❤️5💚

673 19 6
                                    

W szpitalu
Karol czekał na karytarzu na lekarza. Gdy tak czekał przyjechali jego przyjaciele.Gdy zobaczył ich od razu do nich poszedł i się przytulił do sheo(to był jego jedyny najlepszy przyjaciel na kturego mógł liczyć)
S:Karol spokojnie będzie dobrze.
K:nic nie będzie dobrze.
J:będzie dobrze zobaczysz.
Gdy tak gadali wyszedł lekarz.(L:lekarz)
K:Co z Monika?
L:z panią Monika wszystko dobrze tylko musi dużo odpoczywać i nie chodzić bo to może pogorszyć stan.
K:dobrze a można do niej wejść.
L:tak można wejść.
Karol wszedł do szali tam gdzie Monia a reszta uchilila drzwi żeby wszystko słyszeć.
K:część Monia.
M:Karol tak tesknilam myślałam że cię nigdy nie zobaczę.
K:też tak myślałam. Ale bynajmniej wszystko dobrze.
Przytulili się.
Pov. Reszta.
J:ale to słodko wygląda.
R:zdadzamy się.
J:to co wchodzimy.
R:okej.
Zapukali do drzwi i weszli.
M:o hejka.
R:hejka.
Przytulili się.
J:jak tam Monia.
M:wszystko spoczko chyba jutro wychodzę.
K:to fajnie.
M:no tylko że nie mam gdzie mieszkać bo mama mnie wygoniła z domu.
K:mam jeden wolny pokuj możesz zamieszkać.
M:do prawdę dziękuję.
Monia przytula karola.
K:dobra Monia teraz musisz odpocząć a my już idziemy jutro pociebie przyjdę tylko pisz kiedy wychodzisz.
M:okej to pa.
R:pa.
Wróciliśmy wszyscy do domu i następnego dnia.

od znajomych do miłości...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz