Rozdział 3

774 57 6
                                    

Następnego dnia, po pierwszej lekcji Light pozostał w klasie, czakając na Iris, która wyszła na chwilę.  Gdy wróciła niosąc w ręku książkę podszedł do niej spokojnie, jakby nie  chodziło o nic ważnego trzymając w dłoni kartki.

- To chyba twoje - powiedział, podając dziewczynie plik.

- Czytałeś? - spytała przyglądając mu się uważnie.

Spodziewał się takiego pytania, dlatego już  wczoraj przygotował odpowiedź na to pytanie. Teraz musi być jeszcze bardziej ostrożny, podejrzewał, że Iris cały czas dopisuje w notatkach zachowania otaczających ją ludzi.

- Zerknąłem - przyznał się - Swoją drogą ciekawe spostrzeżenia.

- Dzięki - mruknęła odbierając szybko swoją własność.

- Długo nad tym myślałaś? - ciągnął rozmowę

-  Będzie z miesiąc - odparła cicho

W monencie, w którym zadzwonił dzwonek, Iris kiwnęła głową i odeszła do swojego biurka zostawiając chłopaka samego. Light też usiadł na swoje miejsce ignorują śmiech Ryûk'a z prawej strony.

Przez cały dzień brązowooka zastanawiała się co zrobić dalej. Zastanawiała się co tak naprawdę siedzi w głowie Yagamiego. Czy ta przyjazna a zarazem tajemnicza  twarz, którą codziennie pokazuje jest prawdziwa czy to tylko maska stworzona dla bezpieczeństwa? Jaki ma cel?  Do czego dąży?

- O cholera. On to czytał. Przecież ja tam wyraźnie podkreślam, że on może być Kirą - myślała Iris w drodze do domu - Mam nadzieję, że mnie nie zabije. Na szczęście odzyskałam notatki.Weszła do mieszkania, i ku swojemu ździwnieniu stanęła twarzą w twarz z bratem.

- Skończyłeś na dziś? - spytała zaskoczona wchodząc w głąb mieszkania.

- Tak, dziś tylko konferencja - uśmiechnął się - Jeżeli pójdziesz teraz do sklepu, to ja zacznę przygotowywać pierożki Gyoza.-

Podał jej kartkę i pieniądze.

Iris kiwnęła głową i po zostawieniu plecaka w przed pkoju  ruszyła do sklepu. Po niecałej godzinie wróciła do domu z ciemną pastą miso,  plastikową butelką sosu sojowego oraz główką kapusty pekińskiej . Z zakupami skierowała się odrazu w stronę kuchni, w chwili gdy wyciągała sos...

- To jest genialne! - krzykną siedzący w salonie Matsuda.

Ze strachu butelka wypadła dziewczynie z ręki spadając na podłogę. Iris sądząc, że chodzi o jakiś film przeszła do pokoju by zobaczyć co tak zachwyciło jej brata. W salonie na kanapie siedział jej brat z  notatkami w dłoni.

- Trzeba iść z tym do kwatery - zaczął wymachiwać kartkami - Dzięki temu złapiemy Kirę!

- To tylko moje obserwacje - zaczęła - Nie jestem przekonana czy na co kolwiek się przydadzą

- Żartujesz?! My nawet nie wiemy jak on to robi, dzięki tobie mamy jakąś poszlakę- ekscytował się - Jutro idziemy razem do kwatery. Jestem pewiem, że L przyjmie cię do ekipy

- Nie jestem w policji - zauważyła

- Nawet my czasem potrzebujemy pomocy, a ty dasz sobie radę-

Po krótkiej rozmowie wrócili do kuchni by przygotować posiłek. Gdy wszystko było gotowe usiedli przy stole i zaczeli jeść. Po posiłku udała się na górę w celu poczytania  książki,  historia jednak była tak fascynująca, że przeczytała książkę do samego końca. Spojrzała na zegarek, właśnie wybiła północ, zmęczona już Iris zamknęła oczy i zasnęła z książką obok.

Między światłem a ciemnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz