Rozdział 10

2K 45 7
                                        

Obudziłam się. Nie chciałam się budzić . Wiedziałam że to ten dzień. Pierwszy raz spędzę go sama. Bez przyjaciół. Bez Harrego. Nikt mnie nie pocieszy. Nikt nie będzie mi kazał wziąć się w garść. Nikt mi nie będzie opowiadał o tacie. Nikt nie będzie wspominał ze mną wszystkich nocek, wyjazdów, treningów. Tak cholernie za nimi wszystkimi tęsknie.
Łzy spływały mi po policzkach chociaż jeszcze nie zdążyłam otworzyć oczu. Gdy już zdołałam je otworzyć, w moim pokoju panował mrok. Spojrzałam na zegarek - 4:58. Chwyciłam telefon i wybrałam numer Harrego.
(Harry,Viki )
- cześć słoneczko, co się dzieje, u ciebie jest piąta nad ranem. Czemu nie śpisz - było słychać tę troskę w jego głosie
- dziś rocznica - powiedziałam ledwie słyszalne, zachrypniętym od płaczu głosem. Po moich policzkach spływały strużki łez.
- wiem kochanie, ale wiesz że musisz być silna, a my przylecimy jak najszybciej się da
- Harry , ja nie potrafię . Nie potrafię udawać że wszystko jest okej. Tak cholernie za tobą tęsknie - powiedziałam łamiącym się głosem
- myszko, będziemy jak najszybciej się da - tu zrobił przerwę - a tywiesz że jest różnica czasu, i u nas zaraz będzie 23 ?
- ehh wiem, to ja kończę w takim razie, dobranoc
- papa mała i pamiętaj , jeśli będziesz chciała to dzwoń i nie patrz na godzinę
- dobrze, papa - jak powiedziałam tak się rozłączyłam. Poszłam do łazienki, gdzie wykonałam poranną rutynę i wybrałam pierwsze lepsze ubrania które wpadły mi w ręce. Wybrałam to

A makijaż wygląda tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A makijaż wygląda tak

Zeszłam po schodach i skierowałam się do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam po schodach i skierowałam się do kuchni. Włożyłam słuchawki do uszu i zaczęłam robić śniadanie. Wyszło to

Dałam pieskom jedzenie i picie a sama zajęłam się jedzeniem i pogrążyłam się w myślach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dałam pieskom jedzenie i picie a sama zajęłam się jedzeniem i pogrążyłam się w myślach.

Pov Calum
Godzina 5;40, śpię sobie spokojnie na kanapie aż tu nagle słyszę jakieś szmery w kuchni. Swoją drogą nawet nie wiem jak się tu znalazłem. Około 6 tak, leżałem 20 minut w salonie. Niby jestem gangsterem ale jako że nie mam ze sobą broni to wole sie nie wychylać. Co jak co ale mamy długi u kilku gangów a nikt z nas nie wstaje przed 8, chyba że idziemy do szkoły, ale to co innego, bo ostatnio do niej nie chodzimy. W sumie chyba powinniśmy, skoro to nasz ostatni rok a już raz nie zdaliśmy. Chociaż, Viktoria miała dziś iść do szkoły, i my też. To pewnie któreś z nich - wyrwałem się z rozmyślań i ruszyłem do kuchni. Dziewczyna siedziała wpatrzona stół. Miała w uszach słuchawki przez co mnie nie słyszała. Uuuuuu pychaaaa - pomyślałem jak zobaczyłem jej śniadanie.
- Viki - mój ton wskazywał na to że coś chce
- Halo - znowu cisza
Zacząłem machać jej rękoma przed twarzą, co poskutkowało. Spojrzała na mnie beznamiętnym, nieobecnym wzrokiem.
- Viki, co się stało - spojrzała na mnie z bólem w oczach i wyszła z pomieszczenia , by po chwili znaleźć się w holu i zakładać buty.
- nic je zjadłaś - powiedziałem zmartwiony - na co dziewczyna jedynie westchnęła
- nie jestem głodna - powiedziała kończąc ubierać buty
- a ty cl tak wcześnie do szkoły - zapytałem próbując zmienić temat na lżejszy, jednak to nie poskutkowało
- nie idę do szkoły - powiedziała, po czym wyszła - mówiąc w drzwiach, że jak chce to mogę zjeść jej śniadanie.

Dziś rozdział trochę krótszy ale następny będzie dłuższy + dużo się wydarzy ;)
Miłego dnia !
(523 słowa)

Bad sister |5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz