Zeszłej nocy wybrałam się do puszczy przeszłości.
Zapowiadała się lekka, zamyślona, promienna pogoda.
Po przekroczeniu granicy gąszczu czasów nastoletnich zerwała się jednak silna wichura.
Do teraźniejszości wróciłam przemoczona i obolała.
Ze swojej podróży przyniosłam kilka zebranych po drodze pamiątek;
Kilka toksycznych grzybów z twarzami byłych przyjaciół, krople słonej rosy i garść włosów, które kiedyś zgubiłam ze stresu.