Rozdział XX

13.5K 1K 445
                                    

- Mamo, Rachel, poznajcie mojego ukochanego. Elinie to są moja mama i siostra.

- Ar, powoli odsuń się od tego wilka. Nie chcemy, żeby odgryzł ci rękę - powiedziała Rachel widocznie uważając mnie za wariata.

- Spokojnie, gdyby chciał mnie zjeść już dawno by to zrobił. 

- Kochanie, dobrze się czujesz? Wiem, że mogłeś się tu czuć samotny, ale dlatego przyjechałyśmy. Już ne będziesz sam - powiedziała mama, uważnie obserwując każdy ruch Elina. 

Ten jednak tylko przyglądał się temu z uśmiechem, nieświadomie ukazując kły. Na ten widok kobiety cofnęły się o krok, błagając Araela, by zrobił to samo.

- On nic minie zrobi, tak samo jak wam. Elin nie pomagasz, schowaj te zęby. Rodzinę mi straszysz.

- Myślisz, że uda ci się je przekonać, że nie jestem potwornie złym wilkiem, który chce cię zjeść? - zaszczekał, na co Rachel wyciągnęła ręce do przodu. Elin spojrzał na nią złośliwie i tylko poruszając swoją głową, wziął moją rękę do pyska.

- No nie wiem. Teraz to trochę wyglądasz, jakbyś chciał mnie zjeść.

- Żaden kundel nie będzie mi pożerał brata! - Rachel posłała w jego stronę dużą kulę z wody.

Widząc to, westchnąłem i odsunąłem się, wyciągając dłoń z wilczego pyska. Kula z wody zderzyła się z tarczą ognia, którą Elin utworzył tuż przed swoim pyskiem. Ariel i mama krzyknęły zaskoczone.

- Elin, czy ty musisz być taki złośliwy? Widzisz przecież, że się o mnie boją - szturchnąłem go nogą, nie zwracając uwagi, że kobiety głośno wciągnęły powietrze.

- Skąd tu do cholery wziął się ogień?! - Rachel dalej stała w pełnej gotowości do zalania Elina falą wody. 

- No dobra, będę grzeczny. Ale pójdziemy potem do mnie?

- No nie wiem - uśmiechnąłem się i pociągnąłem go za ucho. - Jak będziesz grzeczny to się zastanowię.

- Obiecałeś! - szczeknął z wyrzutem, co pewnie brzmiało groźnie, bo znów dostał kulą wody, tym razem w bok. 

- Czy mogłybyście przestać rzucać w mojego syna wodą? - kobiety odwróciły się gwałtownie, dostrzegając Igne, który waśnie stanął w progu pokoju.

- Przepraszam za nie, Edwardzie. Myślą, że Elin chce mnie zjeść - uśmiechnąłem się przepraszająco i podszedłem do matki. Elin został na swoim miejscu.

- Mamo, proszę cię. Nikt tu nikomu nie zrobi krzywdy. Tata nic wam nie powiedział?

- Tata? - Rachel wydawała się być nieco oszołomiona.

- Więc wiesz? - zapytała mama, a kiedy kiwnąłem głową odetchnęła z ulgą. Pewnie cieszyła się, że nie będzie  usiała mi wszystkiego tłumaczyć. - Widziałyśmy się z nim tylko podczas podróży.

- Z kim? - siostra kompletnie nie wiedziała o co chodzi. 

- Jak rozumiem, Rachel o niczym nie wie?

- Nie było czasu. Dopiero rano dowiedziałyśmy się, że tu przyjedziemy.

Rachel chciała się znowu wtrącić, ale Igne chrząknął znacząco. Uświadomiłem sobie, że on pewnie nawet nie wie z kim ma do czynienia.

- Edwardzie, przepraszam. To jest moja mama i siostra - powiedziałem, po czym zwróciłem się do kobiet. - Poznajcie proszę Edwarda, władcę tego miasta i Igne.

Rachel opadła szczęka i wgapiła się w mężczyznę. Mama miała trochę więcej taktu i podeszła do niego, kłaniając się lekko.

- Edwardzie - uśmiechnęła się i podała mu dłoń.     

Opowiadanie Yaoi (slash) - Ogień i wodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz