Rozdział 32

110K 6.4K 2.3K
                                    

Po jakże pocieszającej wiadomości od Jennifer, przez pierwsze dwadzieścia minut nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Teddy przyjechał po mnie i odwiózł mnie do domu. Przesiedziałam sama zamknięta w pokoju przez jakieś cztery godziny. Przez cały czas próbowałam bezskuteczne dodzwonić się do Harrego. Przypuszczam, że musiał się upić i zasnąć, ale na Boga ile można spać? Najgorsze było to, że został z Jenny, którą znałam na tyle dobrze, by wiedzieć, iż będzie próbować wszystkiego, by zrobić mi na złość. W końcu nie wytrzymałam, zaczęłam ciężej oddychać, a z moich oczu, wypłynęły pojedyncze łzy, które później przerodziły się w donośny płacz. Położyłam się na łóżku podkulając nogi. Nie tak miało być, dlaczego wszystko tak się potoczyło? Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, czułam, iż jest to moja wina. Nie powinnam była zaprzyjaźniać się z Ruby. Mogłam powiedzieć ojcu o tej pracy od razu i z niej zrezygnować. Może wtedy, byłoby inaczej, lecz prawdopodobnie, nie poznałabym Harrego. Nie miałam pojęcia dlaczego tak reaguje. Czy traktowałam go jak przyjaciela? A może coś więcej? Nie wiem.. Cała sytuacja przerastała mnie, musiałam się wziąć w garść, lecz nie potrafiłam. Usłyszałam po raz koleiny pukanie do drzwi. Zapewne to znowu Teddy.

-Ted, mówiłam ci, potrzebuję spokoju.- chlipnęłam, przez płacz.

-Wiem siostrzyczko, tylko, że przyszedł Dylan z Liamem, czekamy na ciebie na dole.- powiedział, troskliwym głosem.

-Zaraz zejdę.- podniosłam się z łóżka, wybierając mokre policzki dłonią. Podeszłam do lustra sprawdzić jak wyglądam. To co zobaczyłam przeraziło mnie. Popuchnięte od płaczu oczy, czerwona twarz i włosy całe w nieładzie. Wyglądałam jak nieszczęście, aczkolwiek postanowiłam się ogarnąć. Unormowałam swój oddech, hamując w końcu płacz, nałożyłam trochę korektora pod podkrążone oczy, po czym opuściłam pokój. Już na schodach słyszałam rozmowę chłopaków, więc czym prędzej zbiegłam na dół. Chłopcy siedzieli na kanapie, słuchając uważnie Teda, z grobowymi minami.

-Hej.- przywitałam się cicho tak jakby uszło ze mnie życie. Dylan i Liam spojrzeli na mnie z przerażeniem. Musiałam wyglądać źle, jak widać korektor, nie pomógł dostatecznie.

-Powiedziałem im.- odezwał się jako pierwszy Ted. Byłam mu wdzięczna, że nie zostawił mi tej opowieści. 
Usiadłam na fotelu, tak by widzieć dobrze całą trójkę.

-Nie wiedzieliśmy, że Ruby taka jest.- zwrócił się do mnie Liam, który na ogół był małomówny.

-Tak pomożemy wam, tylko powiedzcie co mamy robić.- zgodził się Dylan.                                           

-Myślałam nad tym, aby zebrać wszystkich i jej wygarnąć prosto w twarz.- usiadłam po turecku. Czułam wewnętrzną słabość, tak jakby całe życie ze mnie uciekło. Zaczynałam myśleć, że czuję do Harrego coś więcej niż tylko przyjaźń. Bałam się tego.. bałam się tego uczucia.

-Tak to dobry pomysł, ale ja miałem lepszy.- zaskoczył mnie nagle mój brat.

-Co?- zdziwiłam się.

-A więc wczoraj zadzwoniłem do Franka.- wyznał, Teddy i on zawsze się kumplowali. Byłam przekonana, że skoro Frankie nie odpisuje na moją wiadomość, nie chce mieć już ze mną nic wspólnego.- Poprosiłem go by umówił się z Ruby.- kontynuował, wzbudzając moją coraz większą ciekawość.- Praktycznie rzecz biorąc Ru jest ze mną, ponieważ ja mam pieniądze, kazałem Frankowi kupować jej wszystko na pierwszej randce, nawet pożyczył Ferrari ojca. Przyłapiemy ją na gorącym uczynku.- posłał mi zadowolony uśmiech.

-Trzeba jej uświadomić, jak źle postępuje.- wymamrotałam.
Myślę, że to będzie dla niej odpowiednią nauczką. 
Naszą dyskusję, przerwał nam dzwonek do drzwi.

Sex Shop || Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz