Rozdział 26

134K 6.4K 2.4K
                                    

Jeżeli komuś coś się urywa w tym rozdziale,nie panikujcie. Zalogujcie się ponownie, lub napiszcie, ale mam nadzieję wszystko już gra Xx

Od razu po opuszczeniu łazienki, udałam się w miejsce gdzie ostatnio widziałam Harrego. Nie mogłam pogodzić się z tym, że London słyszała moją rozmowę z Ru. Czułam się źle, jakbym podpisała pakt z diabłem. Harry stał na parkingu przy limuzynie. Był obrócony tyłem, więc nie mógł mnie zobaczyć. Podeszłam do niego ukradkiem i przytuliłam od tyłu. Chłopak przez chwilę się spiął, jednak gdy tylko zorientował się, że to ja, obrócił się w moją stronę. Posłałam mu lekki uśmiech, co od razu odwzajemnił.

-Co tak długo? Masz okres czy co?- zapytał bez krępacji.

-Harry!- upomniałam go.- Dla twojej informacji nie mam teraz okresu, tylko napotkałam znajomą w talencie.- fuknęłam.

-Dobrze wiedzieć- zachichotał pod nosem, po czym otworzył mi drzwi od limuzyny. Wślizgnęłam się do środka, przesuwając się i robiąc mu miejsce. Styles zamknął drzwi, dając kierowcy znak, że możemy już jechać.

-Spać mi się chcę.- ziewnęłam.

-Chcesz to możesz się położyć na moich kolanach.- zaproponował. Nie poznaję tego człowieka, aż trudno uwierzyć, że taki z niego kłamca. Gdyby już na początku powiedział mi o zakładzie, pewnie inaczej bym na niego teraz patrzyła. Niestety nie zrobił tego.
Położyłam swoje nogi na kanapie rozciągającej się wzdłuż limuzyny, a głowę, zgodnie z propozycją, na kolanach chłopaka. Zamknęłam na chwilę oczy chcąc choć przez moment odpocząć. Poczułam jak duża, zimna dłoń Harrego zaczyna gładzić moje włosy. Nie powiem, było mi przyjemnie. Po mimo wszystko czułam się jakoś tak bezpiecznie przy nim. Ktoś mógłby powiedzieć, że jestem hipokrytką, ale nic na to nie poradzę. 
Leżałam dość długo w bezruchu, przez co pomyślał, iż zasnęłam i zabrał powoli swoją rękę.

-Nie przestawaj Harry.- wymamrotałam.

-Chciałbym, ale jesteśmy już na miejscu.- pogłaskał mój policzek, na co otworzyłam oczy. Podniosłam się, lekko rozkojarzona, w końcu prawie spałam. Wyjrzałam przez okno. Faktycznie, znajdowaliśmy się przed moim domem.

-Och.- westchnęłam zaskoczona, iż czas minął tak szybko.

-Odprowadzić cię do drzwi?- zapytał. 
-Nie dzięki, trafie sama. To tylko kilka metrów, nie jestem zrobiona z cukru, nic mi się nie stanie.- zaśmiałam się, po czym go przytuliłam.

-Nie zapomniałaś o czymś?- zatrzymał mnie, gdy już miałam opuścić pojazd. Spojrzałam na niego zdezorientowana, na co on zrobił dzióbek ustami, co wyglądało przekomicznie. Przewróciłam oczami, po czym cmoknęłam go szybko.

-Pa, Harry.- pomachałam mu zatrzaskując za sobą drzwi. Przez chwilę stałam, wpatrując się jak odjeżdża. Gdy tylko biała limuzyna zniknęła za bramą, pociągnęłam za klamkę od drzwi wejściowych.

-Już jestem!- krzyknęłam, wiedząc, że w domu nikt jeszcze nie śpi. Była pierwsza, a w kuchni świeciło się światło. Zdjęłam swoje niewygodne buty, po czym skierowałam się do salonu, z którego odbiegały odgłosy rozmowy. Moi rodzice siedzieli na kanapie. Wyglądali jakby na mnie czekali. Niedaleko nich dostrzegłam walizki. Czyżby znów jakiś dwu dniowy wyjazd? Skoro byli już spakowani, musieli mieć lot w nocy, lub rano, ale raczej to pierwsze.

-Stello usiądź proszę.- zauważył mnie mój ojciec. Nie wyglądał na zadowolonego. Nie wiedząc o co chodzi, usiadłam na fotelu na przeciwko nich. Nie mogłam znieść palącego spojrzenia mojego taty.

-Wyjeżdżacie?- zadałam im retoryczne pytanie, wskazując na walizki.

-Tak, za dziesięć minut musimy wyjść, dobrze, że zdążyliśmy się zobaczyć, bo zdaje się masz nam coś do powiedzenia.- odparł, lustrując mnie oskarżycielskim wzrokiem.
Moja mama natomiast siedziała nic nie mówiąc, czasem tylko zerkając na telefon komórkowy.

Sex Shop || Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz