Rozdział 18

172K 6K 3.9K
                                    

Po rozmowie z Derekiem i wzajemnym wyjaśnieniu sobie wszystkiego, lekcje minęły mi bardzo szybko. Po pierwsze nie było dzisiaj niemieckiego, co oznaczało wolność od Stylesa, a po drugie czekała mnie wspaniała randka w kinie. Starałam się nie przejmować tą całą kampanią na królową balu, prywatną seks zabawką Harrego, London, oraz zagrożeniem, że pojawi się tu rządna zemsty Jenny, poza tym może już o mnie zapominała.. Pierwsze co musiałam zrobić przed wyjściem do kina, to porozmawiać z Ruby. Chciałam się jej zapytać co to ma być z tymi plakatami, babeczkami i hasłami wyborczymi, ale ważniejsza była rozmowa o Harrym. Według mnie jest coraz lepiej z tym naszym planem, ale Ru bardziej się zna. To ona wie co robić. Z tego co wiem miała teraz biegi na stadionie, więc postanowiłam się tam udać. Oczywiście ponieważ się śpieszyłam, był wielki tłok na korytarzu. Zajęło mi dwa razy dłużej niż normalnie, dostanie się do tylnego wyjścia, wybiegającego na stadion i boisko. Pogoda była bardzo ładna, więc założyłam na nos swoje ciemne okulary. Przeszłam obok grających na boisku w koszykówkę chłopaków. Zauważyłam wśród nich Dylana, więc mu pomachałam, lecz był zbyt zajęty grą bym mnie zauważyć. Widząc biegające na stadionie dziewczyny, wypatrzyłam między nimi Ruby. Dziewczyna biegła przed wszystkimi w zabójczym, jak dla mnie tempie. Wyglądała jakby sprawiało jej to przyjemność, co dla mnie było chore. Jak można lubić bieganie?

-Ruby!- krzyknęłam w jej stronę, gdy była wystarczająco blisko, miejsca gdzie stałam. Dziewczyna zaczęła się rozglądać dookoła siebie. Gdy mnie zauważyła uśmiechnęła się lekko i podbiegła do mnie. Na jej twarzy, wręcz wymalowane było poczucie winy.

-Hej Stello.- zatrzymała się przy mnie, starając się unormować oddech. Widziałam po jej zachowaniu, że się obawia co powiem, po tym wydarzeniu na parkingu, w którym brała udział.

-Och już nie patrz tak na mnie, wiem, że to Styles cię zmusił. Tylko mogłaś mnie uprzedzić. - poddałam się, nie mogąc wytrzymać pełnego wyrzutów sumienia spojrzenia dziewczyny.

-Naprawdę cię przepraszam. On wykorzystał to, że może mnie zwolnić. - wyznała, choć ja i tak tego się domyśliłam.

-Zapomnij o tym Ru.- machnęłam ręką.-Nie przyszłam się na ciebie wydzierać, tylko po radę. -westchnęłam.-Idę dziś do kina z Derekiem. Harry go wczoraj pobił, bo mnie pocałował. -wyznałam.

-Co? Derek cię pocałował?! To super, on jest boski.- klasnęła w dłonie rozentuzjazmowana. -I Harry jest wściekły, to oznacza, że zaczyna się zakochiwać. -ucieszyła się.

-To jeszcze nic nie znaczy.-przewróciłam oczami.- Tak w ogóle to całowałam się z nim i spał ze mną na łóżku.- wypaliłam subtelnie.

-Co kurwa?- Ru, prawie zakrztusiła się swoją śliną. No tak mogłam to ująć delikatniej.-Jak to się stało, przecież nie byłaś gotowa. Mówiłaś, że cię brzydzi!- niedowierzała. Patrzyła na mnie tym swoim wzrokiem, który wręcz palił moją skórę.

-Sam mi się wrąbał do łóżka i obiecał zapomnieć o sex shopie, jak pozwolę mu się pocałować.- wyjaśniłam szybko. -Jeszcze, jest jakiś inny, tak jakby na swój sposób miły.- zmarszczyłam brwi przypominając sobie rozmowę z Harrym.

-Boże! Idzie szybciej niż myślałam. - ucieszyła się. -Teraz jak będzie chciał się umówić, to się zgódź, czas na kolejny etap. Musi się zadłużyć po uszy.- rozpromieniła się. No randka ze Stylesem, to będzie ciekawie, tylko jak ja mam się zgodzić, skoro umawiam się z Derekiem. Muszę przestać się martwić na zapas, w końcu nawet mnie jeszcze nigdzie nie zaprosił i może nigdy nie zaprosi.

-A Derek?- zapytałam.

-Nie przejmuj się tym teraz, nie jesteście parą. Po prostu, leć do kina i baw się dobrze.- posłała mi uśmiech.
-Masz rację, dziś dzień wolny od Stylesa. Skupię się na Ferro.- rozpromieniłam się. Czekała mnie wspaniała randka z super facetem, muszę przestać się zadręczać i skupić na przyjemnościach.

Sex Shop || Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz