Miały miesiące moni i Karolowi u kladalo się nie za dobrze było bardzo dużo klutni Julka z mackiem postanowili pujsc tam.
J:czy wy możecie się przestać tyle klucic.
K:a bardzo chętnie.
Ma:karol chodź pogadać.
K:nie mam czasu
I wyszedł.
J:Monia co się dzieje.
M:ja nieweim co się dzieje z karolem co dziennie bierze jakieś leki.
Ma:Jakie leki.
M: te
Pokazała nam te tabletki a maciek je wziął i poszedł do karola.
Pov. Macieja
Gdy za baczyłem jakie są to tabletki od razu poszedłem do karola.M:karol czy ty możesz mi powiedzieć po co bierzesz te tabletki.
K:a ty możesz nie wtrącać się co ja biorę.
M:człowieku one ci życie mogą że psuć.
K:ale ja nie mam po co żyć.
M:masz a Monia.
K:ona przez te klutni mnie nie na widzi.
M:karol.
K:maciek zostaw mnie w spokoju..
M:tylko powiec mi po co bierzesz te sasrane tabletki.
K:ja mam problemy z zdenerwowaniem sie jak ktoś mnie zdenerwuje oltomatycznie biorę tabletkę to mi pomaga.
M:karol nie możesz brać tyle tabletek.
K:maciek proszę zostaw mnie muszę ochłonąć i daj mi ta tabletkę proszę.
M:nie karol nie możesz brać tej tabletki.
K:Magie daj tabletki.
M:nie
Gdy to powiedziałem karol poszedł do pokoju tam gdzie była Monia i julka.
Ma:karol czekaj
Gdy poszłem za nim skierował się do pułki z tabletkami.
Ma:karol nie bierz tej tabletki ostrzegam cie.
K:maciek zrozum to ja musze.
Ma:nie musisz.
K:muszę.
I wzial ta tabletkę i wyszedł z pokoju.
M:maciek co się dzieje z karolem.
J:no właśnie czemu nie brać tej tabletki.
Ma:on bierze te tabletki jak ktoś go zacznie denerwowac bo on wtedy się stresuje ale jak on się stresu kilka razy dziennie to tabletki go zabija może umrzeć.
M:co.
Ma:tak Monia nie można go denerwowac bo jak weźmie jeszecze te tabletki.
I akurat wszedł karol.
K:hejka
R:hej.
I karol poszedł do pokoju.
M:co muszę zrobić żeby on nie brał tych sasranych tabletek.
J:musimy je zabrać
Ma:nie możemy ich zabrać bo się denerwuje tak jak było wcześniej.
M:to co niby musimy zrobić.
Gdy to powiedziała przeszedł karol. Był jakiś nie w nastroju.
M:karol co się dzieje.
K:nie nic wszystko dobrze
M:napewno
K:tak
I poszedł do łazienki. Nagłe usłyszelismy huk było to z łazienki.
M:karol otwurz drzwi.
Była cisza ale drzwi byli otwarte zobaczyłam karola lezacego na ziemi rosplakalam się a Julka mnie przytuliła a maciek zadzwonił po pogotowie.
Gdy pogotowie przyjechało.
P:czy on coś bierze.
I maciek pokazał te tabletki.
P:trzeba go szybko na salę operacyjna.
I pojechali.
M:jedziemy za nimi.
I pojechaliśmy.
W szpitalu
Czekaliśmy na korytarzu na lekarz
L:dzień dobry
M:co z karolem.
L:jest w śpiączce ale jak się nie obudzi w tym tygodniu czyli nam się nie udało.
M:nie to nie prawda.
I poszliśmy do sali karola tam gdzie lezal usiadłam koło jego i zaczęłam płakać a Julka mnie przytulała.
M:czemu ja mu pozwoliłam zażywać te tabletki.
J:Monia to nie twoja wina.
M:karol proszę obudź się ja nie dam rady bez ciebie.
K:Monia
Powiedział bardzo cichym głosem i słabym.
M:karol
K:tak Monia
M:maciek idź po lekarza
Ma:już idę
Zawołał lekarza a lekarz przyszedł.
L:dzień dobry Panie Karolu.
K:dzień dobry
L:jak się Pan czuje
K:średnio.
L:dobra zabieramy Pana na badania.
K:okej
M:to my czekamy na korytarzu.
K:okej
I wyszliy a karol poszedł na badania.
Dajsza część nastąpi
CZYTASZ
od znajomych do miłości...
FantasíaNie kture fragmenty 18+,ale reszta normalnie. Rozpoczęcie 30.05.2021