Rozdział 8

2.2K 51 7
                                    

Dziewczyna pokręciła głową z dezaprobatą i wyszła z kuchni zostawiając nas w osłupieniu....
Pov Viki
W jak najszybszym tępie pognałam do pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Chwyciłam telefon i wybrałam numer do Harrego.
(Harry, Viki)
- zanim zaczniesz krzyczeć, tak wiem nie powinienem tego mówić
- oj Harry, Harry, zdaje sobie sprawę że chcesz utrzeć im nosa ale, teraz tylko ja będę miała kłopoty bo będą dopytywać - westchnęłam na co w słuchawce zapadła cisza
- wiem, nie powinienem
- a właśnie czy dowiem się wreszcie dlaczego żaden z was nie raczył odebrać telefonu przez te cholerne 12 h , ponad ?!
- mieliśmy akcje iii nie do końca się udała..
- Hazz, do rzeczy , co masz na myśli
- noo mieliśmy odebrać prochy, i gang twojego brata...
- czy wy żeście do reszty zdurnieli ?! - krzyknęłam i po chwili słyszałam kroki do mojego pokoju -mi hermano está parado en la puerta, pero a mi regreso dije que cuando me fuera no había forma o ninguna acción al menos sin mi conocimiento. un informe, por favor, tenemos a los heridos, qué pasó exactamente allí, etc. (mój brat stoi przy drzwiach, ale wracając  powiedziałem, że gdy mnie nie ma to nie ma mowy o żadnych akcji, a przynajmniej nie bez mojej wiedzy. raport, poproszę, mamy rannych , co się tam dokładnie wydarzyło itd.)
- no cóż, nie przechwycili naszego towaru ale mamy dwoch rannych. Zayn został postrzelony w noge - tu nastała cisza
- a druga osoba - cisza - Hazz kogo drugiego postrzelili
- mnie - tu wziął oddech- w brzuch - w moich oczach pojawiły się łzy
- Harry powiedz że bedziesz żył blagam cie - powiedziałam a z moich oczu poleciała pojedyncza łza
- spokojnie wszystko okej - a ty nie jesteś na nas zła- zapytał ostrożnie
- oczywiscie że jestem, ale bardziej zależy mi na tym żeby z wami wszystko bylo okej - czyli kiedy przyjedziecie - zapytałam
- ehh mielismy zamiar pojutrze ale z naszymi ranami, to mysle że dopiero za tydzień - westchnęłam na samą myśl o kolejnym tygodniu bez nich
- no dobrze ale prosze was nie robcie nic więcej bez mojej wiedzy , i dzwoncie codziennie sie meldować , nie chce kolejny raz sie martwić że coś wam się stało - poprosiłam
- dobrze bedziemy, dowiedzenia księżniczko, kochamy cie
- papa też was kocham - mówiąc to rozłączyłam się. (Dialog był po hiszpańsku ale stwierdziłam że nie ma sensu pisać go i w tym i w tym języku)Zegarek wskazywał godzinę 16:30 . Wpuściłam psy do domu, dałam im jeść i pić pomyślałam że może zajmę się czymś teraz żeby odciągnąć myśli. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Przebrałam się w to:

- macie tu jakąś większa sale z głośnikami - zapytałam stając w progu salonu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- macie tu jakąś większa sale z głośnikami - zapytałam stając w progu salonu. Każdy z nich lustrował mnie wzrokiem. Chwila , chwila , czy ja mam zwidy czy Lukowi i Calum'owi stanął na mój widok?! Wewnątrz siebie już umierałam ze śmiechu
- halo, ziemia - zaczęłam machać im ręką co chyba poskutkowało
- eeee tak , piętro minus 2 schodami w dół - pierwszy ocknął się Thom i pokazał mi drzwi. Udałam się w tamtym kierunku. Po wejściu na sale, odpaliłam ulubioną playlistę i zaczęłam

- woooooooow - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam wypatrujących się we mnie moich współlokatorów.
- fajnie tańczysz - odezwał się LUKE ?!?
- tsa , dzięki - powiedziałam i nie przejmując się tym że jeszcze coś mówili wyszłam z sali. Skierowałam się do pokoju. Gdzie poszłam się do łazienki. Umyłam ciało żelem o zapachu czekolady a włosy szamponem o zapachu wanilii. Następnie nałożyłam sobie maseczkę i maskę na włosy. Skierowałam się do łóżka gdzie usiadłam, wyciągając ukulele. Zaczęłam grać, wow dawno tego nie robiłam

Wyszło ta. Usłyszałam pukanie.
- wejść - miałam gdzieś czy powiedziałam to za mocno czy chuj wie jak inaczej. Za dużo emocji na dziś .
- cześć, masz chwile? - kiwnęłam głową na co LUKE wszedł do środka siadając obok mnie.
- słuchaj , chciałem cię przeprosić za to co robiłem kiedyś. Wiem,że to nic nie da i najprawdopodobniej mi nie wybaczysz ale chce żebyś wiedziała że każdy z nas żałuje tego co ci zrobiliśmy. Byłem gówniarzem. Stwierdziłem że skoro twój brat tak robi to mu się przypodobać robiąc to samo. Jeszcze raz cię bardzo bardzo przepraszam. Mam nadzieje że uda nam się kiedyś być przyjaciółmi - zatkało mnie, chłopak skończył swój monolog i czekał na moją reakcję. Uśmiechnęłam się do niego słabo - wybaczam ci - zdążyłam odpowiedzieć a już trwałam z nim w uścisku.
- porobimy coś - zapytał gdy się ode mnie odkleił
- co powiesz na maseczki - uśmiechnęłam się do niego co on niepewnie odwzajemnił. Po chwili oboje siedzieliśmy w maseczkach oglądając filmy. Od komedii po horrory

Czy coś się zadzieje między Viki a Luke'iem?

Heeejka! Chciałam wam bardzo ale to bardzo podziękować za 1k wyświetleń <3333
Wrzucam rozdział, teraz nie będą się one tak regularnie pojawiać, moja psychika powoli siada, więc ciężko mi jest zabrać się za coś. Jednak postaram się wrzucać chociaż raz w tygodniu :)
Do następnego ! Buziakii ;**
(779 słów)

Bad sister |5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz