Sergio
Kurwa mać! Zaciskam mocno pięści, przeszukując już chyba setny raz wraz z Siergiejem oraz Flaviem kolejne pomieszczenia. Moi kuzyni również sprawdzają wszystkie możliwe zakątki posiadłości, ale nigdzie jej nie ma. Normalnie rozpłynęła się w powietrzu. Nasze zadanie jest utrudnione, bo wcześniej uśpiła jednego z nich, gdy siedział przed kamerami i wyłączyła cały monitoring, uprzednio kasując wszystkie nagrania z ostatnich dwóch tygodni. Mój kuzyn ma pieprzonego farta! Gdybyśmy nie byli spokrewnieni, już by był, kurwa, martwy. Jak on mógł dać się podejść kobiecie!
Z każdą kolejną godziną poszukiwań coraz bardziej przyzwyczajam się do myśli, że jej już tutaj nie ma. Spieprzyła ode mnie! Jakimś cudem uciekła niezauważana przez ochronę. Nikt jej nie widział! Jak jej się to udało?
Niespodziewanie... daleko, na samym krańcu korytarza dostrzegam blond czuprynę. Szykuje się, kurwa, mega napierdalanie! Po plecach spływa mi strużka potu, a całe ciało zastyga w przygotowaniu na bitwę.
- Sergio! – krzyczy Iwan, gdy tylko mnie zauważa i szybko rusza w naszą stronę. Z jego napiętej sylwetki oraz gromów, które ciska z oczu wnioskuję, że jest makabrycznie wkurwiony. Nie dziwię mu się. Ja też jestem. Zdradziła mnie. Spieprzyła ode mnie. I do tego nie mam zielonego pojęcia, gdzie teraz jest. Gdy Rosjanin pokonuje już połowę dzielącej nas odległości, zauważam, że Siergiej robi ruch w kierunku wyciągnięcia broni.
- Sam muszę sobie z nim poradzić – cicho szeptam do niego, co zatrzymuje jego ruchy. Mój niedoszły szwagier pokonuje pozostałą dzielącą nas odległość w mgnieniu oka.
Iwan otwiera drzwi do najbliższego pokoju i zaprasza mnie gestem. Strzykam karkiem w przygotowaniu na naszą jakże miłą rozmowę.
- Wasza dwójka stąd wypierdala – rozkazuje lodowatym tonem Siergiejowi oraz Flaviemu, którzy robią krok do tyłu, widząc w jakim on jest stanie. Wchodzę sam do środka zostawiając resztę moich sojuszników na zewnątrz. Odwracam się na odgłos zbliżających się kroków i wtedy moja twarz spotyka się z pięścią Iwana. Przeszywa mnie mocny ból, ale mam to obecnie w dupie. Chwilę poboli, a później przestanie. Ważne, że Kira gdzieś mi spierdoliła. Nie ruszam na niego, jedynie pluję krwią, po czym wycieram wargę.
Posyłam mu niebezpieczne spojrzenie, a on oczywiście je odwzajemnia.
- Jeden, jedyny raz pozwalam ci mnie uderzyć bez najmniejszych konsekwencji i tylko ze względu na to co się wcześniej wydarzyło.
- Odbyłem właśnie bardzo interesującą pogawędkę z Aleksem – zbywa moją wypowiedź, po czym krzyżuje ramiona, napinając mięśnie i posyła mi nienawistny wzrok. – Czy my wczoraj przez przypadek nie rozmawialiśmy o tym, że potrzebna wam rozmowa? Czy nie zapewniałeś mnie wtedy, że ci na niej zależy?
- Kurewsko zależy – potakuję, również napinając mięśnie.
- To co ty odpierdoliłeś?
- A ona co odpierdoliła?! – wrzeszczę, czując jak ponownie furia wchodzi w moje żyły. Kurewsko boli mnie to co zrobiła! – Twoja siostra mnie zdradziła! Ona mnie, kurwa, chciała ośmieszyć przed moimi najważniejszymi ludźmi! Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś, że rządziliście razem? Dobrze by było wiedzieć takie rzeczy!
- A ty ją potraktowałeś jak gówno – staje tuż przede mną i szturcha palcem w klatkę piersiową, a ja wbijam mocno paznokcie w dłonie, żeby od razu się na niego nie rzucić. Najchętniej bym połamał mu tą dłoń, a później wpierdolił za to, że mi nie powiedział. Kurwa mać. Mógł się spodziewać, że nie będziemy mogli się dogadać na ten temat. Teraz ona znikła, zostawiając mnie zdradzonego i przede wszystkim samego. – Czy jest dla ciebie gównem?
CZYTASZ
Związani bezpieczeństwem- ZAKOŃCZONE
RomanceUmrę za miłość, miłość do najcudowniejszej kobiety na tym świecie. - Jeżeli już przeczytałaś pierwsze zdanie prologu to zachęcam, aby dokończyć go czytać. A po prologu pierwszy rozdział... I tak, aż do epilogu :) Serdecznie zapraszam na mój literack...