[8,0] - Wolność

86 17 21
                                    

Retrospekcja pisana kursywą

+ rozdział dzisiaj, a nie w poniedziałek, bo niestety nie będę mieć czasu ;-; (Mira, po co ci grafik update'ów, skoro go nie używasz?)

++ sorki, że to się tak słabo trzyma kupy, ale te rozdziały były pisane z jakieś 8-9 miesięcy temu i ja naprawdę czasem nie wiem, co miałam na myśli...

+++ mam nadzieję, że wszystko dobrze się wyświetla tho, bo pomarańczowy potwór znowu odprawia jakieś cuda, ugh




Gospodyni niepewnie zerkała na nowoprzybyłych podróżnych, którzy, mimo iż odziani byli w schludne ubrania z materiałów najwyższej jakości, podawali się jedynie za biednych, wędrownych artystów. Kobieta nie była pewna, czy powinna przyjmować podejrzanych gości. Tacy jak oni zawsze zwiastowali kłopoty. 

-  Wybacz, Panie, ale zostały nam tylko pokoje z łożami małżeńskimi - powiedziała, chcąc się zgrabnie wymigać od przenocowywania wędrowców. 

- Och, to nawet lepiej! W takim razie poprosimy jeden! - uśmiechnięty Park rzucił na stół kilka złotych monet, na których widok starsza kobieta wybałuszyła oczy. 

- T-tak, oczywiście - wydusiła, niemal rzucając się na zdecydowanie zbyt dużą sumę pieniędzy. Szybko podała blondynowi klucz do ich sypialni i zniknęła ze swoim skarbem na zapleczu, zapominając o tym, że biedni wędrowcy rzadko kiedy posiadali takie pieniądze. 

Jimin odwrócił się zadowolony do Jeona, który tylko się zaśmiał. Może nie byli zbyt przekonujący, ale złote monety już tak.

- Skoro mamy już pokój, myślę, że nie zaszkodzi wrzucić czegoś na ruszt! - zaproponował starszy, ciągnąc bruneta do głównej izby przydrożnej karczmy. Tam właśnie podawano jedzenie i alkohol, a na jednym ze stołów siedział niski, ciemnowłosy bard. 

Mężczyzna z kozią bródką grał na lirze, śpiewając o zasługach ojca Jeongguka, których swoją drogą wcale nie było tak sporo. Owszem, Jeonwoo ostatecznie siłą stłumił spór pomiędzy Aventą i Rosall, zaznaczając dominację pierwszego z Miast Bliźniaczych, ale nie zrobił nic więcej w zakresie rozwiązania uciszonego konfliktu. Nie był skory do wojen czy nawet dyplomacji. Był raczej biernym władcą podatnym na manipulację, żyjącym chwilą i pławiącym się w luksusach. Mimo wielu nieprzychylnych opinii, nikt nie próbował obalić go z tronu - wbrew pozorom poddani nie narzekali na jego rządy. Wciąż pamiętali czasy, gdy to dziadek Gguka zasiadał na tronie który przeszedł do historii, jako najokrutniejszy władca miasta. Młody książę miał wrażenie, że to właśnie w niego tak mocno wdał się jego brat. Jeongun był tak samo bezwzględny jak ich przodek, chociaż prawdą było, że poprzedni król Aventy był człowiekiem honoru - nigdy nie uciekał się do podstępu, prowadził otwarte i jasne walki. Tej cechy Gun niestety nie odziedziczył. 

W całej gospodzie panował beztroski nastrój, który szybko udzielił się Jiminowi i Jeonowi, gdy bard zmienił repertuar na bardziej romantyczny. Zajadali się pysznym mięsem, które może nie było tak wykwintnie podane, jak w pałacu, ale za to niemal tak samo smaczne. Uśmiechali się do siebie, jakby postradali zmysły. Zwyczajnie cieszyli się, że wreszcie udało im się wyrwać na wolność. Chcieli żyć tą chwilą jak najdłużej, spychając zagrożenie życia księcia na drugi plan. 

Nie wiedzieć czemu, Jimin powrócił myślami do chwili, w której jego wolność została częściowo zwrócona. 

***

Jasne włosy nałożnika rozlały się na poduszce, gdy zmęczony upadł na pościel obok młodego księcia. Oddychał ciężko, ale czuł się dobrze, a to było coś. W końcu z żadnym z wcześniejszych kochanków nie było mu naprawdę przyjemnie. Owszem, jęczał i krzyczał wniebogłosy ich imiona, czy jakkolwiek kazali mu się nazywać. Gdyby tego nie robił, najpewniej pozbyliby się go z pałacu szybciej niż zdążyłby zapłakać nad swoim losem. Działał według wyuczonych schematów, które skrupulatnie przekazywały mu haremowe nauczycielki przez kilka lat zanim pozwolono mu udać się do alkowy króla. Wiedział co robić i jak robić, żeby mężczyzna z którym uprawiał seks był zadowolony. To była jego jedyna szansa na przeżycie wśród zawistnych dziewcząt i chłopców - stać się kochankiem króla i otrzymać przywilej nazywania się jego nałożnikiem. Nikogo nie obchodziło, jaką cenę musiał zapłacić, by dostąpić tego zaszczytu.

The Reluctant Heroes | Taekook, YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz