Splecione w supeł rozgrzane dłonie
Zapach wosku, kwiatów, wina
W parku widok par w uścisku.
Nie doświadczy tego nigdy
Moja dusza zakrwawiona.
Nie wpisuje się w dzisiejszość
Chęć na miłość platoniczną.
Niskie ciało, kruche włosy
Cera strachem poplamiona
Mimo umysłu ofert skromnych
Szansę niechęcią wzroku odsuwa .