Pov Viki
Leżałam nieruchomo spoglądając na zdjęcie z tatą. Usłyszałam trzask podłogi a chwile potem koło mnie były już usadowione moje pieski. Spojrzałam ostatni raz na ekran.3;21. Tyle czasu płakałam. Wtuliłam się w wilka przytulając przy tym inne psy i zasnęłam
Pov Luke
Wstałem sobie na spokojnie jest 7:30, ogarnąłem się i zszedłem na dół. Chłopaki siedzieli już na dole, a mi do głowy wpadł świetny pomysł jak obudzić młodą Irwin.
- mam świetny pomysł na obudzenie twojej siostry Ash - zwróciłem się do chłopaka
- niby jaki - spojrzał na mnie, a ja poszedłem do kuchni i nalałam do szklanki wody
- idziecie - zapytałem a oni pokiwali twierdząco głowami
- nie będzie zadowolona - stwierdził Calum
- nie będzie zadowolona , ona będzie wściekła - dopowiedział Ash , na co tylko prychnąłem. Weszliśmy do jej pokoju. Spała opatulona kocami a wokół niej leżały psy. Tuż przy niej na łóżku leżał laptop.
- uważaj na laptopa i psy , bo jak obudzisz zamiast jej tego wilka to nie będzie ciekawie - głos zabrał Thomas.
Tak tak wiem, powiedziałem i wylałem na nią wodę. Byliśmy gotowi do ucieczki, ona tylko spojrzała na nas nieobecnym wzrokiem. Jej oczy były czerwone i spuchnięte od płaczu. Dziewczyna wstała a my w tym czasie staliśmy jak kołki zaskoczeni takim obrotem spraw. Ona natomiast weszła do garderoby a po około 2 minutach wyszła w niej w oversize'owej koszulce i dresach . Położyła się na łóżko , opatulona kocem, tym samym budząc psy, które zaczęły warczeć.
- zostaw - powiedziała stanowczo na co psy się uspokoiły - moglibyście już sobie pójść - zwróciła się do nas na co kiwnęliśmy po chwili głowami. Dziewczyna w tym czasie włączyła laptopa i patrzyła w ekran. Wyszliśmy z jej pokoju.
- a jej co - zapytałem, bo z tej całej sytuacji ocknąłem się pierwszy.
- nie wiem, ale zaczynam się martwić - westchnął Ash
- jest gorzej niż myślałem - pokręcił głową Calum ale zanim zdążyliśmy coś powiedzieć, chłopak spowrotem wszedł do pokoju nie domykając drzwi.
Pov Viki
- moglibyście już sobie pójść - bardziej powiedziałam niż zapytałam. Nie miałam dziś na nic ochoty. Włączyłam laptopa i znowu wpatrywałam się w zdjęcia.
- jak się czujesz - zapytał Cal, swoją drogą nawet nie zauważyłam kiedy tu wszedł . Już chciałam odpowiedzieć ale w drzwiach zobaczyłam mojego brata, wraz z Lukiem, chłopak najwyraźniej też ich zobaczył
- dobrze - odpowiedziałam nie patrząc na niego
- widzę że nie - patrzyłam na cały czas stających w progu drzwi chłopaków. Chłopak wstał i zamknął drzwi. Patrzyłam na jego ruchy, nie odzywając się
- o której zasnęłaś - spojrzał na mnie wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu
- wpół do czwartej - powiedziałam na tyle cicho by tylko on to słyszał,natomiast ten wytrzeszczył oczy i mnie przytulił
- połóż się jeszcze i pośpij - spojrzał na mnie ze współczuciem - proszę - dodał po chwili i wyszedł. Ja natomiast znowu oglądałam zdjęcia, przypominając sobie wspólne chwile. Tęskniłam za nimi wszystkimi. Za chłopakami z którymi mieszkałam, za Harrym, to jego traktowałam jak prawdziwego brata, jednak jak się każdy chyba domyśla najbardziej tęskniłam za tatą. Mój tata zginął tutaj dlatego to miejsce szczególnie źle mi się kojarzy. Był wtedy na jednej z misji, został postrzelony,porwany a później go torturowali. Nie zdradził żadnego z nas. Dostaliśmy jego zwłoki ale on chciał by pochować go nie w LA tylko tu. Też się tu urodził.
Nawet nie zauważyłam a po moich policzkach ciekły łzy.
Zadzwoniłam do Harrego, nie odbierał, Max, James, Jake, Niall, Liam, Louis, Zayn. Cholera nikt nie odbiera. Wszyscy telefony poza zasięgiem albo wyłączone. Co chwila wybierałam połączenie do Harrego, on od ponad godziny nie odbierał. Z resztą jak żaden z nich.Część z was może się teraz zastanawiać co na to moi współlokatorzy i brat. No cóż mój brat i jego przydupasy pojechali po jakiś tam odbiór towar, to znaczy powiedzieli mi że na imprezę . W sumie zdziwiłabym się jakby powiedzieli mi wprost że jadą załatwić sprawy z gangiem. Jeśli chodzi o Cala to jest moim „przyjacielem" tutaj a raczej jedyną osobą z którą mogę jako tako pogadać. Przynajmniej tak myślałam ale dowiedziałam się że mój brat już wie że wczoraj płakałam więc to napewno Calum się wygadał. W takim wypadku już mu nie ufam. Wiem że to nie za dobre podejście ale zaufałam mu i opowiedziałam o czymś dla mnie ważnym a ten od razu polazł z tym do mojego brata, zawiodłam się na nim a ja jeśli na kimś się zawiodę to bardzo ciężko jest mi ponownie zaufać takiej osobie.
Spojrzałam na telefon. Jest godzina 16:08 a ja odchodzę od zmysłów. Od kilku godzin żaden z chłopaków nie odbiera telefonu. Spojrzałam z kontakty i ponownie wybrałam numer do Harrego . Miał już 187 nieodebrane połączenia ode mnie chłopaki podobnie. Cholera. Znowu nie odbiera. Teraz zrobiłam najgorsze co mogłam. Zaczęłam myśleć o tym że coś mogło im się stać . Mój oddech przyśpieszał, zaczynałam się trząść a z moich oczu znów ciurkiem leciały łzy. W tym momencie do pokoju wszedł Thomas.
- hej masz ochotę....- tutaj przerwał widząc mnie - ej no już spokojnie- chłopak mówił powoli, powoli podchodząc usiadł koło mnie i przytulił mnie mocno do siebie przez co zaczęłam się uspokajać. Nagle do pokoju wpadł Luke.
- No właśnie widać że nie jest dziwką- zaśmiał się a do mnie wszystko wróciło ze zdwojoną siłą.
- wyjdź - chłopak był całkowicie poważny
- tak już , już nie przeszkadzam - znowu się śmiał i wyszedł. Chłopak natomiast ponownie zaczął mnie uspokajać co po około 10 minutach się udało
- czy już jest okej - zapytał z nadzieją a ja pokiwałam twierdząco głową.
- jadłaś coś dzisiaj - zapytał , czy mi się to kurwa wydaje czy Calum i Thomas troszczą się o mnie bardziej niż mój brat . Wtf.
- nie ale jestem przyzwyczajona - powiedziałam na tyle cicho żeby tylko on usłyszał
- jak to przyzwyczajona ?! - tym razem krzyknął
- ehh nie krzycz tak, zanim wyjechałam potrafiłam nie jeść pare dni pod rząd, zresztą po wyjeździe tez były chwile gdzie nie jadłam po kilka dni lub jadłam bardzo bardzo mało ( mówię tu o moim porwaniu, wtedy na kilka dni wystarczała mi kromka chleba ) na samo wspomnienie w moich oczach znów stanęły łzy, ale nie miałam zamiaru już płakać
- nie nie nie, nie ma mowy, idziesz coś zjeść teraz - powiedział a raczej kazał , ja jedynie uniosłam brwi w górę
- No nie patrz tak tylko chodź - powolnie wstałam z łóżka, wzięłam telefon i powlokłam się za chłopakiem
- oho i jak było Thom - zapytał Luke prześmiewczym tonem, gdy tylko przekroczyliśmy próg salonu połączonego z kuchnią. Ten spojrzał na mnie współczująco.
- możesz powiedzieć - westchnęłam i udałam się do kuchni.
Pov Thomas
- możesz powiedzieć - westchnęła i poszła w stronę kuchni
- stary , dlaczego przeleciałeś moją siostrę - naskoczył na mnie Ash
- czy ty naprawdę uwierzyłeś w słowa tego debila - patrzyłem na chłopaka jak na debila . Ten spojrzał na mnie nie zrozumiale
- twoja siostra miała atak paniki a ja próbowałem ją uspokoić i namówiłem ją żeby przyszła i cokolwiek dziś zjadła - dalej patrzyłem to na Asha, to na chłopaków jak na debili
- jaki atak paniki , i o co ci chodzi z namówieniem do jedzenia
- jeśli będzie chciała to sama ci powie, ja nie mam zamiaru bo to jej prywatne sprawy - powiedziałem i poszedłem do kuchni
- dzięki że mu nie powiedziałeś - zwróciła się do mnie dziewczyna
- nie ma sprawy, z moją siostrą było podobnie - westchnąłem na samą myśl o niej
- jak to podobnie?
- eh, też miała takie ataki paniki , też czasami musiałem ją zmuszać do jedzenia
- co się z nią stało
- była w gangu tak jak my, ktoś z wrogiego gangu ją zgwałcił, a ona nie wytrzymała tego psychicznie, zabiła się , to moja wina, gdybym jej w to nie wciągnął to może dalej by żyła
- heeeej to nie twoja wina uwierz mi , a powiedz mi nazwę tego gangu - wszyscy mówią mi że to nie moja wina a i tak się tak czuje
- i tak nie będziesz wiedziała o kogo chodzi - w sumie miałem w tym racje
- to mi opowiesz , No to jak - dziwne że ją to aż tak interesuje
- o czym tak gadacie - wtrącił się Michael
- o mojej siostrze i gangu - powiedziałem na co ten zrobił minę jakby sobie o czymś przypomniał
- może chodźcie do salonu, pogadamy o tym razem - bardziej zapytał niż stwierdził , na co oboje kiwnęliśmy głową.Z góry przepraszam że ten rozdział taki smutny/depresyjny nawet nie wiem jak to nazwać ale taki mood mam od kilku dni 🤷🏻♀️
Do następnego, postaram się wstawić coś w tym tygodniu ;*
Trzymajcie się <3
Buziakii ;**

CZYTASZ
Bad sister |5sos
FanficViki, dziewczyna niegdyś kujonka , bita i poniżana przez brata i jego kolegów. Teraz szefowa największego i najgroźniejszego gangu na świecie . Jak zareaguje gdy nagle będzie musiała wrócić do brata ? Wybaczy im ? Rankingi <3 #1 w calumhood #19 w 5...