Rozdział XIV

22.4K 1.3K 1.1K
                                    

Od razupo treningu udałem się do swojego pokoju. Miałem w planach odwiedzenie ojca i zapytanie go o Ave. Trochę martwiła mnie jej zmiana futerka. Może wyglądała na zupełnie zdrową, ale wolałem się upewnić.

Udało mi się znaleźć Elina, który siedział w swoim pokoju, przyglądając się jakiejś mapie, rozłożonej na dużym stole, którego wcześniej tu nie było.

- Co robisz? - zaciekawiony zajrzałem mu przez ramię.

- Patrzysz właśnie na tajne mapy naszego miasta, na których zaznaczone są wszystkie obozowiska Najeźdźców, oraz ich miejsca spotkań w mieście.

- I na pewno mogę na to patrzeć? - spojrzałem na niego niepewnie, a on uśmiechną się i skinął głową. Cmoknąłem go w policzek, co trochę go zaskoczyło i przyjrzałem się mapie.

- A te strzałki? - wskazałem na czerwone strzałki narysowane w niektórych uliczkach.

- To są kierunki, w których przemieszczali się Najeźdźcy, których śledziliśmy. Wszyscy jednak w porę orientowali się, że mają ogon i albo znikali, albo ginęli w walce. Usiłuję przewidzieć ich kolejny ruch.

- To twoje zadanie? - przysunąłem sobie krzesło i usiadłem bokiem do stołu.

- Nie do końca. Po prostu mam przeczucie, że coś się wydarzy i próbuję się domyślić co to będzie.

- Opowiedz mi o Najeźdźcach, wiem tylko tyle, że atakują Ignem już o kilkunastu lat.

- W sumie niewiele o nich wiemy. Prawdopodobnie pochodzą z innego kontynentu, znajdującego się na wschód od naszego miasta. Udało nam się przejąć kilka statków, które ich przewoziły, ale żaden z jeńców niczego nie zdradził. O ile nam wiadomo nie posiadają żadnych mocy, ale doszły mnie słuchy, że niektórzy z nich są na nią odporni. Donoszono mi, że jeden z Ignisów nie mógł użyć mocy, kiedy go złapali. Zamknęli go w dziwnym pomieszczeniu o czerwonych ścianach. Uciekł tylko dzięki temu, że jedna ze służących się w nim zakochała. Dzięki niej wiemy, gdzie znajduje się większość obozowisk Najeźdźców.

- Więc w sumie, niewiele wiemy. Czy w waszym więzieniu są jacyś Najeźdźcy?

- Tak, dosyć sporo. Czemu pytasz?

- Nie znam się na tym, ale dużo z tych czerwonych kropek znajduje się w miejscach, z których widać więzienie. Większość z nich jest na wyższych budynkach.

- Masz rację, że też wcześniej tego nie zauważyłem. Muszę iść z tym do ojca. Chciałeś coś?

- Zastanawiałem się, czy masz dzisiaj czas? Chciałbym iść odwiedzić ojca.

- Spotkam się z tatą, a później pójdziemy do Fenix'a. Mam nadzieję, że się nie pogniewa na mój widok - kiwnąłem głową i pomogłem mu zwinąć mapę.

- Jeśli chcesz możesz iść ze mną, powiedzieć o tym ojcu - skinął na mapę. - W końcu ty to zauważyłeś.

- Nie trzeba. Nie wiem, czy byłby szczęśliwy, gdyby dowiedział się, że widziałem wasze tajne mapy.

- Chyba masz rację, na wszelki wypadek lepiej mu nie mówić - błysnął uśmiechem i wyszedł, zostawiając mnie samego w swoim pokoju.

Korzystając z okazji rozejrzałem się, nie zauważyłem jednak nic, co umknęłoby mi przy ostatnich wizytach, więc położyłem się na łóżku, czekając na powrót Ignisa.

Pomyślałem o mamie i Rachel. Tęskniłem za nimi już od dłuższego czasu. Zastanawiałem się, jak sobie radzą. Czy nie brakuje im pieniędzy? Zawsze mieliśmy małe problemy, żyjąc tylko tego, co zarabiała mama. Pocieszające było to, że teraz musiała zarabiać tylko na jedno dziecko.

Opowiadanie Yaoi (slash) - Ogień i wodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz