Rozdział 1

834 10 2
                                    

Yaman

Obudziłem się i spojrzałem na zegarek dochodziła godzina ósma. Wstałem i udałem się do łazienki i wziąłem prysznic. Wyszedłem w ręczniku owiniętym na moich biodrach i podeszłam do szafy wyjmując czarny garnitur wraz z czarną koszulką i udałem się spowrotem do łazienki. Gdy już się ubrałem wyszłem z łazienki i podeszłem do lustra odsuwając szufladę i wyjmując pierwszy lepszy zegarek i założyłem go. Sprawdziłem godzinie i wziąłem telefon, który leżał przy mojej nocnej półce przy łóżku i udałem się do schodów. Gdy schodziłem zauważyłem Cengera. Przywitałem się i pojechałem do firmy nie jedząc śniadania. Gdy dojechałem do firmy wysiadłem ze swojego czarnego BMW i weszedłem do środka dając ochroniarzowi kluczyki od mojego samochodu. Gdy byłem już pod swoim biurem zauważyłem, że nie ma mojej asystentki jeszcze co bardzo mnie zdenerwowało. Ostatnio coraz częściej spóźniała się. Jak tak dalej będzie to zwolnię ją. Nie potrzebuję takiej asystentki, która cały czas spóźnia się. Weszłem do swojego gabinetu i usiadłem przy biurku i przeglądałem papiery patrząc na zegarek co jakiś czas. Minęły już trzy godziny a mojej asystentki dalej nie było. Byłem tak wściekły i od razu zadzwoniłem i poinformowałem żeby przygotowali pieniądze i kartkę ze zwolnieniem. Jak tylko pojawi się w firmie od razu zwalniam ją. Nie potrzebuję takiej asystentki. Znajdę sobie lepszą.

Seher

Słodko spałam gdy usłyszałam nagle krzyki odbiegające z salonu. Wstałam z łóżka szybko zakładając kapcie i szybko pobiegłam do salonu gdzie byli rodzice i powiedziałam z zapytaniem.

- Dzień dobry! Mamo, tato co się dzieje?

Matka i ojciec spojrzeli na mnie ale żadne z nich nie odezwało się. Spojrzałam na zegar, który wisiał na ścianie i zauważyłam, że jest już dwunasta i wtedy przypomniałam sobie, że jestem spóźniona do pracy. Szybko pobiegłam do pokoju i wyjęłam krótką czarną spódniczkę i białą koszulę z długimi rękawami i do tego czarne szpilki i udałam się do łazienki z rzeczami. Po dziesięciu minutach byłam już ubrana. Weszłam do pokoju i wzięłam telefon i torebkę. Pożegnałam się z rodzicami i szybko udałam się na przystanek autobusowy. Miałam nadzieję, że jakiś będzie. Niestety żadnego nie było. Czekałam na marne więc zaczęłam iść szybko nagle zadzwonił mój telefon odebrałam go bo to była moja przyjaciółka z pracy, która od razu podziała mi gdy tylko odebrałam telefon.

- Hej Seher. Gdzie ty jesteś? Szef pyta o ciebie a ja nie wiem co powiedzieć mu. 

- Cześć Asu! Zaspałam ale jestem już w drodze za jakieś piętnaście minut będę nawet mniej. Proszę wymyśl coś. Powiedz, że jestem w archiwum czy coś innego. - odpowiedziałam.

Gdy rozłączyłam się przyśpieszłam tempo. Wiedziałam, że jak szef dowie się, że spóźniłam się do pracy to zwolni mnie a mi bardzo zależy na tej pracy. Co ja powiem rodzicom jak ją stracę. I tak w domu bez przerwy są jakieś kłótnie. Mam już tego serdecznie dość.

Yaman

Byłem w swoim gabinecie i stałem przy oknie. Zauważyłem, że ktoś wysiada z samochodu i biegnie szybko do środka firmy. Wiedziałem, że to moja asystentka bo kto inny. Wróciłem do biurka i usiadłem trzymając papier i pieniądze a kopercie. Mimo, że zalaniami ją to zapłaczę jej. Dobrze jej ta praca szła ale niestety nie była punktualna. To był jej minus największy. Gdy tak siedziałem usłyszałem pukanie do drzwi powiedziałem wejść i weszła moja nie punktualna asystentka. Spojrzała na mnie tymi swoimi oczami i miała już coś powiedzieć ale ja zacząłem pierwszy i powiedziałem podając jej papier i kopertę.

- Zostajesz zwolniona. Tu jest twoje zwolnienie a tu w kopercie twoja ostania wypłata.

Dziewczyna patrzy na mnie swoimi smutnymi oczami. O mało aby się rozpłakała. Pożegnała się i wyszła a ja usiadłem spowrotem na swój fotel przy biurku i zastanawiałem się co ja teraz zrobię. Asystentkę właśnie zwolniłem więc muszę teraz sobie nową znaleźć. Więc wzięłam telefon i zadzoniłem do sekretarki żeby porozdawała ulotki, że poszukujemy asystentki dla mnie.

Nasze pragnienie erotyczne - SehYam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz