Chłopiec z parasolem

1 0 0
                                    


Wszędzie wkoło pada

Wiatr wykrzywia parasole

Idę główną ulicą miasta

Zdenerwowany, bo gdy pada wychodzić nie lubię

I gdy tak idę i nad losem się użalam

Widzę chłopca z parasolem, który wita mnie szczerze

Ma parasol biały, ulewa walczy z nim zaciekle

W krótkim ubraniu, gdy wiatr wściekle wieje

Zaciekawiony podchodzę do niego, a on wita mnie z radością

"Czemu jesteś tak ubrany gdy pada okropnie", pytam dociekliwie

On odpowiada, bez żadnej urazy: "A po co inaczej, gdy pogoda tak piękna?"

Rozglądam się, lecz tylko deszcz i mgłę widzę

Widząc mój szok odpowiada łagodnie

"Deszcz najlepszy dla mnie bo mogę być sam ze sobą, wtedy szczęście z powodu pogody mi się udziela,

gdyż deszcz jest tylko brakiem słońca a ono zawsze wraca"

Nagle przestało padać i wiatr odpuścił swoje zmagania

Gdy się odwróciłem chłopca już nie było, tylko biały parasol pozostał

A ja ruszyłem w swoją stronę 


Kilka lat minęło od wizyty z chłopcem

Siedzę w domu jak zawsze samotnie

Lecz gdy widzę, że padać zaczyna

Ubieram się lekko i biały parasol zabieram

Idę przez skwer gdzie żywej duszy nie ma

Patrząc na drzewa, w sukniach z deszczu ubranych

Stoję i patrzę ciesząc się sobą

Luźne wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz