Rozdział 16

245 16 0
                                    


Iris otworzyła plik na komputerze zawierający wszystkie zgromadzone przez L informacje na temat Kiry. Ten sam plik niedawno analizował Raito.

"Fakt, że to czytasz oznacza, że nie ma mnie wśród żywych. Oto zapis moich osiągnięć w śledztwie " to była pierwsza informacja jaka się pojawiła. Iris Posmutniała, minęło już dziesięć dni od śmierci... Nie morderstwa L. Wciąż się z tym nie pochodziła. Nie do końca...

-Wattari był wspaniałym człowiekiem - łzy Po raz kolejny tego dnia pojwiły się w oczach Iris - za pieniądze otrzymywane za wynalazki budował sierocińce-wytarła oczy chustą, która podał jej Raito.

Przypomniała sobie uśmiechnięte dzieci w sierocińcu jaki odwiedziła z L. I pomyśleć, że gdyby nie Wattari nie wiadomo co by się stało z tymi dziećmi. A tak mają dach nad głową i ludzi, którzy o nich dbają...

Świat wciąż będzie żył w kłamstwie , że L prawdziwy L żyje. A wszystko przez to, że Raito stworzył programowy głos identyczny do głosu detektywa. Wszystko po to by dalej kontrolować policję na całym świecie.

Po śmierci L to Raito przejął rolę dowódcy. Wybór był niemal jednogłośny. Iris się nie wypowiedziała. Znała prawdę, ale sama niewiele mogła zrobić. Nikt nie wierzył w winę Raito. Był zbyt idealny by być "tym złym". Początkowo się wykręcał, ale ostatecznie "łaskawie się zgodził". Po słowach, które najbardziej zdenerwowały Iris. Słowa, które wypowiedział jej własny brat " nawet L by tego chciał"

Spojrzała ukradkiem na Raito, uśmiechał się prawie nie zauważalnie.

"Cieszysz się prawda? Teraz jest łatwiej prawda? " -Spytała w myślach- "oczywiście, że tak pozbyłeś się swojego wroga. " Czujesz się teraz niezniszczalnym i potężnym" nawet nie zauważyła kiedy zaczęła ponownie go profilować. Z rozmyślań wyrwał ją głos Kiry.

-Nie będę ryzykował jak L by zdobyć poszlaki jeśli to wam nie przeszkadza

-Ostrożności nigdy za wiele -Sōichirō skinął głową

Iris żałowała, że nie mężczyzna  widzi prawdy, ale tak już chyba jest. Rodzice zawsze będą wierzyć w niewinność swojego dziecka. Nawet może się to skończyć tragicznie.

- W takim razie wystarczy mi ten komputer i mój. Dzięki temu będę mógł udawać L i we własnym pokoju. Będę udawał też Wattariego...

Słowa, które wypowiedział zbiły Iris z tropu. Wprawdzie podczas planowania wpadła na to, że Raito może mieć podobną myśl, ale nie liczyła na jego spełnienie.

-Ale nie będzie to łatwe z mamą i Sayu przy boku...

Ostatecznie stanęło na tym, że Raito wynajmie sobie mieszkanie.

-Od teraz mieszkanie Raito będzie kwaterą-powiedział Matsuda

-Co zrobimy z notesem? -spytał Aizawa

-Ukryje go ktoś komu najbardziej ufamy I kto nigdy by go nie użył -odparł Raito

Matsuda od razu chciał się zgłosić, ale natychmiast opuścił dłoń Kiedy Aizawa zaproponował kandydaturę swojego byłego szefa. Iris wiedziała, że był zawiedziony. Z całych sił chciał złapać Kire i przysłurzyc się śledztwu, jednak nie zawsze wychodziło tak jak planował. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że były komendant jest idealnym kandydatem do ukrycia notesu.

-Może zróbmy imprezę by uczcić fakt, że Raito to drugi L?! -zaproponował Matsuda

Pomysł spotkał się z ogólną aprobatą. Iris wstała.

Między światłem a ciemnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz