Taehyung nie znał Arrandy szczególnie dobrze. Kiedy przyjeżdżał tutaj z Yoongim, nie miał zbyt dużo czasu na to, by szwędać się po ulicach i poznawać jego zakątki, bo Min rzadko pozwalał mu wychodzić samemu. Kiedy Tae był młodszy, Yoongi zostawiał go pod opieką Hoseoka, który jeszcze wtedy nie wyjeżdżał z miasta w pogoni za przygodą i pieniędzmi tak często, jak teraz.
To właśnie samozwańczy wujek Jung zapoznał Tae z najważniejszymi i najbardziej wartymi zobaczenia częściami Arrandy, sukcesywnie oprowadzając go po coraz to nowych dzielnicach za każdym razem, gdy na krótki okres czasu przyjeżdżali z Yoongim do miasta. Hoseok traktował go zawsze z przymrużeniem oka, starając się zapewnić młodemu Kimowi trochę rozrywki - żeby chłopiec miał chociaż chwilę wytchnienia od surowego Yoongiego.
Tae dobrze pamiętał ich pierwszą wycieczkę do portu, podczas której niemal skąpał się w morzu. Wpadł pod nogi tragarzom, ładującym skrzynie z towarami na statek, a ci prawie wepchnęli go przez przypadek do wody. Gdyby nie szybka reakcja Hoseoka, który złapał go za kołnierz i w ostatniej chwili postawił na równe nogi z dala od śliskiego brzegu, Kim mógłby się poszczycić nieprzyjemnymi wspomnieniami i wieloma siniakami, których na pewno nabawiłby się, obity o ściany portowe przez morskie fale.
Oprócz incydentu z tragarzami, pamiętał również, że zachwyciły go wtedy ogromne statki - niepojętym było dla niego, jak coś tak wielkiego mogło zostać zbudowane w tak misterny sposób, by unosiło się na wodzie i nie tonęło, a do tego było w stanie pokonywać wielkie odległości między wybrzeżami i różnymi krajami. Zastanawiał się wtedy, ile fal i sztormów obmyło pokładowe deski okrętów oraz jak to właściwie było po prostu płynąć jako załogant takiego środka transportu.
Jednak Jeongguka w porcie zachwyciło coś zupełnie innego.
Gdy tylko wyszli zza ostatniej przecznicy domów, młody książę przystanął w szoku, nie dowierzając własnym oczom. Wielokrotnie słyszał o wielkich wodach, które rozciągały się po sam horyzont, a nawet widział je na obrazach, które co rusz trafiały do pałacu przy każdej okazji. Żadne z jego wyobrażeń, które wykreował sobie na podstawie zasłyszanych opowieści czy obejrzanych dzieł sztuki, nie mogło się jednak równać z bezkresem morza, który teraz widział.
Krzykowi mew, które co chwilę przysiadały na lądzie, dopadając resztek ryb i ludzkiego jedzenia, towarzyszył szum rozbijających się o okręty i brzeg portu fal. Jeongguk miał wrażenie, że stał się głuchy na każdy inny dźwięk, który mógłby zaburzyć mu tę chwilę. Próbował objąć wzrokiem widok ciemnego morza, lśniącego w promieniach słońca, ale szybko dotarło do niego, że faktycznie było to niemożliwe.
Woda rozciągała się wszędzie, a Jeongguk nigdy nie sądził, że gdzieś mogłoby być jej tak dużo na raz. Dopiero po jakimś czasie dotarło do niego, jak wiele ogromnych statków kołysało się na spokojnych, przybrzeżnych falach. Wydawały się być jedynie łupinami orzechów puszczonymi na taflę jeziora.
- Niesamowite - mruknął sam do siebie, co nie uszło uwadze Taehyunga, który wciąż przypatrywał mu się z prawie tak wielkim zachwytem, jak on morzu.
- Podoba ci się? - zagadnął, wyrywając księcia z odrętwienia.
- Oczywiście, że tak! - wykrzyknął starszy chłopak, wywołując szeroki uśmiech na twarzy szatyna. - Możemy podejść bliżej?
- Pewnie! Przy odrobinie szczęścia może uda nam się wślizgnąć na któryś z pomostów. Jeśli nie będzie wokół niego dużo statków, to nikt nie powinien nas wygonić, a będziemy mieć lepszy widok na morze!
Taehyung nie czekał, aż królewicz przystanie na jego słowa. Coś podpowiadało mu, że cokolwiek by zaproponował, starszy i tak zgodziłby się na to bez chwili zawahania. Ruszył w stronę portowych desek, mijając skrzynie pełne towarów gotowych do rozładunku i załadunku, by zaraz stanąć z uśmiechem przy jednym z najdłuższych pomostów.

CZYTASZ
The Reluctant Heroes | Taekook, Yoonmin
FanficO Taehyungie, który chce zostać bohaterem i o Yoongim, który wszelkiego bohaterstwa się wystrzega. O Jeongguku, który próbuje odnaleźć swoją wolność i o Jiminie, któremu wolność zostanie kilkukrotnie odebrana. O Seokjinie i Namjoonie, którzy nigdy...