Rozdział 48

26 3 0
                                    

Przez ostatnie dni zauważyłam, że Lucas jest type, który potrzebuję naprawdę mało snu. Chociaż to może złe określenie... On śpi w kratkę. Jednego dnia śpi na zapas, a drugiego wstaje wczesnym rankiem. Zauważyłam też, że bardzo lubi ćwiczyć. I właśnie teraz patrzę na gimnazjalistę, który jest wyrzeźbiony lepiej niż mój dorosły brat... Kurwa... Trochę dziwnie patrzeć na niego jak tak ćwiczy. Dlaczego mój braciak nie może być taki? 

-Dobry! -Podniosłam wzrok na czarnowłosego, który używał jednej z niższych gałęzi jako drążka- Jak się spało? 

Patrzyłam na niego chwilę obojętnie, co chyba go zawstydziło, ale ja sama byłam skrępowana tą sytuacją. Moje ciało podeszło tu z własnej woli i niezbyt wiem co mam mu teraz powiedzieć. Rozpoczynanie z nim luźnej rozmowy nie jest w moim stylu, więc gdybym to zrobiła byłoby to maksymalnie dziwne i zapewne by to zauważył. Z drugiej strony mogę go czegoś nauczyć...

-Jak blisko jesteś z kelpią? 

Wypaliłam. To pierwsze co przyszło mi na myśl, ale myślę, że to dobre rozwiązanie. Lucas nie jest wymarzonym uczniem, więc na pewno nie wie zbyt wiele o ostrzach duszy i tym jak reagują na nie kelpie. Poza tym wątpię, by o samych kelpiach wiedział szczególnie dużo... 

-Właściwie... Ostatni jej nie przyzywałem... -Mruknął, stając przede mną- Skupiłem się na nawiązywaniu nowych kontraktów...

Powiedział, zerkając na mnie niepewnie, jakby oczekiwał wybuchu złości. Westchnęłam, kręcąc głową z politowaniem, właśnie tego się spodziewałam... Wielu niedoświadczonych egzorcystów po zawarciu jednego kontraktu, chce mieć ich jak najwięcej. Podstawowy błąd. 

-Lucas... -Burknęłam, mierząc go zirytowanym spojrzeniem- Gdy wrócimy... Zmuszę cię do przeczytania wszystkich książek, które uznam za stosowne. -Mina chłopaka była czymś między "Proszę zabijcie mnie", a "Może to dobrze"... Dramat, po prostu dramat- Gdy mówiłam ci wcześniej byś to zrobił, nie chciałam po prostu zmusić cię do samodzielnej nauki, miało to wywołać jakikolwiek postęp w naszej pracy, ponieważ na bieżąco utrwalilibyśmy w praktyce wszystko, co przeczytałeś. Przez to, że nic nie wiesz, znaleźliśmy się tutaj, a teraz nie... 

-Wiem, że jestem beznadziejny! -Przesadziłam z reprymendą? Wiem, że ma dziwne kompleksy, ale... Nie spodziewałam się, że znowu wybuchnie z tego samego powodu- Nie musisz cały czas... -Przerwał, gdy złapałam jego twarz w dłonie. Mam co do niego sprzeczne odczucia... Czasami wydaje mi się, że mój dotyk działa na niego kojąco, a innym razem mam wrażenie jakby tego nie lubił, takie sytuacje przyprawiają mnie o ból głowy- Przepraszam... Moja wina... 

Westchnęłam i tym razem nie puściłam go tak szybko, a gdy chciał się odsunąć, przyciągnęłam go jeszcze bliżej. 

-Jak długo będziesz się nad sobą użalał? -Spytałam, a to zupełnie zbiło go z tropu- Jesteśmy tu przez ciebie i musisz to zaakceptować! Zachowałeś się jak idiota i w napływie emocji, pomyślałeś, że jesteś w stanie to zrobić! Taka jest prawda i musisz to zrozumieć, by więcej tego nie zrobić! -Usta chłopaka zacisnęły się, tworząc wąską linię, więc na pewno jest zły... Westchnęłam, opierając swoje czoło o jego- Słuchaj... Czasami robimy głupie rzeczy, ale nie możesz udawać, że nic się nie stało, jasne? Musisz to przeanalizować... Na spokojnie, dobrze? -Czarnowłosy kiwnął głową, patrząc niepewnie w moje oczy- Dlaczego poszedłeś sam do kościoła? 

Chce uświadomić mu jak emocjonalny jest, nim szybciej to zrozumie, tym szybciej ruszymy z prawdziwym treningiem. Jest prawdziwym empatą... Nie mam na myśli jedynie empaty, który może odczytać lub zobaczyć emocje duchów. Wydaje mi się, że jego zmysł jest tak rozwinięty, że odczucia wszystkich istot w pobliżu przechodzą na niego, ale przez to, że nie zdaje sobie z tego sprawy, wszystko przekształca się w zdenerwowanie. 

Ciemna Strona Egzorcyzmów [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz