Żyję samotnie, dom to jest moja forteca
żyć tak nie lubię,lecz on szczęście mi oszpeca
I choć na plecach ciągle mam ciary
Co mogę poradzić gdy bóstwo chce ofiary
Wyszłam bym czasem, lecz bóstwo mnie zatrzymuję
Zawróci mnie do domu od razu gdy tylko spróbuje
w swoją siłę nie mam żadnej wiary
bo nie wiem kiedy bóstwo będzie chciało ofiary
Chciałabym mieć przyjaciół, lecz z bóstwem walczyć nie mogę
Gdy kogoś spotkam to sprawia, że odczuwam jedynie trwogę
Mojej samotności wielkie są rozmiary
bo muszę wiedzieć kiedy bóstwo pragnie ofiary
W książkach mam przyjaciela, bo on tylko na to pozwala
Lecz nóż przy mojej dłoni zawsze spokój mój skala
Choć tego nie chcę i od tego aż mnie mdli
To już nic nie zrobię, bo bóstwo łaknie mojej krwi
![](https://img.wattpad.com/cover/270186387-288-kfae4f2.jpg)