6

785 38 15
                                    

Wchodzą do restauracji i wybierają miejcę w rogu. Eric skacze radośnie, zanim zajmuje swoje miejsce, Louis siedzi obok niego, a Harry siedzi przed Louisem.

- Nadal nie wiem, jak podziękować ci za wszystko, co zrobiłeś, panie Styles.– powiedział Louis, gdy kelner odebrał ich zamówienie.

- Proszę po prostu mów mi Harry. I nie, nie musisz. Naprawdę lubię to robić, a Eric jest dobrym chłopcem, opieka nad nim była łatwa i zabawna. – powiedział Harry, wyciągając ręce w poprzek stolika, żeby uszczypnąć Erica w policzek. Chłopiec chichocze.

I och, jak Louis kocha ten widok. Rzadko widuje Erica tak szczęśliwego. Posyła Harry'emu czułe spojrzenia, podczas gdy chłopak głaszcze Erica po włosach.

- Ile masz lat, Harry? Od dawna jesteś nauczycielem? – zapytał nagle Louis, sprawiając, że chłopak przed nim się zarumieni.

- Umm, mam 21 lat. Właśnie ukończyłem uniwersytet i to jest mój pierwszy raz, kiedy uczę – powiedział nieśmiało Harry.

-Nic dziwnego, że wyglądasz tak młodo. Ale hej, jesteś naprawdę świetny jako nauczyciel, wątpię, że to twój pierwszy raz.

- Tak, kocham dzieci i uczyć je. Widzieć, jak się uśmiechają i tworzą. Widzieć, jak zmieniają się na moich oczach. To dla mnie satysfakcjonujące.- powiedział Harry, spoglądając na Erica.

Louis uśmiecha się promiennie i czuje, że jego serce jest zadowolone i spokojne, kiedy rozmawia z tym pięknym chłopcem.

-A-a co z tobą?– zapytał nerwowo Harry.

-Co ze mną?

— Ile masz lat i gdzie pracujesz? — zapytał Harry, bawiąc się palcami.

- Cóż, mam 25 lat i pracuję jako Kierownik  Zarządzania w budynku po drugiej stronie ulicy – ​​Louis opiera się plecami o siedzenie.

- C-co?- Harry nawet nie wie, co to jest.

Louis chichocze cicho. -Moja praca polega na pomaganiu mojej firmie w znalezieniu sposobów na poprawę jej wydajności lub zwiększenie zysków.

- Coż brzmi trudno i nudno – Harry szybko zakrywa usta. Nie powinien tego mówić, praca Louisa jest znacznie lepsza niż jego. Louis po prostu wypuszcza mały chichot.

- Jest. To nie jest zabawne, a stresujące. Nawet nie mam czasu dla mojego małego chłopca – powiedział Louis i delikatnie gładzi policzki Erica.

Harry widzi szczerość w oczach mężczyzny. Widzi, jak bardzo kocha swojego syna. Ale co z jego matką. Harry chce zapytać o dziewczynę, która zabrała Erica tamtego dnia.

– Emm – otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale przerywa to kelnerka, by podać im posiłki.

-Yay! Mój hamburger!– powiedział radośnie Eric. Harry przygryza usta, gdy zaczynają jeść.

-Tatusiu możemy gdzieś iść jutro?

-Przepraszam,  nie mogę kochanie. Tatuś musi jutro pracować.

-Ale jutro jest sobota! Tatusuu nigdy nie pracujesz w sobotę.

-Zazwyczaj nie, ale jutro mam pilne spotkanie, na którym muszę być, nie mogę tego przegapić kolego.

Eric zaczyna się dąsać i przestaje jeść. Kopie nogami w stół.

-Eric, wiesz, że nie lubię tej postawy. Proszę, zachowuj się.- Eric nie słucha i zaczyna płakać. Kopie stół jescze bardziej.

-Eric!- Louis prawie krzyczy, zanim Harry go uspokoi.

- Louis – powiedział Harry, wyciągając ręce do Louisa.

-Ciii, kochanie nie płacz. Tatuś ma jutro pracę, obiecuje, że zabierze cię do parku następnego dnia, prawda tatusiu?

Louis czuje, jak strumień krwi płynie do dolnej części jego ciała, kiedy usłyszał, jak Harry nazywa go tatusiem. Prosto do jego kutasa.

-Err, tak- ociera swój wyimaginowany pot na czoło.

– Ale ja nie chcę zostać z Eleanor- powiedział szlochając, Eric. Harry delikatnie pociera plecy chłopca.

-Dobrze, a może przyjdę jutro do ciebie i pobawię się z tobą? – sugeruje Harry, a chłopak przed nim natychmiast przestaje płakać.

Louis rozszerza oczy. - C-co? Nie musisz tego robić, Harry. Eleanor może zająć się Ericiem.

- Nie! Chcę, żeby nauczyciel Harry przyszedł i pobawił się ze mną! – powiedział radośnie Eric. Już bez załzawionych gałek.

Louis rozszerza oczy i rzuca Ericowi śmiertelne spojrzenie.

- W porządku, Louis. Cieszę się, że mogę pomóc, dopóki ten maluch jest szczęśliwy – Harry szczypie oba policzki Erica. Chłopiec chichocze radośnie.

- Ale jutro masz wolny dzień. Powinieneś odpocząć albo dobrze się bawić. Albo prawdopodobnie umawiać się na randki – powiedział powoli Louis.

- N-nie mam z kim randkować- powiedział nieśmiało Harry. Louis nie wie, dlaczego nagle czuje ulgę i szczęście.

Ale jednej rzeczy nie jest pewien, czy Harry jest gejem?

- Jeszcze raz przepraszam, że jestem dla ciebie takim ciężarem – powiedział Louis, wpatrując się w szmaragdowozielone oczy Harry'ego.

-Tyle razy mówiłem, że to nie problem– uśmiecha się, na jego policzkach widać głębokie dołeczki. Louis czuje, że chce ugryźć te policzki.

-Yay! Nauczyciel Harry przyjdzie i pobawi się ze mną jutro!-Eric promienieje radośnie.

Harry uśmiecha się i życzą sobie smacznego.

□ □ □ □ □
Jak wasze zdalne?
F♡

Good Morning, Teacher!-Larry PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz