Rozdział 5

722 51 2
                                    

- Usiądź- wskazał na krzesło.
Gdy tylko usiadła zyskała okazję do zobaczenia twarzy detektywa - choć wokół panowała ciemność - wiedziała, że rozmawia ze swoim rówieśnikiem. Głos, ruchy, postura, a także sposób poruszania pozwoliły na taki osąd.
- Zadam ci teraz kilka pytań, aby sprawdzić czy nie jesteś Kirą, lub nie pracujesz dla niego.
- Rozumiem.
- Jak się nazywasz? - zadał pierwsze pytanie.
To była pułapka, zdawała sobie z tego sprawę dlatego podała zawiłą odpowiedź z której i tak nie wynikało nic co można by powiązać z jej imieniem. Iris wydawało się, że chłopak chce by okazała się Kirą, czóła jego niechęć do swojej osoby. Następne pytanie, piłka w grze ta rozmowa to walka. Walka o bycie częścią śledztwa.
- Masz w domu telewizor? - spytał
- Tak - odparła spokojnie
- Co czułaś, gdy zginął pierwszy przestępca?
- Uznałam to za zbieg okoliczności. Później jednak miałam wątpliwości co  do jego czynów dlatego rozpoczełam swoje własne śledztwo - odpowiedziała śledząc każdy jego ruch, akurat układał piramidę z kostek cukru.
- Jakieś zatargi z przestępcami ? - zmróżył oczy, przeszywajc ją spojrzeniem.
- Żadnych -  zaprotestowała - Jestem zwykłą licealistką.
- Zwykłe licealistki nie prowadzą takiego śledztwa- stwierdził.
- Rzeczywiście - zaśmiała się
- Co robiłaś kiedy ginęli przestępcy?
- Zabójstw było wiele - zaczęła - nie pamiętam gdzie byłam podczas każdego z nich.
- Co sądzisz o truskawkach? -
- o truskawkach?- powtórzyła nie będąc pewna czy dobrze zrozumiała pytanie
Stojący naprzeciw niej chłopak odwrócił się w jej stronę przytakując.
- są dobrym dodadkiem do ciast - odparła zastanawiając się co da taka informacja.
Detektyw pokiwał głową podchodząc do stolika ustawionego po drugiej sronie pokoju
- Co o tym myślisz? - spytał podając dziewczynie cztery zdjęcia.
Chwyciła je w dłonie, przyglądając się starannemu pismu.
- To wszystko? - spytała układając kartki na blacie.
- Były tylko te cztery - potwierdził
- " Czy wiesz, że Shinigami jedzą wyłącznie jabłka, dlatego mają czerwone dłonie" - przeczytała marszcząc brwi .
- Te wiadomości zostały napisane przez przestępców przed śmiercią. Co o tym sądzisz? - spytał.
- Mam wrażenie, że Kira chce nam przekazać, że ma kontrolę nad swoją ofiarą przed jej śmiercią - słowa wypowiadała powoli nadając im tajemniczości - co do ostatniego fragmentu, to nie za bardzo mi pasuje. - Popukała w ostatnie zdjęcie. Gdyby go odłożyć wiadomość brzmiała by " Czy wiesz, że bogowie śmierci jedzą wyłącznie jabłka" co może wskazywać na to, że ... - nie dane jej było dokończyć
- Dziękuję - przerwał jej "L" - poproszę cię gdy tylko przedyskutuję tę sprawę z innymi członkami. - Wyszedł zostawiając ciemnowłosą samą w pokoju.
Czekała zastanawiając się nad całą tą sprawą. W głowie analizowała jego zachowanie, aż wreszcie po pięciu minutach stwierdziła, że on nie może być Kirą. Rozmyślania przerwało jej stukanie w ramię odwróciła się, za nią stał ten sam mężczyzna, który zaproadził ją na spotkanie.
- Proszę za mną - posłał jej przyjazny uśmiech.
Wstała i bez słowa poszła za nim. Mijali kolejne pomieszczenia nawet do nich nie zaglądając, aż w końcu zatrzymali się przed szóstymi w kolejności drzwiami.  Rozległo się pukanie, po czym weszli do środka. Oczy zebranych w pomieszczeniu skierowane były w stronę drzwi. Niezręczną ciszę przerwał Matsuda
- Gratulacje Iris. Wiedziałem, że ci się uda. - przytulił siostrę
- Dziękuje, ale właśnie zniszczyłeś moją przykrywkę - widząc jego smutną minę  poklepała go po ramieniu dodając otuchy.
- nie mogłam podać prawdziwego imienia osoby, której nie znam. Dlatego podałam fałszywe - dodała widząc pytające spojrzenia.
- Nie jesteś Kirą - zawyrokował gdy dziewczyna zajęła miejsce na kanapie - Możesz brać udział w śledztwie. Za dwa dni dostaniesz fałszywą legitymację, oraz bransoletkę z identycznymi funkcjami co pasy reszty grupy.
Kiwnęła głową, była szczęśliwa będzie prowadzić śledztwo z samym "L". Riuzaki mówił coś o notatkach, podejrzeniach oraz kamerach w domach podejrzanych w tym domu Yagamiego.
- Możecie wrócić do domów- zawyrokował - Matsuda zapoznaj siostrę z tym co już ustaliliśmy.
Po powrocie do domu Matsuda zaczął opowiadać o podejrzeniach detektywa, co do tożsamości Kiry. Iris obiecała zwracać większą uwagę na ludzi w jej otoczeniu. Zegar na ścianie wskazywał dwunastą w południe, z braku innych pomysłów rodzeństwo postanowiło obejrzeć jakiś film kończąc wczorajsze pierożki.

...

Light przez całą sobotę wpisywał imiona do notatnika, robiąc przerwy na naukę oraz posiłki. Wieczorem wyszedł z domu udając się na zajęcia przygotowawcze do egzaminów.
Przez drogę planował kolejne wpisy w notesie.
Nagle poczuł jak ktoś na niego wpada. upadł i zza grzywy włosów zauważył gramolącą się z chodnika dziewczynę.
- Przepraszam - usłyszał znajomy głos.
- Iris? - spytał podnosząc się z ziemi - Co ty tu robisz? - podał jej dłoń.
- Dziękuję - uśmiechnęła się przyjmując jego dłoń. - szłam do sklepu, a ty ? - spytała otrzepując się z kurzu.
- Na zajęcia - odparł uśmiechając się - Odprowadzić cię?
- Nie trzeba, poza tym musisz się spieszyć - machchała rękami chcąc wzmocnić swoje słowa.
- Mam czas - wzruszył ramionami - Pozatym nic się nie stanie jeśli raz się nie zjawię, w końcu jestem jedym z najlepszych uczniów w Japonii - wyciągnął dłoń.
Zastanowiła się, chciała szybko wrócić do domu ale, idąc z Yagamim będzie to niemożliwe Z drugiej strony jest głównym podejrzanym w sprawie Kiry, więc przebywając w jego towarzystwie sam na sam może dokładniej nakreslić jego profil motywacyjny. Podumowując swoje rozwarzania ujęła wyciągniętą dłoń chłopaka.
- Zatem idziemy.
W drodze rozmawiali o szkole i planach na przyszłosć, jednak kilka metrów od sklepu temat szkół zmienił się na temat Kiry, oraz jego działań.
- Czyli popierasz Kirę? - podsumowała jego monolog.
- Popieram zabijanie przestępców - sprostował - dzięki Kirze nie będzie zła.
- Zabijstwo jest przestępstwem, a co za tym idzie Kira jest przestępcą - zatrzymała się przed sklepem. - dziękuję za odprowadzenie, dalej poradzę sobie sama - uśmiechnęła się.
- Myślisz, że pozwolę ci wracać samej do domu po dwudziestej pierwszej ? - spytał - Jakim był bym mężczyzną? Poczekam i odprowadzę cię do domu.
- Niech będzie.
Podczas zakupów Raito uważnie przyglądał się swojej towarzyszce, każdy jej ruch czy gest był śledzony przez baczny wzrok Yagamiego.

Między światłem a ciemnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz