Rozdział 39

106K 6.4K 2.2K
                                    

Stałam jak wryta do ziemi, patrząc na Harrego. Nie wiedziałam co powiedzieć. Tak długo czekałam na te słowa, ale czy nie było za późno? Co on sobie wyobraża, że przyjedzie po miesiącu i wszystko będzie jak dawniej?

-Stella błagam cię powiedz coś.- dotknął mojego policzka. Cieszyłam się, że to powiedział, lecz co dalej?

-Harry ja.. nie wiem co powiedzieć.- wymamrotałam ledwo słyszalnie. Chciało mi się płakać, czułam jak mój głos stopniowo się załamuje.

-Cii Stello.- pogładził mój policzek.- nie musisz teraz odpowiadać. Wiem zawaliłem i wyskakuje z tym nagle, ale to prawda kocham cię całym sobą. Zrozumiałem to gdy wyjechałaś. Jesteś dla mnie całym światem. Twój uśmiech rozświetla moje życie, sprawia, że chcę być lepszym człowiekiem. To jak na mnie patrzysz kiedy jesteś zła, lub wesoła, jest dla mnie jak rozrusznik w klatce piersiowej. Jesteś moją drugą cząstką, bez ciebie nie funkcjonuje, tak jak trzeba, jakgdyby ktoś wyciął ze mnie jakiś niezbędny do życia organ.- powiedział, nie spuszczając ze mnie wzroku. Nigdy nie spodziewałam się, iż usłyszę od niego takie wyznania. Moje nogi były jak trzęsąca się galareta. Czułam nasilenie przysłowiowych motyli w brzuchu.

-Harry po prostu, sama nie wiem.- westchnęłam, zerkając ukratkiem na kwiaty w jego dłoni.

-A właśnie to dla ciebie.- przypomniał sobie, o tym co trzymał.- Wiem, że są trochę sfatygowane, ale przechodzenie przez płot, nie służy różą.- podał mi bukiet. Wzięłam go, następnie przedstawiając do nosa.

-Dziękuję są piękne, ale chyba dostałam już od ciebie kwiaty.- uśmiechnęłam się, po raz pierwszy.

-Stello, nawet gdybym codziennie dawał ci bukiet róż to byłoby mało.- wychrypiał.

-Może usiądziemy na ławce?- zaproponowałam. Nie czekając na odpowiedź usadowiłam się na drewnianej ławeczce tuż obok drzewa. Położyłam bukiet po swojej prawej stronie, następnie odwracając się do Harrego.

-Tak bardzo mi ciebie brakowało.- wyznał, kładąc dłoń na moim kolanie, tęskniłam za tym, mimo, iż na początku mnie to irytowało

-Mi ciebie też Harry.- przyznałam zgodnie z prawdą.

-Kocham cię Stello.- posłał mi uśmiech zmniejszając dzielącą nad odległość.

-Mówisz to już trzeci raz, nie poznaję cię.- zachichotałam, będąc naprawdę szczęśliwą.

-Mogę to mówić cały czas, jeśli tylko mnie nie wygonisz.- zaśmial się.

-Harry Styles bożyszcze nastolatek tak się zmienił no, no.- pokazałam mu język.

-To dzięki tobie jestem lepszym człowiekiem.- założył kosmyk włosów za moje ucho. Zarzuciłam mu ręce na szyi, chąc mieć go bliżej siebie. Nie mogliśmy dłużej wytrzymać, zarówno ja, jak i on. Chcieliśmy poczuć swoją bliskość. Harry ułożył swoje dłonie na moich biodrach, przyciągając mnie jeszcze bliżej i złączając nasze usta, w pocałunku pełnym emocji, tęsknoty, uczuć. Trwaliśmy przez chwili w bezruchu, po czym zaczęliśmy poruszać swoimi językami, rozpoczynając taniec. Walczyliśmy o dominację. Chcieliśmy nacieszyć się sobą i tą chwilą. Wyładować wszystkie cierpienia z ostatniego miesiąca. Czułam, że jestem na swoim miejscu. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, jednak zmuszeni byliśmy to przerwać, ponieważ obojgu nam brakło tchu. Dyszeliśmy próbując unormować oddechy. Po chwili Harry pogłaskał mnie po policzku, wpatrując się prosto w moje oczy.

-Wróć.- szepnął.

-Co?- zdziwiłam się nie wiedząc o co chodzi.

-Wróć do szkoły, wróć do mnie.- odparł.

Sex Shop || Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz