Nadia była już u ciotki dwa miesiące. Blizny na rękach stały się wprawdzie nie widoczne. Dziewczyna leżała na łóżku i czytała książkę, bawiąc się naszyjnikiem. Nagle ktoś zapukał i wszedł bez pytania. Była to jej ciotka.
- kochanie list do ciebie- podała jej z uśmiechem do ręki i wyszła.
Nadia nie widziała od kogo mogła go dostać. Spodziewała się, że może od Marcusa bo już od jakiegoś czasu do niej nie pisał. Zaczęła czytać.
" Witaj,
Wiem, że kochasz Marcusa i prosił mnie bym ci o tym nie mówiła, ale.. my się kochamy i jesteśmy razem. Mówił, że bardzo go kochasz i gdy się dowiesz to pewnie będziesz chciała się zabić. Moim zdaniem lepiej byś się dowiedziała o tym. To jest prawdziwa miłość w tobie się zauroczył a na szyi nosi wisiorek z literką " M". Mam nadzieję, że nic sobie nie zrobisz bo będzie na mnie zły.
M. Salazar"
Nadia nie mogła w to uwierzyć i czytała to kilka razy. Jej obawy się spełniły... To wszystko wyjaśniło dlaczego do niej nie pisał. Dziewczyna schowała twarz w poduszkach i zaczęła szlochać.
" Muszę udawać, że jestem szczęśliwa to wrócę do domu i podpale te szkołę." Zaczęła mówić sama do siebie.
* Tydzień wcześniej*
- Hej Marcus- odparła Salazar siadając obok chłopaka.
- coś chcesz?- zapytał nie chętnie.
- mam małe pytanie..
- no to wal śmiało.
- kiedy Nadia wróci?
- nie wiadomo, może nawet nie wrócić.
- to może zapomnisz o niej i się zabawimy?
- pojebało cię?! Szukasz bolca do dupy to idź do innego. Moje serce jest zajęte przez NADIĘ- chłopak dał duży nacisk na imię.
Salazar zrobiła się czerwona jak pomidor i wyszła. Postanowiła się zemścić pisząc list.
Marcus przez dwa tygodnie nie mógł pisać bo miał wiele spraw na głowie. Szykował imprezę razem z chłopakami a w wolnym czasie rysował siebie i Nadię.
***
Nadia cały tydzień była wesoła przy innych lecz gdy zamykała drzwi od pokoju, uśmiech schodził jej z twarzy.
Zobaczyłam na swoim biurku lisy. Był to list od Marcusa. Była na niego zła i go wyrzuciła i tak robiła z kolejnymi listami przez miesiąc.
*
- Nadio mam dla ciebie dobrą wiadomość- odparła ciotka przy obiedzie.
- jaką?
- jutro wracasz do domu!
Nadia prawię zadławiła się kawałkiem jedzenia. Pierwszy raz od dawna na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- naprawdę?- zapytała zdziwiona bo myślała, że jej się przesłyszało.
CZYTASZ
•you need someone who will love you• Marcus Lopez Arguello
FanfictionTo opowieść związana z Marcusem z Serialu" Deadly Class". W tym samym czasie co Marcus do szkoły dochodzi nowa dziewczyna. Ma złą reputację ale czy naprawdę jest taka zła jak o niej mówią? Dziewczyna zauważa, że Marcus jest wyjątkowy i zaczyna mu po...