Rozdział 13

1.8K 53 8
                                    

Była godzina 6:49 , gdy wybierałam numer Niall'a, rozpoczęliśmy rozmowę do której, po chwili dołączył każdy z chłopców, którzy byli wtedy domu .

Po około 30 minutach i rozłączeniu się z chłopakami usłyszałam stado słoni (czyt. moich współlokatorów)
- co tak pachnie?! - wrzasnął któryś z nich ,chyba mój brat idk
- eeee jedzenie ? - bardziej zapytałam niż powiedziałam, patrząc na niego jak na debila. No bo haloo przecież widzi
- ale że ty nam zrobiłaś jedzenie? - zapytał Michael patrząc na mnie z błyskiem w oku
- jak widać - odparłam obojętnie, miałam już serdecznie dość tej głupiej wymiany zdań która do niczego nie prowadzi - możecie jeść, to dla was - powiedziałam i skierowałam się do wyjścia ,jednak zostałam zatrzymana przez kogoś. Tym kimś okazał się Luke
- dziękuję - powiedział, przytulając mnie . Stałam jak kołek nie za bardzo wiedząc jak zareagować - jestem najlepsza - na ponowny dźwięk jego głosu przeszły mnie dreszcze , które najprawdopodobniej wyczuł bo zaśmiał się i po chwili skierował się  w stronę kuchni , zostawiając mnie w osłupieniu.
Po jakichś pięciu minutach siedziałam już w aucie,kierując się przez las do garaży.
- a panienka co tutaj robi - usłyszałam jakiś głos za sobą gdy wysiadałam z samochodu - nie powinnaś być tu sama - dokończył a mnie aż przeszły dreszcze na samą myśl co mógłby zrobić innej dziewczynie
- mówisz tak do każdej dziewczyny ? - zapytałam unosząc brew, ignorując tym samym jego pytania
- tylko do takich ładnych - powiedział podchodząc do mnie bliżej. {Nienawidzę facetów którzy traktują kobiety jak rzeczy, zabawki. Co to kurwa jest. Znalazłam ostatnio taki cytat,że mężczyzna powinien traktować kobietę tak jak chciałby żeby była traktowana jego córka i w pełni się z nim zgadzam.} - tak też wyglądają moje poglądy ~ aut)
- a ty z jakiego gangu jesteś co? - facet zamarł. - bo nie wydaje mi się że ochroniarz powinien się tak zwracać do jakiejkolwiek kobiety
- a co ty możesz mi zrobić co? - zapytał kpiąco, łapiąc mnie za rękę którą odrazu wyrwałam - oo groźna, lubię takie, a powiedz mi jak się nazywasz - ponowił próbę złapanie mnie za rękę co mu nie wyszło. Co to za ochroniarz ja się pytam.
- myślę że możesz mnie kojarzyć - zaczęłam a na moją twarz wpełzł złośliwy uśmieszek - Devils Child - powiedziałam a ten od razu odskoczył ode mnie
- błagam cię daruj mi, nie wiedziałem, gdybym wiedział że to ty...- przerwałam mu
- kurwa człowieku przestań się mazgaić i nie interesuje mnie czy wiedziałeś czy nie, nigdy więcej nie próbuj zwracać się tak do żadnej dziewczyny, rozumiemy się ?
- ta-ak
- twoje nazwisko i nazwa gangu
- ale-e ja.. co chcesz.. zrobić
- twoje nazwisko i nazwa gangu - ponowiłam pytanie, coraz bardziej zdenerwowana
- Angels of fire , James Williams - wyjąkał na co się zaśmiałam, słyszałam o nim, jeden z lepszych z tego gangu
- wpuścisz mnie już czy będziesz tak patrzył - warknęłam
- już, już - powiedział wpisując kod.
Po chwili stałam już w moim garażu przeglądając moje cudeńka.
Po chwili zastanowienia wybrałam to:

Wsiadłam i wyjeżdżając z garażu zadzwoniłam jeszcze do Sally

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wsiadłam i wyjeżdżając z garażu zadzwoniłam jeszcze do Sally. Tak dobrze słyszycie,to dziewczyna. Sally to moja znajoma z Australii z którą poznałam się na tutejszych wyścigach, byłam już na nich kilka razy ale jeszcze nie startowałam.
- no siemka, jak się ma najgroźniejsza kobieta świata - zapytała ze śmiechem odbierając telefon
- będzie dobrze jeśli powiesz że chodzisz do Australian Highschool and Collage w Sydney  (nazwa wymyślona ~ aut)
- noo niestety a coo ?
- mój kochany braciszek o którym ci zresztą opowiadałam, zapisał mnie tam do szkoły i właśnie jade
- o kurwa ale cudnie
- ehhhh tak ,cudownie - moja wypowiedź znowu ociekała sarkazmem ale co się dziwić
- wiesz że nie zdążysz, zostało ci 7 minut
- jesteś pewna że nie zdążę
- dobra już nie do końca  hahaha
- a jaki tam adres jest ?
- ********* ***
- za 4 minuty będę - powiedziałam i się rozłączyłam. Reszte drogi pokonałam tak jak mówiłam w 4 minuty i właśnie wyjeżdżałam na parking szkolny. Ojjj już widzę te ciekawskie spojrzenia .
Wysiadłam z samochodu i jak gdyby nigdy nic skierowałam się do szkoły. Ehh no tak czy zawsze chłopcy w takich szkołach muszą pożerać dziewczyny wzrokiem ?! Z resztą dziewczyny też nie lepsze, większość patrzy na mnie z zazdrością, ewentualnie ciekawością.
- ooo widzę że mamy nową koleżankę - usłyszałam za sobą piskliwy głosik i już wiedziałam że ta lala nie wyjdzie z tego cała, i tak po incydencie sprzed 10 minut jestem nabuzowana. Odwróciłam się w stronę dziewczyny i już wiedziałam kogo mam przed sobą. Jessica Miller , typowy plastik od podstawówki. Tak dobrze słyszeliście, byłam z nią w klasie kiedy jeszcze tutaj mieszkałam, jedna z pierwszych osób które zaczęły się nade mną znęcać.
- słuchaj, nie wyglądasz najgorzej, więc krótko mówiąc lepiej nie wchodź mi w drogę bo możesz pożałować - zaśmiałam się na jej wypowiedź na co zmarszczyła brwi
- myślisz że się ciebie boję? Kurwa jakim cudem mam się bać takiej wytapetowanej nadmuchanej lali - zapytałam z uniesioną brwią
- coś ty szmato powiedziała ?! - wrzasnęła przez co wokół nas zebrało się jeszcze więcej osób . Dziewczyna chciała uderzyć mnie w twarz ale nie zdążyła bo zatrzymałam jej rękę i ścisnęłam na tyle mocno że zaczęła piszczeć. Wykręciłam jej ja i kopnęłam tak że stała przedemną na kolanach - a teraz posłuchaj mnie bo uwierz że nie chcesz ze mną zadzierać więc się odpierdol jeśli chcesz żyć, rozumiesz - w odpowiedzi ta dziwka napluła na ziemię przede mną - uderzyłam ją w twarz raz, i drugi
- r- rozu -miem....przep-ra- aszam - wyjąkała na co puściłam ją a ta upadła na ziemię. Ja natomiast jak gdyby nigdy nic skierowałam się do sekretariatu gdzie dostałam plan lekcji i kluczyk do szafki w której znajdowały się książki.
Pierwsza lekcja tooo...

Mamy obiecany rozdział , trochę z opóźnieniem ale jest <3
Miłego czytania xx
(912 słów )

Bad sister |5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz