Rozdział 10

151K 7.3K 2.4K
                                    

Chodziłam nerwowo po moim pokoju zastanawiając się co zrobić z sytuacją w jakiej się znalazłam. Próbowałam dodzwonić się do Ruby, ale ona nie odbierała. Spojrzałam po raz setny na ekran mojego telefonu. Do mojej zmiany zostały dwie godziny. Miałam nadzieję, że do tego czasu dziewczyna odbierze i powie mi co mam robić.  Najlepiej jakby zgodziła się bym objęła jej zmianę w jakiś inny dzień kiedy ten cały Nate będzie zdrowy, albo będzie jakiś inny pracownik. W ogóle co to ma być taka wielka sieć sklepów, a syn właściciela musi zastępować chorą osobę?  Brak słów po prostu. Jestem chyba najbardziej pechową osobą na tej planecie.

Otworzyłam książkę do geografii próbując jakoś zabić czas wyczekiwania na oddzwonienie Ru. 

Niestety nie byłam w stanie się skupić na nauce. Co jeśli będę musiała tam pójść. Co zrobi Harry i jak ja to przeżyje? Stresowałam się coraz bardziej, aż w końcu usłyszałam zbawczy dźwięk telefonu. Wręcz rzuciłam się by odebrać kiedy zobaczyłam imię mojej przyjaciółki na wyświetlaczu.

-Ruby nareszcie! -pisnęłam, niekontrolując się.

-Jezu Stella coś się stało?  Miałam chyba z trzydzieści nie odebranych połączeń? -zmartwiła się. 

-Tak, po prostu musisz iść dziś do pracy, mogę objąć za ciebie inny dzień. -poinformowałam ją. Usłyszałam głębokie westchnięcie dziewczyny.

-Kurcze już się umówiłam z chłopakami. Na pewno nie dasz rady?-zapytała z nadzieją.  Nie chciałam żeby myślała, że wymyślam, więc postanowiłam powiedzieć jej o Stylesie.

-Na sto procent, ponieważ dowiedziałam się, że Harry dziś zastępuje twojego kolegę.-wyznałam zrezygnowana.  Ru nie odpowiadała, a ja przez chwilę myślałam, że przerwano połączenie.-Halo jesteś tam?

-Tak przepraszam.-odezwała się w końcu. – Po prostu lekki szok, ale tak na dobrą sprawę w sumie mogłabyś tam iść.-stwierdziła. 

-Co? Zwariowałaś?!-chciałam się upewnić czy mówi poważnie.-Nie miałabym życia gdybym tam poszła.

-Spokojnie.-zachichotała, słysząc moją gwałtowną reakcje.-Wydaje mi się, że to by było świetne. Żelazna dziewica, kujon pracująca w Sex Shopie. Myślę, że tym zwrócimy jego uwagę jeszcze bardziej. –mówiła przekonującym tonem.

-Nie mam wyjścia co?- zapytałam zrezygnowana, widząc, że Ru już postanowiła co zrobić. Ufałam jej i to wszystko było jej pomysłem, więc trudno, dam radę. –Okej zgadzam się.-westchnęłam, w odpowiedzi usłyszałam tylko nie miłosierny hałas i krzyki.

-Cicho idioci!-pwiedziała Ruby zapewne do chłopców.-Sorki Stello, muszę kończyć, ubierz się w czym miałaś iść jutro pogadamy w szkole.-rozłączyła się pośpiesznie, podczas gdy ja miałam przygotowane jakieś milion pięćset pytań o to jak mam się zachować, co robić i mówić.

 Super Ru, dzięki za zostawienie mnie z  tym samą. Przecież co mam po prostu pójść do sklepu, a jak zjawi się Harry powiedzieć ‘’Hej co słychać? Ładna pogoda nie? A tak na marginesie mam dziś z tobą zmianę, bo od dwóch tygodni pracuje w Sex Shopie twojego ojca’’. Nie to raczej nie przejdzie. Matko boska w co ja się wplątałam? Okej Stello zachowaj spokój masz jeszcze dużo czasu na przemyślenia. Do początku zmiany coś wymyślę.. Spojrzałam na zegar spodziewając się, że mam jeszcze dużo czasu. Z przerażeniem dostrzegłam, że jest godzina później niż myślałam, a to oznaczało, iż powinnam już być w samochodzie.

Niczym błyskawica rzuciłam się biegiem w stronę szafy wyciągając z niej czarne rurki i obcisły biały cropp top. Ubrałam na siebie spodnie, ledwo się w nie wciskając, Ru uważała, że ‘’obcisłe spodnie to seksowne spodnie’’. To niech ona sobie teraz w tych’’seksownych spodniach’’ biega. Kiedy byłam już w pełni ubrana, włączając w to białe krótkie Conversy na moich stopach, starając się nie patrzeć na mój lekko odkryty brzuch, rozpoczęłam przepakowywanie rzeczy do innej bardziej pasującej torebki. Podczas tej czynności moją uwagę zwróciła mała rzecz leżąca na biurku. Podeszłam bliżej, by przekonać się, że była to czerwona pomadka do ust. Ru musiała ją tu zostawić. Wpatrywałam się w mały przedmiot, kiedy przez myśl przeszedł mi szalony jak dla  mnie pomysł. A może by tak… Nie o czym ja myślę! Nie powinnam malować ust. Powinnam? Ech co mi tam raz się żyje!

Sex Shop || Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz