Rozdział 38

66 7 0
                                    


-Jak długo jeszcze mamy czekać ? 

Spytałem, minęło już kilka godzin, a jej dalej nie ma. Zaczynam powoli wątpić, że w ogóle po nas przyjdzie. Może wzięła na poważnie moje słowa ... Dla niej to chyba bez różnicy czy wróci ze mną, czy nie. Angeli to nawet na rękę, w końcu dla niej jestem problemem ... W przeciwieństwie do reszty powiedziała mi to w twarz. Cholera ...

-Nie wiem ... Nie czuję jej ...

Wydawał się zmartwiony, tak przynajmniej sądzę po tonie jego głosu.

-Co to znaczy ?

Spytałem ni to z ciekawości, ni z nudy. Wolałem jednak z kimś porozmawiać, nawet jeśli tym kimś był kot ...

-Nigdy wcześniej tak nie było. Jeszcze kilka minut temu wszystko było dobrze. Teraz po prostu jej nie czuję.

Kiwnąłem głową, przyciągające kota do siebie. Nie jestem pewien dlaczego to zrobiłem, po prostu poczułem, że tak trzeba.

-Bardzo się o nią martwisz, co ?

-Tak ... Nie mogę pozwolić by coś się jej stało.

Cholera ... Co mam mu odpowiedzieć ? Nie wiem czy będzie dobrze, nie wiem gdzie jest, nie wiem nawet gdzie ja jestem ! Jednak nie mam ochoty siedzieć bezczynnie ani chwili dłużej i nawet jeśli miałoby mi się coś stać wolę to sprawdzić.

-Chodź. Pora znaleźć tą wariatkę.

Rzuciłem ruszając przed siebie, kot próbował mnie powstrzymać, ale nie mogę dłużej tu siedzieć. Nie pozwolę na to by moja duma tak ucierpiała. Zatrzymałem się przed wyjściem. To ostatnia szansa ... Nie chcę zginąć, ale nie chce też bezczynnie czekać. Wziąłem głęboki oddech, powietrze niosło woń siarki, nie był to najprzyjemniejszy zapach ...

-Lucas ! Naprawdę nie powinieneś tego robić ! Jeśli coś ci się stanie ...

-Spokojnie kocie, wyjdziemy tylko na chwilę. Jeśli coś będzie nie tak wrócimy. -Zwierzę niechętnie się zgodziło i wskoczyło na moje ramię. Zrobiłem krok poza jaskinię, później kolejny i nic się nie stało. Zacząłem stawiać coraz pewniej stopy na ziemi, w końcu nic się nie dzieje- Jak daleko jest ten portal ?

-Najpierw dojdź za tamtą górę.

Kiwnąłem głową, postanowiłem nie komentować tego jak daleko się ona znajduje. To nie jest odpowiedni moment. 

***

Zatrzymałem się by złapać oddech, wspinaczka okazała się trudniejsza niż myślałem ... Przysiadłem na jednym z kamieni i odchyliłem głowę do tyłu, nabierając powietrza. 

-Nie powinniśmy się zatrzymywać. Jesteś celem wielu demonów. 

-Aktualnie to jestem zmęczony ... -Posiedziałem jeszcze chwilę, ale miał rację ... Musze iść dalej- Dobra, ruszajmy. 

Podniosłem się niechętnie i wznowiłem wędrówkę. 

-Musimy znaleźć jakieś miejsce na nocleg ... Wielka szkoda, że nie nawiązałeś jeszcze żadnego kontraktu.

-Kontraktu ? 

-Tak, Angela zapewne o tym wspominała. Mówiła ci o Kelpiach, prawda ? Zapewne nie miałeś jeszcze okazji żadnej spotkać ... Tym bardziej nawiązać kontraktu.

Kiwnąłem głową i skwasiłem się z złością. Gdyby wtedy w Inhalf po prostu powiedziała mi, że mogę nawiązać ten pieprzony kontrakt teraz nie miałbym problemu ! 

~~~~~~~~


Ciemna Strona Egzorcyzmów [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz