Viki, dziewczyna niegdyś kujonka , bita i poniżana przez brata i jego kolegów. Teraz szefowa największego i najgroźniejszego gangu na świecie . Jak zareaguje gdy nagle będzie musiała wrócić do brata ? Wybaczy im ?
Rankingi <3
#1 w calumhood
#19 w 5...
- i puściłeś je same ?! - wrzasnęłam - a czemu miałbym nie ? - widząc że chłopak na prawdę nic nie wie, opowiedziałam im o ostatniej akcji
-kurwa czemu nie powiedziałaś wcześniej?! I czemu się tak dziwnie zachowywałaś he ?! ...
oszczedze wam tej kłótni i tłumaczeń, więc aktualnie namierzam telefony dziewczyn i będziemy je lokalizować - o boże jak mi ulżyło - wrzasnęłam, widząc że znajdują się niedaleko domu, chłopcy podbiegli zaskoczeni i również odetchnęli z ulgą - a teraz spójrz na mnie - zwrócił się do mnie Harry - jesteśmy z tobą i będziemy dopóki ten złamas nie zniknie a jeśli cię tknie to zrobimy mu jesień średniowiecza tak ?- zaśmiał się pod koniec a ja kiwnęłam głową uśmiechając się - idziemy po dziewczyny - zdecydowałam po chwili i wszyscy skierowaliśmy się na dół. Nie chciałam nawet patrzeć w stronę tamtej grupy, jedyne co zarejestrowałam to pytający wzrok mojego brata.
Udaliśmy się tam gdzie wskazywała lokalizacja, były w centrum.
Staliśmy pod wielkim budynkiem szkoły, opuszczonej szkoły. Zaczęłam się zastanawiać jakim cudem TAKI budynek stoi niedaleko centrum i drugie pytanie DLACZEGO DO CHOLERY TAM WLAZŁY?!
-Dobra rozdzielamy się, Noah (w ostatnim rozdziale autokrekta zmieniła imię im sorry) idziesz tam wskazałam palcem na prawą część budynku podając broń, no wiecie na wszelki - Matt idziesz ze mną
Przeczesaliśmy budynek, nie było ich, zostały tylko trzy pomieszczenia, każdy poszedł do innego, uchylilam drzwi, ten widok wbił mnie w podłogę.
Luna i Madison. CAŁOWAŁY SIE postanowiłam grzecznie zapukać, na co dziewczyny gwałtownie od siebie odskoczyły patrząc na mnie z przerażeniem -ZNALAZLAM!- krzyknęłam i usłyszałam za sobą chłopaków. Noah natychmiast podbiegł do Luny, podniósł i zaczął kręcić się z nią wokół własnej osi na co się zasmialam - boże nic ci nie jest - powtarzal co chwilę - Nigdy więcej tak nie rób - spojrzał na nią z mordem i jednocześnie troską w oczach na co ta pokiwała głową.
- zwijamy się ? - usłyszałam za sobą głos Matta, na co kiwnęłam głową
Całą grupą wyszliśmy z budynku, dzwoniąc po taksówki. Ja i Madison pojechałyśmy w drugiej, w poprzedniej zabrakło miejsc.
-Jakim cudem to się wydarzyło?!- krzyknęłam szeptem gdy byłyśmy już w środku -jaa..sama nie wiem - zawahała się rumieniąc - przyszłyśmy tam, Luna stwierdziła że potrzebujemy odpowiedniego miejsca- zawahała się, po chwili kontynuując - powiedziała że.. że mnie kocha i pocałowała mnie.. - czekaj to wtedy kiedy tam wtargnęłam, przerwałam wam ?! - nie nie spokojnie, potem ja powiedziałam jej że czuje to samo i..i ona zapytała czy możemy być razem.. zgodziłam się, pocałowałam ją, wtedy wbilas - zakończyła a ja siedziałam w szoku..tyle się wydarzyło - zrobiłyście mi tym dzień - uśmiechnęłam się do niej i już w ciszy podjechałyśmy pod dom
- jesteśmy - krzyknęłam, w sumie nie wiedząc po co bo i tak nas słyszeli - Viki, robimy domówkę, zostaniecie?- Luke spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem - niech będzie, ale jak któryś z tych imbecyli się do nich zbliży - kiwnęłam głową wskazując na dziewczyny- to nogi z duchy powyrywam- spojrzałam na nich z mordem w oczach i kiwnęłam głową na znak że idziemy do mnie - a i jeszcze jedno - Luke odwrócił się spowrotem do mnie - ile jeszcze będą tu siedzieć - spojrzałam zimnym wzrokiem na nowych znajomych mojego brata - eee - zaczął Luke lecz przerwał mu mój brat - kilka dni, mysimy obgadać kilka rzeczy - uśmiechnął się niewinnie, zaczynam coś podejrzewać
3 godziny ogarniania się później a oto nasze outfity:
Luna
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.