Rozdział trzynasty

108 8 0
                                    


  Założyłam ozdobę i wyszłam z gabinetu dyrektora, ledwo to zrobiłam, a mój dzwonek uporczywie zaczął powtarzać w kółko denerwującą melodię, odłączyłam słuchawki, odbierając telefon.

-Angele Hu ...

-Angi !? Nie uwierzysz, ale ... Nie już o tym wiesz ! Boże ja nie wieże ! Moja malutka siostrzyczka ! Jestem taki dumny ! Jesteś w szkole !? Ja po ciebie przyjadę, bo pada ! Wiesz, że mam wolne !? Zatrzymam się u ciebie przez kilka dni ! Fajnie prawda !?

-Tom zwolnij ... Mówisz za szybko. O co ci chodzi ? Z czego jesteś dumny ?

-Hametyt i szafir ! Wspaniałe wyróżnienie ! Jestem z ciebie naprawdę dumny !

-Tya, dzięki. Nie masz żadnych zleceń ?

-Nie, dlatego po ciebie przyjadę !

-Ja już wracam do domu.

-Już !? Myślałem, że kończysz za godzinę !

-Dobrze myślałeś, Dyrek mnie zwolnił.

Wyszłam przez szkolne drzwi i stojąc jeszcze pod dachem, zdębiałam, lało jak z cebra !

-Tom za ile przyjedziesz ?

-20 minut ...

-Ech, czekam.

-Kosiam cię.

-Ja ciebie też.

Rozłączyłam się, chowając telefon do kieszeni i usiadłam na murku, oparłam się plecami o barierkę. Podłączyłam również słuchawki do telefonu, zatapiając się w muzyce.

-Ucieczka z lekcji ? Oj nie ładnie Angelo.

Spojrzałam obojętnie na chłopaka, który właśnie wyszedł ze szkoły.

-Nie uciekłam, jestem zwolniona.

-Hm ! Jednak zaczęło padać, więc sobie nigdzie nie pójdziesz. O jak mi przykro ...

Rzucił sarkastycznie, a triumfalny uśmiech błąkał się na jego twarzy. O co mu chodzi ? Chyba jednak nie rozumiem ludzi tak dobrze, jak myślałam ...

-Owszem, pada. Nie wygląda również na to, byś ty się do tego przygotował.

-Pff ! A co ty możesz wiedzieć !?

-I po co się tak denerwujesz ?

-Bo mnie wkurwiasz niemiłosiernie !

-Więc po co ze mną rozmawiasz ?

-Bo jeszcze bardziej denerwuje mnie twój cholerny spokój !

-Ja nie lubię ciebie, ty nie lubisz mnie. Po prostu nie wchodźmy sobie w drogę i będzie po problemie.

-Właśnie o tym mówię ! Czy ty chodź raz, nie możesz się zdenerwować !? Wydrzeć się !? Przekląć !? Cokolwiek !

Patrzyłam w oczy chłopaka, nie do końca wiedząc, co próbuje osiągnąć.

-Spierdalaj.

-To nie było wiarygodne.


Słysząc to, odkaszlnęłam i spróbowałam powtórzyć, tym razem jednak bardziej wiarygodnie.

-Spierdalaj !

-Dalej nie.

-Hm ... Odpierdol się ode mnie, gdyż nie mam ochoty na rozmowy z tobą !

Fuknęłam, mimo że byłam całkowicie spokojna, chłopak prychnął śmiechem, ale pokiwał przecząco głową.

-Jesteś w tym beznadziejna.

-To prawda.

-Ty naprawdę jesteś wkurzająca.

Wzruszyłam ramionami, zatrzymując wzrok na matowym samochodzie zatrzymującym się pod naszą szkołą.

-Wygląda na to, że jednak nie zmoknę ...

Podeszłam do drzwi pasażera, wrzucając do auta najpierw torbę, a później sama zajęłam miejsce pasażera.

-Angi !

Chłopak od razu mnie przytulił i obsypał pocałunkami.

-Kurde Tom ! Przestań !

-Jestem taki szczęśliwy !

-Bo przez kilka dni będziesz truł mi życie ?

-Nie ! Bo otrzymałaś własne kamienie ! To duma dla egzorcysty !

-Nie wiem dlaczego. Nic w tym ciekawego, poza tym miałam już jeden z resztą tak samo, jak ty.

-Wiem, ale teraz masz własny !

-Ech nieważne ...  

~~~~~~~~


Ciemna Strona Egzorcyzmów [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz