Jeśli ktoś nie chce czytać smuta, to powiem tylko, że na dole zostawiłam bardzo szybkie streszczenie! (sam rozdział do fabuły za wiele nie wnosi xD)
Taehyung wyszedł ze strumienia i wsunął dłoń w swoje włosy, starając się wytrzepać z nich wodę, by szybciej wyschły. Czuł się o niebo lepiej po dokładnym umyciu się, szczególnie, że kąpieli w tak ciepłej wodzie na łonie natury nie uświadczył już od bardzo dawna. Odwrócił się, by sprawdzić, co takiego robił Jeon, że wciąż stał po uda w strumieniu i nie kwapił się do wyjścia. Zmarszczył brwi, orientując się, że książę patrzył prosto na niego z lekko uchylonymi ustami.
- Gguk? - powiedział cicho, ale brunet nie ruszył się nawet o milimetr, najpewniej będąc myślami gdzieś hen daleko. Kim prychnął cicho i z powrotem wszedł do wody, podchodząc do królewicza. - Jeongguk, wszystko w porządku?
Starszy ocknął się dopiero, gdy Tae pomachał mu ręką przed twarzą.
- Wybacz, zamyśliłem się - powiedział. Położył dłonie na nagich biodrach szatyna, wykorzystując fakt, że stał tak blisko niego.
- A o czym tak myślałeś, co? - Taehyung zaśmiał się, gdy Jeon przysunął go do siebie jeszcze mocniej.
- O tym, jak bosko wyglądasz nago w świetle księżyca - mruknął książę wprost do ucha niższego. Uśmiechnął się z satysfakcją, zauważając jak na twarz młodszego wpłynął obfity rumieniec.
- Ach, tak?
- T... - Jeon nie zdążył dokończyć, bo zaraz został okrutnie opryskany wodą po twarzy. Młodszy uśmiechał się rozbrajająco, nie pozostawiając Jeonggukowi wątpliwości, że to była jego sprawka. - Pożałujesz - zapowiedział królewicz, ale Kim już wyplątał się z jego objęć i biegł co sił w nogach, przy okazji chlapiąc na wszystkie strony i śmiejąc się jak głupi.
- Spróbuj mnie złapać! - wrzasnął, kierując się do brzegu.
Prędko jednak zrozumiał, że Jeon poruszał się w wodzie szybciej niż on, więc przestał chichotać. Zaczął natomiast piszczeć z przerażenia, orientując się, że królewicz był praktycznie tuż za nim. Wybiegł ze strumienia, o mały włos nie wywijając orła na śliskim kamieniu. Jego chwilowa utrata równowagi bardzo ucieszyła Jeongguka, który bez mniejszego problemu dopadł go i runął razem z nim na miękką trawę. Mimo wszystko starał się upaść tak, by nie zgnieść Kima, ale tym samym nie dać mu możliwości ucieczki.
- Mam cię - oznajmił niezmiernie zadowolony z siebie.
- I co mi teraz zrobisz, panie Jeon? - zapytał Taehyung, unosząc kilkukrotnie brwi w geście prowokacji.
Na usta bruneta wpłynął szeroki uśmiech, który nie zwiastował absolutnie niczego dobrego.
- Będę cię łaskotał, dopóki nie umrzesz ze śmiechu - na te słowa oczy Kima rozszerzyły się ze strachu, a dłonie powędrowały na klatkę piersiową drugiego chłopaka, by spróbować go odepchnąć.
- Błagam cię, Gguk! Zrobię wszystko, tylko mnie nie łaskocz! Zlituj się! - czarnowłosy jednak niezbyt przejmował się prośbami młodszego, bo już po chwili zaczął torturować jego boki z uśmiechem psychopaty rozciągniętym na ustach. - Nie, Gguk, przestań!
Śmiech i piski Taehyunga niosły się echem po lesie, a Jeon nie miał zamiaru przestawać znęcać się nad bokami wijącego się na wszystkie strony Kima. Zabrał ręce dopiero, gdy zauważył, że chłopakowi pod nim zaczynało brakować tchu, a w oczach pojawiły się łzy. Oparł się wygodnie po obu stronach głowy młodszego, który próbował opanować ciężki oddech.
CZYTASZ
The Reluctant Heroes | Taekook, Yoonmin
FanfictionO Taehyungie, który chce zostać bohaterem i o Yoongim, który wszelkiego bohaterstwa się wystrzega. O Jeongguku, który próbuje odnaleźć swoją wolność i o Jiminie, któremu wolność zostanie kilkukrotnie odebrana. O Seokjinie i Namjoonie, którzy nigdy...