[18,0] - Jeźdźcy

74 16 27
                                    

Po trzech dniach podróży Yoongi zaczął zarządzać dłuższe postoje, by nie okulawić czwórki ich wiernych koni. Odjechali już wystarczająco daleko od Arrandy, a do tego byli już bliżej niż dalej Layetty, z której do Sallaniah mieliby tylko dwa, lub trzy dni drogi, dlatego Min pozwolił sobie i reszcie zwolnić tempa. Późne lato w tych okolicach kraju dawało im się we znaki o wiele bardziej niż na północy, więc zarówno rumaki, jak i jeźdźcy cieszyli się z dłuższych chwil odpoczynku oraz powolniejszej podróży, która nie męczyła tak bardzo.

Jeongguk, czujący się teraz o wiele swobodniej w towarzystwie Taehyunga i Yoongiego, chłonął każdy element mijanych przez nich krajobrazów, wyobrażając sobie, jak wspaniale mógłby przedstawić je na płótnie. Rozległe pola, które niegdyś widywał z okien najwyższych zamkowych pięter, teraz rozpościerały się tuż przed nim, wraz z malowniczymi lasami i dzikimi łąkami. Wcześniej również zwracał na nie uwagę, ale teraz kompletnie dawał się ponieść własnej wyobraźni. Czasem aż nazbyt.

Każdego wieczora, kiedy rozbijali malutki obóz na uboczu szlaku, Jeon sam oferował, że pójdzie nazbierać chrustu na ognisko, żeby móc zwiedzić okolicę. Zawsze szukał wtedy jakiegoś miejsca wartego zobaczenia, by zaciągnąć tam później Taehyunga, gdy starsi zasną na dobre. Wiedział, że ich conocne wyprawy były kompletnie nieodpowiedzialne, a Yoongi na pewno wściekłby się, gdyby się o nich dowiedział, ale pokusa potrzymania Kima za rękę była silniejsza od zdrowego rozsądku. Tym bardziej, że podczas krótkich opowiastek o gwiazdach, których Tae zawsze słuchał z przejęciem, książę miał szansę skraść mu kilka niewinnych pocałunków.

Taehyung nie rozumiał do końca tego, co działo się między nim i Jeonggukiem. Był pewien, że lubił starszego chłopaka i to z wzajemnością, ale nie potrafiłby nazwać łączącej ich więzi. Nie przeszkadzało mu to jednak, a już na pewno nie wtedy, gdy Jeon niespodziewanie stykał ich usta ze sobą na kilka krótkich chwil.

Kim codziennie chciał jeszcze i więcej, zawsze błagając Jeongguka w myślach, by tym razem, gdy postanowi połączyć ich usta, już ich nie rozdzielał. Nie chciał, by te wspaniałe chwile kończyły się szybciej, niż w ogóle się zaczynały. Wtedy obaj zapominali, że każdy czyn miał swoje konsekwencje, że ktoś ciągle mógł czyhać na życie księcia, że mogli mieć kłopoty.

Tym razem miało być zupełnie tak samo jak przez ostatnie kilka dni, dlatego Jeongguk, gdy tylko zsiedli z koni, przywiązał swojego rumaka do drzewa, a po rozsiodłaniu go, skierował się w stronę leśnego gąszczu.

- Pójdę po drewno! - machnął do Yoongiego, który wciąż grzebał przy swoim bagażu, odpinając od niego krótki, myśliwski łuk.

- Pospiesz się tylko i idź na północ. Ja pójdę na południe, spróbuję coś ustrzelić - zastrzegł. Jedyne, czego potrzebował, to Jeongguk płoszący mu zwierzynę.

- Pójdę z Jeonggukiem, poszukam strumienia albo odnogi rzeki, skąd można by wziąć wodę dla koni - powiedział szybko Taehyung, chwytając w biegu dwa wiadra na wodę. Doskonale widział, jak Min zaczął się krzywić, na myśl o wspólnej wyprawie chłopców, dlatego dodał: - We dwóch na pewno więcej przyniesiemy. I będziemy bardziej bezpieczni.

Niewinny uśmiech, który przyozdobił zabrudzoną od kurzu z drogi twarz Kima, sprawił, że Jimin ledwo umiał powstrzymać swój własny chichot. Chłopak wyglądał naprawdę uroczo i każdy z nich dobrze wiedział, że prędzej czy później Yoongi i tak się ugnie.

- Nie zgubcie się tylko - fuknął zrezygnowany Min, obracając się do nich tyłem. Zanim założył kołczan, chłopcy już zniknęli w pośpiechu między drzewami, żeby przypadkiem starszy nie zmienił zdania.

Yoongi wypuścił głośno powietrze z ust, sprawdzając jeszcze raz, czy miał wszystko, czego potrzebował. Usłyszał gdzieś za sobą cichy śmiech Jimina, ale postanowił go zignorować. Ostatnio spoglądanie na uśmiechniętego Parka zdecydowanie mu nie służyło - miał wrażenie, że strasznie się wtedy rozpraszał, a brak skupienia na polowaniu był mu tak samo potrzebny, jak hałaśliwi nastolatkowie w tej samej części lasu.

The Reluctant Heroes | Taekook, YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz