieliśmy spotkać się w salonie I coś oglądnąć, dlatego pobiegłam na górę szybki się przebrać. Włożyłam swój ulubiony dres i zeszłam na dół, żeby poinformować Thomasa, że nasz pokój jest wolny i może się iść przebrać, ale to co zobaczyłam złamało moje serce na pół . Po co jeszcze 30 min temu dawał mi pierścionek zaręcznowy skoro teraz był zajęty pochłanianiem twarzy Diany. Nie miałam zamiaru dłużej na to patrzeć. Ze łzami w oczach wybiegłam z domu.
CZYTASZ
Serce mafii
RomanceOd dziecka byłem szkolony na przyszłego przywódcę mafii. Stałem się bestią , która jest postrachem wśród ludzi . W moim świecie nikomu nie można ufać, nawet najbliższym... Aby przejąć władzę po ojcu muszę wziąć ślub. Jednak kandydatka którą mi zapr...