Namjoon od małego uwielbiał książki. Każdy najmniejszy skrawek papieru zapisany kilkoma znakami traktował niczym skarb. Niestety to, iż urodził się w wiosce nieopodal Zarajou, wcale nie ułatwiło mu rozwijania jego zainteresowań. Inne części kraju były przerażone barbarzyństwem, którym szczyciło się miasto i okolice. Każdy mężczyzna stamtąd był postrzegany jako bezmózgi mięśniak, chętny jedynie do bitki i gwałtów. Kto normalny chciałby się z takim kimś dzielić księgozbiorami?
Chłopak wciąż nie wiedział, jak udało mu się znaleźć posadę w bibliotece królewskiej Zarajou. Z niczego jednak nie cieszył się tak bardzo, jak z możliwości pracownia u boku Foedusa. Podziwiał tego mężczyznę, jak nikogo innego. Foedus również pochodził z tej samej wioski co Namjoon, ale za młodu bardzo dużo podróżował. Wrócił w rodzinne strony po prawie dwudziestu latach nieobecności, by ubogacić zbiory stolicy barbarzyńców, dlatego też ostatecznie przypadło mu sprawowanie pieczy nad biblioteką. Był człowiekiem nauki - Kim często widywał w jego gabinecie fiolki i naczynia z kolorowymi, bulgoczącymi płynami. Namjoon czasem czytywał książki o tej tematyce, by móc w razie potrzeby zaimponować swojemu przełożonemu posiadaną wiedzą. Bo nic nie łechtało jego ego tak przyjemnie, jak padające z ust innego człowieka: "Och, skąd wiesz takie rzeczy?", "Musisz być mądry, skoro to wiesz", "Jesteś naprawdę oczytany!". Cóż, każdemu należał się moment chwały, prawda?
Rudowłosy powoli przekładał księgi historyczne, nucąc pod nosem pierwszą, lepszą melodię. Dzisiaj był sam w bibliotece i miał pewność, że nikt tutaj nie wejdzie - Foedus wyjechał, a reszta mieszkańców miasta udałaby się między regały dopiero, gdyby zależało od tego ich życie.
Dlatego też niemal spadł z drabiny, słysząc huk kilka alejek dalej, a zaraz potem nieznany sobie głos.
- Foedus, gdzie jesteś?! - wrzask rozdarł grobową ciszę panującą w bibliotece, a Namjoon przełknął ślinę, jak najciszej umiał. Zszedł bezszelestnie po drabinie, mając zamiar uciec, gdzie pieprz rośnie, ale zamarł słysząc słowa nieznajomego: - Czuję, że tu jesteś. Kimkolwiek jesteś.
Serce podeszło Kimowi do gardła, a on sam stanął przed trudnym wyborem. Nie wiedział, czy powinien zignorować głos, który pojawił się znikąd w jego spokojnej bibliotece i zwyczajnie czmychnąć, czy podejść tam i narazić się na ewentualną śmierć? Co, jeśli był to jakiś szaleniec, który mógłby podpalić bibliotekę? Namjoon traktował książki niczym swoje dzieci, nie mógł pozostawić ich na pastwę losu.
Stałby tak jeszcze kilka dobrych minut, zastanawiając się, co powinien zrobić - nigdy nie był mistrzem w podejmowaniu decyzji pod presją - gdyby nie to, że tajemniczy głos postanowił podjąć decyzję za niego, pojawiając się tuż za przerażonym rudowłosym.
- Kim ty do cholery jesteś? - zapytał nieznajomy, a Namjoon automatycznie odwrócił się w jego stronę, nie do końca panując nad swoim ciałem.
Przez chwilę stał, jak słup soli, wpatrując się w prześwitującą, lekko fioletową postać przed sobą. Mężczyzna wyglądał, jak duch - zupełnie tak, jakby był zbudowany z jakiejś mgiełki czy pyłu. Postać śmiesznie zafalowała, gdy nieznajomy postanowił się zbliżyć do nic nierozumiejącego chłopaka.
- Mniejsza o twoją tożsamość. Umiesz w ogóle mówić?
- Ta-ak - wykrztusił w końcu Namjoon, na co nieznajomy westchnął z rezygnacją.
- Świetnie, w takim razie mów, gdzie jest Foedus - ton mężczyzny wskazywał na to, że zaczynał tracić cierpliwość. A Namjoon był pewien, że nie chciał denerwować kogoś, kto przez hologram umiał wyczuć jego obecność.
- Wyjechał wczoraj rano - odpowiedział gładko, bacznie obserwując swojego rozmówcę.
- Jak to "wyjechał"?! - krzyknął nieznajomy, a mgła dziwacznie zadrżała. Białowłosy syknął cicho, tak jakby go to zabolało, po czym spojrzał ostro w oczy rudowłosego. - Słuchaj, mam mało czasu. Potrzebuję pomocy Foedusa, więc kiedy wróci, powiedz mu, żeby wytropił mój ślad magiczny. Nie mam pojęcia, komu podpadłem, ale wydaje mi się, że ma to ja-ki- głę-y s-ns.
CZYTASZ
The Reluctant Heroes | Taekook, Yoonmin
FanfictionO Taehyungie, który chce zostać bohaterem i o Yoongim, który wszelkiego bohaterstwa się wystrzega. O Jeongguku, który próbuje odnaleźć swoją wolność i o Jiminie, któremu wolność zostanie kilkukrotnie odebrana. O Seokjinie i Namjoonie, którzy nigdy...