Pamiętnik 16.10.2020

7 0 0
                                    




Jakby porównać istnienie ludzkości do religii, to każdy członek tego społeczeństwa mógłby się nazwać dewota. Tak naprawdę większość ludzi powszechnie uważa, ze powinniśmy robić wszystko dla wszystkich aby każdemu się żyło dobrze. Osobiście tez tak uważam bo czemu mielibyśmy siebie okłamywać, ale w tym miejscu zaczyna się paradoks. Za większością serdecznych uśmiechów, pomocy z uprzejmości oraz słów „możesz na mnie liczyć" każdy psioczy na siebie, mniej czy bardziej. Powszechnie dość wyraźnie mówimy ze to jest złe, nie powinniśmy tego robić, ale gdy zamykamy się w swoich 4 ścianach już tracimy poczucie oceniania społeczeństwa i zaczynami je krytykować. Pojebanym uczuciem jest aktywne uczestniczenie w systemie którego wady dostrzegamy gołym okiem, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie z niego wyjść ze względu na „naturę ludzka". Chociaż w sumie, może potrafimy? Może wystarczy otwarcie krytykować to co nam się nie podoba i chwalić to co nam się podoba? Po co nam sztuczne uśmiechy, trwałość w wartościach których i tak nie przestrzegamy. Osobiście uważam ze krytyka i pochwała która jest konstruktywna mogłaby o wiele bardziej poprawić komfort jednostek niż fałszywe przytakiwanie na wszystko, tylko ze względu ze tak wypada.
Miłego dzionka i powodzonka na zdalnym nauczaniu słodziaki, peace.

PamiętnikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz