Rozdział 24

77 8 10
                                    

Witam wszystkich i od razu bardzo przepraszam, że tak dawno nic nie wstawiałam, ale na uczelni zaczął się okres sesji i egzaminów, ale postanowiłam skorzystać z wolnej chwili i coś napisać. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Chciałam jeszcze powiedzieć, że niestety dużymi krokami zbliżamy się do końca :(

Życzę miłego dnia i trzymajcie się zdrowo. 

..............................................................................................................................................................

Kolejny szary dzień zbliżał się ku końcowi. Ostatnio wszystko stało się monotonne, spotkania Raito i Takady wciąż przebiegały swoim zwykłym torem, w sprawie Kiry nie pojawiły się żadne nowe wskazówki. Jedynie sporadyczne rozmowy z N sprawiały, że Iris wiedziała, że to jeszcze nie koniec i niedługo złapią Kirę. Spojrzała na zegarek, było  dość wcześnie. Przed sprawa Kiry nie miała problemów z zaśnięciem, ale teraz co raz trudniej było jej zasnąć. Poprzedniej nocy praktycznie w ogóle nie spała po raz nie wiadomo który układając różne scenariusze i przeprowadzając "rozmowy" z Kirą. Przekręciła się na kanapie i utkwiła wzrok w sufit wypuszczając powietrze. Od pewnego czasu na spotkaniach nie robili nic nowego. Po prostu siedzieli w pokoju śledząc nowości, które teraz niestety stawały się normą i nie wnosiły zbyt wiele do śledztwa. 

Tymczasem ciszę panującą w pokoju Mikmiego przerwał odgłos dzwoniącego telefonu. Czarnowłosy oderwał wzrok od mikroskopu i sięgnął po telefon.

- T, to wszystko co chciałam ci przekazać- usłyszał w słuchawce kobiecy głos

- Otrzymałem wszystkie wiadomości- odparł - Ja również mam ci coś do powiedzenia

- Słucham?

- Sprawdziłem to - oznajmił, po czym nie czekając na odpowiedź rozłączył się

Kobieta, z którą rozmawiał od razu napisała wiadomość.

Ciszę panującą w pokoju przerwał odgłos przychodzącej wiadomości. Raito sięgnął po swój telefon. Iris odwróciła lekko głowę w kierunku z którego dochodził dźwięk nie zmieniając swojej pozycji.

- Co e-mail?- zdziwił się Matsuda stojący obok drugiego L- Pisze, że chce się z tobą spotkać!- na twarzy Matsudy pojawił się uśmiech - Zazdroszczę ci

" Pewnie chodzi o Takadę" pomyślała dziewczyna wracając do czytanej książki

Od kilkunastu dni nie było wiele do roboty, a nie lubiła marnować czasu na bezsensowne siedzenie i patrzenie w sufit. Tak więc korzystając z okazji postanowiła czytać. I tak nie zaśnie w najbliższym czasie. Wstała i sięgnęła do leżącej nie opodal torby po książkę. Zanotowała sobie w myślach, by w wolnej chwili skontaktować się z N. Raito pewnie myśli, że już przewidział  każdy jego ruch i wygra...ale to nie prawda. Z każdym dniem zbliżał się koniec panowania Kiry. Szczerze w to wierzyła. Mijały kolejne minuty, i wciąż nic się nie działo, książka okazała się nudniejsza niż wskazywał by na to jej opis i recenzje w intrenecie. Zamknęła książkę po czym podniosła się z kanapy i rzucając szybie " zaraz wracam" wyszła z pokoju. Przeszła pół korytarza, po czym skręciła w prawo i weszła do łazienki. Tam wyciągnęła telefon z kieszeni i wysłała zaszyfrowaną wiadomość do N. Odpowiedź nadeszła chwilę później.

" Wiem. Jeszcze dziś się skontaktuję"

Uśmiechnęła się lekko. Wiedziała, że N nie da się nabrać. Schowawszy telefon wyszła z łazienki i wróciła do pokoju.

W tym samym czasie w siedzibie SPK na jednym z wielu ekranów pojawiła się twarz  Giovanniego wysłanego przez N by śledził podejrzanego.

- Sprawdziłem notes. Jest prawdziwy. Mikami zapisywał jedną stronę dziennie w ciągu ostatnich trzech dni- raportował - Nazwiska zgadzają się z listą ofiar. Po za tym cały czas zachowywał się normalnie

Między światłem a ciemnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz