Trzema poddanymi królowa władała
Ona pogląd na świat zupełnie inny miała
Swoimi poddanymi zarządzała łaskawie
Pomagała im nawet w najdrobniejszej sprawie
Wtedy do królestwa przybył rycerz młody
Był dobry, szczery i nie brakowało mu urody
Gdy królowa go zobaczyła, szybko się zakochała
Plan przyciągnięcia go do siebie bardzo dobry miała
Lecz rycerz ten łaskawy pomagał tylko jej poddanym
A królową zostawił ze sercem złamanym
Przez to odrzucenie wpadła w wielki gniew
Z zamku było słychać fortepian i mroczny jej śmiech
W królestwie się działo przez to coraz gorzej
Ludzie umierali mimo łaski bożej
W końcu został tylko z królową tą
I na tym mógłbym skończyć opowiastkę mą
Ale on odrzucił ponownie jej zaloty
Zabolało ją to jak najostrzejsze groty
A że władała magią potężną
To przywróciła do życia kompanie swą mężną
Potem królowa odeszła, wracać tam nie chciała
I miłość do niego ze sobą w samotność zabrała
Wkrótce po królowej znikły zbrodni wszelkie rany
Miało być szczęśliwie, lecz nowa królowa miała inne plany
![](https://img.wattpad.com/cover/270186387-288-kfae4f2.jpg)