Special 1

694 38 7
                                    

- Jesteś pewna? - spytał L odkładając na bok papierek po cukierku.

- Wydaje mi się, że odpoczynek na plaży jest dobrym pomysłem - odparła.

- A co ze sprawą? Chcesz od tak ją porzucić?

- Oczywiście, że nie - zirytowała się - Ale każdy potrzebuje chwili wytchnienia.

Zapadła cisza, której nikt z zebranych w pokoju nie chciał przerwać.

- Dla mnie to świetny pomysł, możemy pojechać na długi weekend - powiedział Light przeciągając się.

W końcu L niechętnie- głównie dlatego, że więkrzość grupy popierało pomysł Iris- zgodził się na plan dziewczyny.

Po godzinie Iris wyszła z hotelu kierując się w stronę domu. Była zmęczona całym dniem, dlatego -gdy już dotarła- chcąc chwilę odpocząć, położyła się na kanapie w salonie. Nie minęła jednak chwila, a już spała. Następnego dnia obudziła się z bólem karku spowodowanym niewygodną pozycją podczas snu. Zaspana, z na wpół przymkniętymi oczami weszła do łazienki, gdzie z pomocą zimnej wody pozbyła się resztek snu. Wiążąc krawat od mundurka wybiegła z domu, powtarzając w myślach plan dzisiejszego dnia. W połowie drogi do budynku spotakła Azami, która nie zwracając uwagi na nic zaczęła opowiadać o spotkaniu z chłopakiem .

- Cieszę się - odparła mało entuzjastycznie Iris

Rudowłosa nie wyczuła niczego w głosie przyjaciółki i niezrażona kontynuowała opowieść.

- ... I zaprosił mnie do swojego domku w górach - zakoczyła opowieść pod salą do lekcji klasyki.

Iris pokiwała głową na znak, że zrozumiała całą opowieść. Po czym zmusiwszy się do uśmiechu uścisnęła przyjaciółkę i odeszła do swojej ławki. Podczas lekcji myśli dziewczyny krążyły wokół przestępy, który ostatnimi czasy zabijał coraz częściej.

- Tōta Możesz to przetłumaczyć? - po sali rozległ się głos nauczyciela

Dziewczyna wstała i trzymając przed oczami książkę zaczęła tłumaczyć. Gdy skończyła tłumaczyć szóstą linijkę przezwał jej nauczyciel.

- Doskonale.

Usiadła i znów popadła w wir pędzących myśli. Gdy tylko rozbrzmiał dzwonek oznajmiający rozpoczęcie się przerwy, Iris wstała i spokojnym krokiem skierowała się do biblioteki. Na miejscu przywitała ją znajoma biblotekarka.

- Miło cię widzieć - kobieta uśmiechnęła się przyjaźnie - Oto twoja książka - podała prostokątne zawiniątko.

- Dziękuję - odwzajemniła uśmiech, podając kobiecie kilka banknotów.

Tego dnia lekcje dłużyły się niemiłosiernie, aż wreszcie po ósmej godzinie zajęć zabrzmiał dzwonek, na który więkrzość studentów czekała z utęsknieniem. Opuszczając teren szkoły Iris dostała wiadomośc, w której L dawał jej wolne, oraz informuje o miejscu wypoczynku. Na wiadomość o dniu wolnym odetchnęła z ulgą, dziś bowiem miała dyżur w kawiarni i dzięki wolnemu nie musiała pędzić na złamanie karku do hotelu, który znajduje się nie wiadomo jak daleko. Uspokojona mocniej zawiązała fartuch i ze sztucznym uśmiechem wyszła z przebieralni.

Między światłem a ciemnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz