Pasma ciepłych promieni porannego słońca tańczą na mojej bladej cerze.
Pachnące nowością pędzle i śnieżnobiałe płótna oparte o ścianę czekają na rozpoczęcie pracy.
Wieża nieprzeczytanych jeszcze książek w rogu biurka przypomina o swojej obecności zapachem kurzu i starości.
Oczekiwanie na nieznane, oczekiwanie na rozpoczęcie nowego życia uniemożliwia mi dokończenie egzystencji starego porządku.
Pod kocem, we mgle wyobrażeń i obaw wyczekuję nowego początku.