EPILOG

27 3 0
                                    


-I jak mieszka się z Maxem? -Burknął, krzyżując ramiona na nagiej klatce piersiowej. Niby zazdrosny, ale dalej chce pokazywać mi jaki jest "męski"- Szybko się pocieszyłaś... 

Dodał ciszej, zawieszając wzrok na czymś za mną. Odwróciłam się, natrafiając na Maxa, który w samym ręczniku, grzebał w lodówce.

-Kurwa Max. Ubrałbyś się! -Syknęłam, niemal czując niezadowolenie mojego chłopaka- Czy ty nie masz w sobie ani grama wstydu? 

Chłopak spojrzał na swoje ciało i uniósł jedną brew. 

-A co jest... -Chyba dopiero teraz zauważył, że z kimś rozmawiam, a on jest w środku kadru- Kurwa... Teraz to mi wstyd, że nie jestem takim pakerem. Idę się ubrać. 

Jęknęłam, chowając twarz w dłoniach. Boże... Przecież Lucas pomyśli, że on robi to cały czas!

-Chcesz mi to wyjaśnić?

-Niezbyt mam tu co wyjaśniać... -Mruknęłam, patrząc na niego obojętnie- Wcześniej tego nie robił, więc...

-Krótka piłka. -Przerwał mi, ale w sumie dobrze, że przechodzimy do konkretów- Czekasz te trzy lata na mój powrót czy wolisz być z nim? 

Faktycznie krótka piłka. Więc gdybym wybrała Maxa, dałby mi spokój, co? Ma szczęście, że wolę jego! 

-Kocham cię. Czy to wystarczająca odpowiedź? 

Czarnowłosy przybrał poważną minę, ale widziałam, że kąciki jego ust drżały, sugerując chęć uśmiechu. Ostatecznie przegrał, szczerząc się jak głupi. 

-Ja ciebie też... -Sapnął, zakrywając twarz dłonią- Ale pogadaj z nim o tym. Nie chce by cię uwodził, gdy mnie nie ma.

Zaśmiałam się cicho, przytakując. I tak bym z nim o tym pogadała. Czuję się dziwnie, gdy chodzi po domu bez koszulki, a teraz to w ogóle było dziwacznie. Nie może sprawiać, że czuję się źle we własnym domu!

-Masz to jak w banku. 

Czarnowłosy ziewnął, przeciągając się na krześle. 

-Będę kończyć... Dobranoc. 

-Dobranoc. 

Rozłączył się, a ja od razu wystartowałam do mojego współlokatora, by wytłumaczyć mu, że jest idiotą!

Ciemna Strona Egzorcyzmów [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz