Zbrodnia i wieczna kara

0 0 0
                                    

W tym samych czterech ścianach, odbywa się ma kara

Uwięziony na zawsze, a ze mną strażników jest chmara

Strażnicy ci jedyne czego pragną to za zbrodnie zemsty

Przez co koniec jest dla mnie ponury i gęsty

Umrzeć nie mogę, uciec też nie mam szans

Jak by to było moje piekło lub dziwny jakiś trans

Uwolnić mnie chciano razem ze strażnikami

Lecz one się poświęciły, by napełnić me życie lękami

Przyjacielu, za to co zrobiłem zasługujesz na przeprosiny

Przecież wcale nie chciałeś zniszczyć mej rodziny

Gniew mnie przejął i o jeden za dużo zrobiłem krok

I do twoich dzieł wsadziłem wiele ludzkich zwłok

Nic już nie zmienię, jest kara, bo były zbrodnie

Zabiłem je, co teraz począć, one znowu przyjdą po mnie

Zepsułem ich dzień wolności, więc one zepsuły mój

Więc po prostu przyjmę okropny i ciężki los swój

Luźne wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz