Obudziłem się jakiś czas później, zastanawiając się, gdzie jestem. Otworzyłem oczy, ze zdziwienie zauważając, że i tak nic nie widzę. Ze strachem dotknąłem twarzy i odetchnąłem z ulgą. Wszystko było na swoim miejscu i oprócz ostrej migreny, chyba nic mi nie dolegało. Najwyraźniej było całkowicie ciemno. Usiadłem, czując jak kręci mi się w głowie. Ignorując ból, dotknąłem ściany, która zrobiona była z lodu. Zdziwiony dotknąłem podłogi. Czułem, jak moja ręka przekazuje swoją temperaturę zimnej powierzchni. Po krótkim rozeznaniu, okazało się, że ze wszystkich stron otacza mnie śnieg lub lód.
Wstałem, opierając się o ściany. Było tu tyle miejsca, że spokojnie mogłem stać i się położyć, ale nic więcej. Jakby szczelina dopasowana była do mojego ciała.
Potarłem zmarznięte ręce, dopiero teraz odczuwając skutki leżenia na zimnym podłożu. Musiałem się stąd jak najszybciej wydostać. Nie przeżyję długo bez ognia.
Ta myśl przypomniała mi o tym, co się stało. Była lawina, a ja, aby ratować moich towarzyszy, zatrzymałem ją. To by wyjaśniało, dlaczego pęka mi głowa. Zawsze, kiedy często używałem swoich mocy, skutkowało to bólem czaszki. Co prawda, nigdy nie bolało aż tak, ale też nigdy nie używałem aż tyle mocy.
Nie miałem pojęcia, jak głęboko się znajduję ani, czy Elin będzie mnie szukał. Ponadto czułem, że coraz trudniej mi się oddycha. Musiałem zużyć większość tlenu, gdy byłem nieprzytomny.
Jedynym sposobem, aby się stąd wydostać, było ponowne użycie mocy Aquera. Z tym że, jeżeli wykorzystam jej zbyt dużo, znów stracę przytomność i pewnie zamarznę.
Wziąłem głęboki oddech i mocą ubiłem śnieg nad sobą, każąc zrobić w nim małą szczelinę. Poczułem, jak śnieg posłusznie tworzy niewielki tunel, o szerokości dwóch palców, prowadzący na zewnątrz. Uśmiechnąłem się, widząc słaby promyczek światła. Musiałem być pod około pięciometrową warstwą puchu.
Kiedy tylko skończyłem drążyć tunel, dopadły mnie zawroty głowy i mdłości. Nie miałem szans na ponowne skorzystanie ze swoich umiejętności. Kopać także nie miałem sił. Pozostało mi tylko czekać. Może Elin mnie znajdzie, chociaż biorąc pod uwagę wielkość lawiny, musiałby szukać cały dzień. Na szczęście, przez tunel wpadało świeże powietrze.
Przymknąłem oczy, czując jak świat wiruje. Było mi zimno. Nawet nie zauważyłem, kiedy zapadłem w niespokojny sen.Biegłem szybko po śniegu, rozglądając się dookoła i szukając znajomego zapachu. Świat zdawał mi się dużo większy niż zazwyczaj. Czułem strach i niepokój. Z nosem przy ziemi, przemierzałem kolejne metry, nie poddając się, pomimo długich poszukiwań. Musiałem go znaleźć. Wbijałem pazurki w ziemię i machałem ogonem, starając się utrzymać równowagę na śliskiej powierzchni.
Gdzieś za mną słyszałem znajomy głos. Zerknąłem w tamtą stronę widząc wysokiego człowieka, którego On nazywa Elinem. On także szukał.
Jestem Ave, pomyślałem, widząc moje pomarańczowe łapki. Chciałem się poruszyć, ale nie potrafiłem. Czułem zdziwienie wiewiórki. Miałem wrażenie, że oboje jesteśmy w tym samym ciele.
Ave, pomyślałem, a wiewiórka zdezorientowana rozejrzała się dookoła. Musiałem robić to, co ona.
Ave, idź w lewo, nie miałem pojęcia, skąd wiem, gdzie jestem w rzeczywistości. Zwierzątko posłuchało, dalej rozglądając się w poszukiwaniu mojej osoby. Ave pociągnęła nosem, a ja poczułem dziwny zapach. Wiewiórka, biegnąc za nim, dotarła do niewielkiego otworu w śniegu. To stamtąd wydobywała się przyjemna woń. Zdałem sobie sprawę, że, według niej, to ja tak pachnę.
Idź po Elina, starałem się jej przekazać. Wiewiórka rzuciła się biegiem w stronę człowieka. Od razu wspięła mu się na ramię. Zdziwiony Elin popatrzył na nią, nic nie rozumiejąc. Wiewiórka zeskoczyła więc na ziemię i stanęła kilka metrów przed nim, wpatrując się w niego. Mężczyzna chyba zrozumiał, bo szybkim krokiem udał się za nią. W końcu dotarli na miejsce, gdzie Ave zaczęła kopać, dając tym znać Elinowi, gdzie się znajduję. Mężczyzna spojrzał na tunel z powątpiewaniem. Kucnął przy otworze, zbliżając do niego twarz.
CZYTASZ
Opowiadanie Yaoi (slash) - Ogień i woda
FantasyNa świecie kilkadziesiąt lat temu pojawiły się osoby z tajemniczymi mocami. Każdy z nich potrafił manipulować jednym z czterech żywiołów. Aby zapobiec walkom, świat został podzielony na cztery rodzaje miast. Są to miasta: ognia, wody, ziemi i powiet...