Rozdział 13

16.5K 525 292
                                    

Zayn

Moja głowa pękała i jedyne co chciałem w momencie, kiedy otworzyłem oczy, to umrzeć. Przeklęte słońce wpadało przez niezasłonięte okno i świeciło mi prosto w twarz, drażniąc jasnymi promieniami. Miałem ogromnego kaca i przysięgam w tej chwili na wszystko, że nigdy więcej się tak nie upije. Nie pamiętam połowy wieczoru, oraz jak znalazłem się w mieszkaniu. Przekręciłem głowę na bok i zauważyłem Victorię, która leżała plecami do mnie i przytulała się do kołdry, mając ją między nogami. Zaczynały wracać mi wspomnienia z poprzedniego dnia, ale jedyne co mi utkwiło mi w pamięci to fakt, że byłem dla niej cholernie wredny.

Kurwa. 

Wstałem z trudem i nie budząc brunetki, wyszedłem z sypialni. Zimne panele sprawiły, że moje ciało zadrżało lekko. Skierowałem się w stronę łazienki, w której jest wanna i zaspany podszedłem do lustra.

 - Co jest? - zapytałem sam siebie, kiedy zauważyłem na umywalce jakieś czarne kępki. 

Zignorowałem coś, co wyglądało jak nieżywy pająk i zacząłem myć zęby. Po umyciu twarzy zimną wodą, ożywiłem się trochę i ubrałem jakieś szare dresy, które leżały na szafce. Potrzebowałem wody i to natychmiast. Korzystając z tego, że brunetka jeszcze spała, chcąc zrekompensować się za wczoraj, nalałem chłodnej wody do dwóch, wysokich szklanek i znalazłem jakieś tabletki przeciwbólowe. Nie wiedziałem co zazwyczaj je na śniadanie, a nawet czy ma na to teraz ochotę, więc zrezygnowałem z tego pomysłu i biorąc naczynia, wróciłem się do sypialni. Popchnąłem drzwi nogą, przez co wydały z siebie charakterystyczne skrzypienie, przez które dziewczyna przekręciła się na łóżku. Kołdra zsunęła się z jej delikatnego ciała i zauważyłem, że leży tylko w mojej koszulce i majtkach.

Doszło do czegoś?

Postawiłem szklanki na szafce nocnej, po czym usiadłem koło niej na materacu. Wpatrywałem się chwilę w jej porozrzucane na poduszce włosy i równomiernie podnoszącą się klatkę piersiową. Victoria chyba wyczuła mój wzrok na sobie, bo po chwili mruknęła coś pod nosem i wiercąc się jeszcze chwilę, wstała nagle gwałtownie i przetarła twarz dłońmi. 

 - Hej. - powiedziałem z poranną chrypą w głosie.

Odwróciła się w moją stronę i posyłając mi puste spojrzenie, nie odezwała się i wstała z łóżka. Wyglądała, jakby była na mnie o coś obrażona, bo nie odezwała się ani słowem, tylko wyszła z pomieszczenia. Zacisnąłem pięści ze złości i sam wziąłem tabletkę przeciwbólową, popijając ją cała zawartością szklanki. Victoria wróciła chwilę później i podeszła do szafy, przed którą leżała jej sukienka.

 - Możesz dać mi jakieś dresy? Nie mam w czym wrócić do domu. - powiedziała sucho i zaczęła składać materiał, który trzymała w rękach.

 - Przyniosłem ci tabletkę, weź ją. - zignorowałem jej pytanie, na co odwróciła się gwałtownie.

 - Chcę iść do domu, a nie brać twoją pieprzoną tabletkę!

Jej oddech był przyśpieszony, a oczy zaszkliły się lekko. Wstałem z łóżka i podszedłem do niej, przez co chciała ode mnie uciec. Złapałem ją za rękę, kiedy mnie mijała i przycisnąłem do szafy. Być może zrobiłem to zbyt mocno, bo jej ciało odbiło się o drewno, a w jej oczach pojawiły się już prawdziwe łzy. 

 - Nie wyjdziesz z tego mieszkania, dopóki ja o tym nie zdecyduje. - powiedziałem twardo, patrząc w jej oczy.

 - Nie jestem twoją służącą, żeby robić to co mi każesz. - wysyczała i zaczęła wyrywać swoje ręce, które wciąż trzymałem. - Idź do tej sztucznej blondynki, z którą wczoraj spędzałeś wieczór! - wykrzyczała i rozpłakała się na dobre.

Let Me Love YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz