-Ja pierdolę ...
Jęknąłem, łapiąc się za bolącą głowę. Co tu się właściwie odwaliło ? I gdzie ja jestem !? Rozejrzałem się nerwowo. Nie wyglądało to tak jakbym sobie życzył, ale najgorzej też nie było. Trawa co prawda była bordowa, a liście na drzewach, chociaż bliżej było temu do dużego badyla wbitego w ziemię z kilkoma gałązkami, całkowicie czarne. Ogólnie wszystko tutaj było ciemne, ale księżyc przybrał czerwoną barwę. Mimo tego wszystko było widoczne, chociaż wolałbym nie widzieć ... Schowałem się za najbliższą skałą licząc, że postać, do której należały długie, białe i wykrzywione palce, które zaledwie kilka sekund temu zacisnęły się na wejściu do jaskini, w której się obudziłem, nie zauważy mojej obecności.
-Czuję ... Człowieka !
Głos był tak piskliwy i przepełniony głodem, że posiłek podszedł mi do gardła. Rzadko to przyznaję, ale naprawdę jestem przerażony. Gdzieś z tyłu głowy mam wizję własnej śmierci, a dźwięk pazurów ciągniętych po ścianie, które z każdą sekundą były coraz głośniejsze, powodowały szybsze bicie serca, myślałem, że wyskoczy mi z klatki piersiowej.
-Wypad stąd Ghulu ! Moje leże, moja zdobycz !
Ten głos był już bardziej dziecinny i przyjemniejszy dla ucha. Drugi mlasnął kilka razy z niezadowoleniem, kiedy się wychyliłem on również spojrzał w moją stronę, ale ... Czy mnie widział ? Bez oczu ?
-Taka szkoda ...
Niechętnie, ale jednak opuścił jaskinię. Opierając się o skałę, zjechałem na ziemię, na chwilę zapomniałem o tym kto przegonił tamtego demona. Jest tu kolejny, silniejszy !
-Lucas ! Całe szczęście, że zdążyłem !
Podskoczyłem do góry słysząc ten głos, ale patrząc w dół ... Zdębiałem.
-Kot ... Angeli ... Ty mówisz !? Zwariowałem, tak ?
No cholera jasna ! Moje własne odbicie wciągnęło mnie do lustra, pojawiła się jakaś oferma, która chciała mnie zeżreć, a teraz kot zaczął gadać ! Co tu się dzieje !?
-Tak, zwariowałeś. Musisz być naprawdę popieprzony, żeby samemu pchać się do portalu. Życie ci nie miłe ? Jeśli chciałeś się zabić mogłeś poczekać, aż wrócimy do domu i sobie żyły podciąć czy coś.
Skwasiłem się z niezadowoleniem. Myślałem, że zwierzęta są milsze ... A już szczególnie on ...
-Ona też by to powiedziała, prawda ?
Spytałem ponownie, siadając na ziemi, kot wskoczył na moje kolana, usadawiając się na nich.
-Nie, moja pani od razu strzeliłaby ci w łeb. Jest wściekła, ale się martwi.
Martwi się ? Serio ? Angela Hunter miałaby się o mnie martwić ? To ona w ogóle posiada serce !?
-Nie kupuję tego ...
-Martwi się. Czuję to.
-Czujesz ?
-Tak. Jako kociak wpadłem przez portal. Za długo przebywałem na tej stronie, a w moim organizmie doszło do nieodwracalnych zmian. Mogę poruszać się swobodnie po tamtej stronie tylko dlatego, że nawiązałem z nią kontrakt.
-Przez nawiązanie kontraktu czujesz to co ona ?
-Tak. Co prawda jestem tylko pół-demonem i moje uczucia nie są całkowicie zależne od Angeli. Mniej więcej dlatego ja cię lubię, a ona toleruje.
-Chyba nienawidzi.
Prychnąłem, ale zwierzę wbiło mi pazury w kolana i to dość boleśnie. Syknąłem cicho, zerkając na kota.
-Ty naprawdę jesteś matołem ! Mówię, że cię toleruje, a nie nienawidzi !
-Dobra ! Nie musisz mnie od razu drapać !
Kot syknął cicho i zwinął się w kłębek.
-Musimy na nią poczekać ... Powinna nas znaleźć ...
-Ile to potrwa ?
-Nie wiem ... Tutaj czas płynie inaczej ...
-W jakim sensie ?
-W naszym świecie mija jeden dzień, tutaj cztery. Tam godzina, tutaj cztery. I tak dalej ... Czaisz ?
Przewróciłem oczami, dlaczego mam wrażenie jakbym rozmawiał z tą zarozumiałą idiotką ? Właściwie Alex kiedyś mówił, że zwierzęta zachowują się tak jak ich właściciele ... Sukinsyn po suce ...
-Więc mamy przesrane ...
-Nawet gorzej ... To przejście zostało zamknięte, muszą otworzyć nowe.
-No świetnie ! Zginiemy !
-Trochę więcej wiary w Angele ! Co prawda następne przejście jest spory kawałek stąd, ale ...
Spory kawałek stąd ? Jeśli mówi to w taki sposób ...
-Wiesz gdzie otworzy się przejście ?
Pruli nie był zadowolony z tego, że mu przerwałem. Spojrzał na mnie spod ciemnych powiek i z cichym warknięciem, skinął głową.
-Tak, ale podróż jest zbyt ryzykowna. Powietrze na zewnątrz różni się od tego w jaskini, jest możliwość, że twój organizm zareaguje ...
-Rozpuszczę się ?
Zakpiłem, ale tym razem kocur postanowił mnie zignorować.
-W najgorszym wypadku ... Topiłeś się kiedyś ?
-Nie.
-To będzie trudniejsze niż myślałem ... Puści są przygotowywani latami do wędrówek na tą stronę, a i tak większość jest w stanie spędzić tu zaledwie kilka minut. Zdarzają się ludzie, którzy odziedziczyli wysoką odporność po przodkach, ale nie ma bezpieczniejszego sposobu by to sprawdzić.
Te całe egzorcyzmy, świat demonów, robią się coraz bardziej interesujące.
-Skąd ta pewność ?
-Bardzo dawno temu, gdy demonów było za dużo, najwyżej postawieni księża i egzorcyści próbowali znaleźć sposób na bezpieczne podróże do tego świata. Sposób na podróż znaleźli, ale nie był on bezpieczny ... Zaczęli zastanawiać się dlaczego tak jest, dlaczego demony mogę żyć w naszym świecie bez większych konsekwencji, a my wy ich nie ? To pytanie wywołało wieloletnie rozmyślenia. Przez ten czas szukano młodych ludzi wyróżniających się dużą odpornością na siły paranormalne, przymusowo zamykało się ich po tej stronie, to były czasy potwornych męczarni ... W końcu jednak znaleziono odpowiedź. W tym świecie bez większych obrażeń, przeżyć mogą jedynie osoby naznaczone przez demona. Znamion nie widać na pierwszy rzut oka, pojawiają się dopiero tutaj.
Naznaczone przez demona ... Czyli zaatakowane ? To jest naprawdę cholernie ciekawe ! Ale ... Jeśli Angela ma tu po mnie przyjść ... Oznacza to, że została naznaczona !
-Czyli trzeba się urodzić z tym znakiem ?
-Niekoniecznie. Obecnie wiemy o demonach więcej. Coraz częściej do naznaczenia dochodzi w sposób pokojowy. Wystarczy, że zaprzyjaźniony demon zostawi na człowieku swoją pieczęć.
~~~~~~~~
![](https://img.wattpad.com/cover/118649894-288-k709084.jpg)
CZYTASZ
Ciemna Strona Egzorcyzmów [ZAKOŃCZONA]
Teen FictionRozejrzyj się... Co widzisz? Może szafę, może jakiś inny mebel, a może jakiegoś przyjaciela lub członka rodziny. Ale zastanawiałeś się kiedyś jak patrzą osoby, które widzą więcej? Może ktoś taki jest właśnie przy tobie, a może sam masz taki dar lub...