Marcus siedział sam w swoim pokoju. Dostał list w którym było coś czego nigdy nie chciał zobaczyć. Nadia i inny chłopak. Wypił już dwie butelki alkoholu, załamał się. Przez chwilę myślał, że to może Photoshop ale te zdjęcia wcale nie wyglądały na Photoshop.
Usłyszał pukanie do drzwi i wszedł Billy.
- stary co się stało?- zapytał chłopak gdy ujrzał swojego przyjaciela leżącego na łóżku i patrzącego w sufit. Zdjęcia były porzucane po pokoju tak samo jak butelki.
- Nadia..Nadia mnie zdradziła- odparł Marcus łamiącym się głosem.
Billy podniósł jedno zdjęcie i sam nie mógł w to uwierzyć.
- o kurwa- odparł patrząc na resztę zdjęć. Zauważył, że koło biurka leży rozbita ramka ze zdjęciem Marcusa i Nadii. Zdjęcie było zniszczone.
- stary wszystko będzie dobrze- odparł Billy siadając na łóżku.
- nie, nic nie będzie dobrze- odparł Marcus siadając.
Billy nic nie odpowiedział tylko go przytulił. Był zły na Nadię za to co zrobiła.
- jak ona tak mogła?!- odparł Marcus wtulony w przyjaciele płacząc. Billy poklepał go po plecach. Nie mógł sobię wyobrazić jak on się teraz czuję.
Nagle weszła Nadia z uśmiechem lecz gdy zobaczyła na bałagan w pokoju od razu zrobiła się poważna.
- jak mogłaś go zdradzić?!- podszedł do niej wściekły Billy podając jej zdjęcie.
- że co?! Marcus ty chyba w to nie wierzysz?!- zapytała łamiącym się głosem. Chłopak do niej podszedł. Miał opuchnięte oczy od płakania. Popchnął ją na drzwi tak mocno aż syknęła z bólu.
- wypierdalaj z mojego życia! Nie chcę cię znać!- krzyknął jej prosto w twarz. Było czuć od niego alkohol.
- ale..- chciała coś powiedzieć lecz on jej przerwał.
- głucha jesteś? Wynoś się- syknął i poszedł do łazienki.
Dziewczyna ze łzami w oczach spojrzała na Billy'ego lecz ten posłał jej zabójcze spojrzenie. Szybko wyszła i udała się do swojego pokoju. Nie była zła na Marcusa bo te zdjęcia wyglądały na prawdziwe. Nie wiedziała kto mógł to zrobić. Podeszła do swojej szafy w której trzymała alkohol i wyjęła butelkę whisky. Zsunęła się po ścianie i zaczęła płakać. Wiedziała, że to już koniec... Że nie ma szans na to by Marcus jej wybaczył.
- muszę o nim zapomnieć- powiedziała sama do siebie cicho.
*
Marcus przez cały tydzień nie wychodził z pokoju. Nie miał ochoty patrzeć na Nadię lecz nie wiedział, że ona też wolała zostać i się upijać by zapomnieć. Wszyscy oprócz Kuroki i Willie'go wierzyli w zdradę Nadi.
Tego dnia Nadia wyszła z pokoju na świeże powietrze. Zimne powietrze uderzyło ją prosto w twarz i poczuła się lepiej. Usiadła na ławce, zamykając oczy i słuchała śpiewu ptaków.
- Nadia- usłyszała znany jej głos i otworzyła oczy. Był to Willie. Patrzył na nią z współczuciem.
- gadasz ze mną?- zapytała zdziwiona bo tylko Kuroki ją odwiedzała a gdy widywała resztę przyjaciół, udawali, że jej nie widzą lub posyłali jej zabójcze spojrzena.
- wiem, że tego nie zrobiłaś..- odparł siadając obok niej.
- chciałabym aby Marcus też mi wierzył i dziękuję, że się nie odwróciłeś odemnie tak jak inni- odparła a po jej policzku spłynęła łza.
Chłopak ją przytulił w złym momencie.Ze szkoły wyszedł Marcus lecz nie był sam. Trzymał za rękę Salazar i gdy ich ujrzał jego szczęka mocno się zacisnęła.
- czyni z nim też mnie zdradziłaś?- parsknął kręcąc głową.
- spokojnie kochanie, teraz masz wierną dziewczynę- odparła Salazar i na te słowa Nadia zerwała się z ławki i ruszyła w jej stronę.
Pchnęła ją tak mocno, że Maria straciła równowagę. Marcus szybko wkroczył i również pchnął Nadię a ta poleciała na ziemię uszkadzając sobię nadgarstek. Willie zerwał się z miejsca i podszedł do Marcusa.
- Stary to już przesada- odparł łapiąc go za koszulkę.
Marcus zamachnął się lewą ręką i uderzył go prosto w twarz.
- nie mów mi co mam robić zdrajco- syknął z takim jadem w głosie jakby był wężem. Nadia pierwszy raz go widziałam takiego.
Wstała trzymając się za obolały nadgarstek i podeszła do przyjaciela.
- chodź opatrze ci to- odparła i spojrzała smutno na Marcusa. Jego usta zacisnęły się w cięką linię i wyszedł ze swoją nową dziewczyną.
*
Nadia opatrzyła razem z Kuroki przyjaciela a następnie swoją rękę.
- to teraz do ciebie też nie będzie się odzywał- odparła Saya do Willie'go.
- nie wierzę, że z nią jest.. też znajdę sobię kogoś i o nim zapomnę.. muszę- odparła smutno Nadia.
*
Trzy dni później Nadia znalazła kandydata na chłopaka i dziwnym trafem zgodził się z nią być.
Nazywał się Theo Raeken.
CZYTASZ
•you need someone who will love you• Marcus Lopez Arguello
FanfictionTo opowieść związana z Marcusem z Serialu" Deadly Class". W tym samym czasie co Marcus do szkoły dochodzi nowa dziewczyna. Ma złą reputację ale czy naprawdę jest taka zła jak o niej mówią? Dziewczyna zauważa, że Marcus jest wyjątkowy i zaczyna mu po...