21

467 24 11
                                    

Muzyka bije głośno w tle, ale on nie dba o to, jego głowa jest trochę zamroczona, ale wciąż wypija następnego shota.

Nie jest alkoholikiem ani imprezowiczem, ale czasami potrzebuje tego, aby uwolnić się od napięcia, aby jego głowa wydawała się nieco lżejsza. Przez chwilę nie chce o niczym myśleć.

Wciąż wlewa w siebie więcej alkoholu i powoli porusza głową, podążając za rytmem. Czuje się dziwnie, ale go to nie obchodzi. Jego oczy są zamknięte, a umysł staje się oszołomiony.

Nagle czuje silne ramię owinięte wokół jego ciała. Oparł się i położył głowę na ramieniu nieznajomego. Jego umysł nie może już prawidłowo myśleć.

Jakoś czuje się dziwnie. Mężczyzna pachnie znajomo, ale nie pachnie jak Louis.

Mężczyzna pocałował Harry'ego w szyję i Harry szybko go odepchnął, gdy zobaczył parę brązowych oczu.

-Nick?!

- Hej kochanie. Co za niespodzianka widzieć cię tu samego– powiedział Nick i poeszcząc loki Harry'ego.

-Nie dotykaj mnie!- Harry krzyczy, ale jego głos był zatopiony w głośnej muzyce.

-Jesteś pijany.

-Nie jestem pijany. Zostaw mnie w spokoju, Nick

- Nie zostawię cię samego w takim stanie. Słuchaj Harry, wiem, że nie lubisz pić, chyba że coś cię niepokoi. Chcesz się ze mną podzielić?

– Nie ma z tobą nic wspólnego. Dlaczego cię to obchodzi?

-Już wiesz, nadal cię kocham, Harry.

Serce Harry'ego jakoś drży. W tym trudnym czasie naprawdę potrzebuje kogoś, z kim mógłby go pocieszyć, płakać razem z nim i trzymać go. Nie poradzi sobie z tym sam. Nie jest wystarczająco silny.

Wpatruje się w oczy Nicka, usta drżą.,chce płakać. Jeśli wcześniej wyglądał przed Nickiem na silnego, teraz nie jest. On kogoś potrzebuje.

W końcu się poddał, oparł czoło o ramię Nicka i rozpłakał się. Nick przytula chłopca w ramionach. Harry mówi Nickowi wszystko. O jego sytuacji z Louisem i jego byłą dziewczyną.

Nick z głębi serca współczuje Harry'emu, nie lubi  widzieć tego chłopca płaczącego przed nim. Czuje litość.

— Wróć do mnie, Harry — powiedział Nick bez ogródek. Wie, że to był ich pierwszy zamiar, odzyskanie Harry'ego, a Eleanor  Louisa.

Ale jakoś czuje, że wszystko jest nie tak. Tak, jest mu żal Harry'ego, ale czuje się bardziej winny z powodu Eleanor i jej dziecka. Niewinne dziecko. Jego dziecko. Czuje się winny, by wyrazić swoją miłość Harry'emu.

Może nadal czuje do Harry'ego uczucia, ale nie tak bardzo jak wcześniej. Nie tak bardzo, jak przed pojawieniem się dziecka.

Delikatnie gładzi loki Harry'ego. Chłopiec nadal znajduje się w jego ramionach, ale łzy już zniknęły. Nadal jego głowa leży  na ramieniu Nicka i pozwolił, by dłoń starszego mężczyzny owinęła się wokół jego talii. Czuje ulgę i jest bardziej zrelaksowany po tym, jak wyjawił wszystkie swoje problemy Nickowi.

Jego oczy zaczynają opadać, ale nie na długo, aż nie zobaczył przed sobą pary niebieskich oczu. Otworzył oczy i natychmiast wyplątał się z uścisku Nicka.

– L-Lou?

Niebieskooki mężczyzna stojący prosto przed nim, ma zwężone oczy, rozszerzone nozdrza i szybki oddech. A Harry widzi jego zaciśnięte pięści.

– Hej, dołącz do nas. Po prostu pijemy – powiedział Nick.

-Tylko pijecje?-Louis powiedział ostrym tonem. Odwraca głowę do Harry'ego. Jego twarz była czerwona.

- Zdefiniuj 'tylko picie' Harry – warknął Louis, zaciskając zęby. Oczy Harry'ego rozszerzyły się i zaniemówił. Nigdy wcześniej nie widział Louisa tak wściekłego.

— Ja… my, umm, po prostu… — wyjąkał Harry, jego ręce były spocone. Bał się Louisa. Bał się  wszystkiego

Louis potrząsnął głową, jego oczy wciąż wpatrywały się w Harry'ego. Uderzył głośno pięścią w stół i Harry podskoczył w miejscu, drżąc. Potem odszedł tak szybko jak zimny wiatr, pozostawiając Harry'ego bez słowa z Nickiem.

Chciał płakać.

□ □ □ □ □
Powoli zbliżamy się do końca...
F♡

Good Morning, Teacher!-Larry PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz