Pamiętnik 12.02.2021

7 0 0
                                    




Jesteśmy jakby na małej łajbie na środku oceanu, wkoło nasze krzyki zagłusza świst wiatru, dźwięk grzmotu niosącego się po całej okolicy. Po środku tego my, bezbronni patrzący na to co nas otacza z chęcią tylko abyśmy byli w stanie znaleźć schronienie, znów się poczuć bezpiecznie. Mimo ze wszystko wskazuje na co innego, to od nas zależy czy uda nam się przetrwać. To mu ustawiamy żagle, kontrolujemy ster i wylewamy wodę z pokładu. Jak schowamy się pod pokład oddamy się żądzy losu, nie będziemy mieli wpływu na nic. Jednak gdy sprawy weźmiemy w swoje ręce jesteśmy w stanie przeżyć największy sztorm. Możemy być wielcy tylko kiedy tego chcemy i jesteśmy pewni. Mali zaczynamy być gdy pojawiają się zwątpienia, chęć oddania wodzy losu, co jest już dla mnie skazaniem się na porażkę, laur za przypadkowe zwycięstwo nie smakuje tak jak za walkę. Każdy z nas chce dotrzeć do portu, albo chociaż dożyć momentu gdy ocean będzie już spokojny, wtedy możemy spoglądać z naszej łajby na otaczające nas miejsce i tylko zachwycać się krajobrazem. Trasa do portu zapewne jest daleka, wstydem byłoby zostać pokonanym przez jakiś sztorm...

PamiętnikiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz